Temat: Porażka znowu na całej linii...

jakiś czas temu pisałam, że umówiłam się przez neta na " randkę". Myślałam, że może sie uda i coś z tego będzie no ale to była katastrofa... pogadalismy z godzinę, ale każde z nas patrzyło na zegarek kiedy by sie wreszcie zwinąć, jeszcze d otego sposó w jaki mnie traktował... szkoda gadać- porażka... Znowu niepowodzenie, a jak rozmawialiśmy przez neta to wydawało się spoko- wiem, ze rozmowa nażywo to coś zupełnie innego bo dochodzi też wygląd, i myślę, że to własnie przechyliło szalę, także już powoli tracę nadzieje na to, że kogoś znajdę. Tak jest cały czas, mam 23 lata, a nigdy z nikim nie byłam... Zawsze sobie mówiłam, że jak w liceum nikogo nie znalzałam to na studiach zmienie środowisko i coś się zmieni, teraz kończe studia i jest jak było. Tyle razy obiecywałam sobie, ze coś w sobie zmienie, zaczne od wyglądu, schudnę, zacznę sie lepiej ubierać itd. Ale zawsze tę walkę przegrywałam, bo waże tyle i ważyłam, 73 kg. 
czy ja już zawsze  będe sama? przecież czasem widze nawet grubsze dziewczyny niż ja, które idą za ręke z fajnym facetem są uśmiechnięte i pewne siebie...a ja zawsze schowana za luźnym ubraniem itd...
polubiłam aktywoność fizyczną, ale ostatnio miałam niemiłą sytuację, bo usłyszałam jak inne dziewczyny po zajęciach fintess szczepczą między sobą o tym jak ja sie ubieram na ten fitness i jak sie pocę... to jest prawda, bo przychodzę ubrana w zwykły dres, a pocę się, chociaz myślałam, ze to normalnie po 1 h ćwiczeń..zawsze marzyłam, żeby kupić sobie fajne ciuchy sportowe i w tym ćwiczyc, jak jestem na zakupach to sobie oglądam fajne sportowe ciuszki w adidasie, czy nike, no ale rozmiar 36 czy 38 to sporo sporo za mało...
Do tego rodzina... Coraz częściej słysze docinki zaróno odnośnie jedzenia jak i braku faceta. Niby są w żartach, chociaż nie zawsze, np. jesteśmy z rodziną u babci, na nadzielnej kawie i cieście i babcia każdemu wkłada kawałek ciasta na talerz oprócz mnie i mówi, że "mi nie nakłada bo ja to się chyba odchudzam" albo, że mogłabym zrzucić troche tłuszczyku, bo nikomu sie podobać nie będę albo kiedy Ty w końcu kogoś sobie znajdziesz, zawszze na rodzinnych zjazdach padają tego typu pytania, ostatnio nawet ciocia zdziwona tym, ze jestem sama spytała czy moze przypadkiem nie wole dziewczyn. Ostatnio kolezanka powiedziała mi, ze w moim wieku wypadałoby być z kimś wreszcie, zawsze jak na jakimś spotkaniu ze znajomymi ( chociaż ostatnio jest ich mniej, bo wstydze się z domu wychodzić) wyjdzie, że jestem sama, to wszyscy mają taką minę politowania, że jestem taka sama i biedna...
Przez to wszytsko zamykam się w domu, nie chce mi sie wychodzić, a jak siedze w domu to jem i koło sie zamyka, wiem ze mam problem zjedzeniem kompulsywnym i pod wpływem emocji, to poprawia mi humor na jakieś 5 minut...
Ostatnio wygrałam karnet na siłownię, miałam chodzić 2 razy w tygodniu na bieznie, na rower itd, ale jest to siłownia wspólna dla pań i panów, a ponadto trenerem jest przystojmy facet, a ja po 5 minutach biezni jestem cała czerwona i mokro, było mi tak głupio i wstyd. Na siłownię miałam chodzić z koleżanką, której udało się sporo shcudnać, utrzymuje wagę i wygląda swietnie, ale ostatnio sie troche zmieniła też wewnętrznie bo po pierwsze ma chłopaka, a po drugie robi kurs fitnessu, takze zawsze jak ćwiczymy to ona ma orginalne sportowe ciuchym a z tym trenerem flirtuje cały czas itd i generalnie zachowuje się jak ekspert od wszystkiego
Może ja już sama przesadzam i wyolbrzymiam problem, wiem że najlepiej byłoby przestać się użalać i zamiast wpieprzać kolejną czekoladę lepiej byłoby poćwiczyć, no ale to wszytsko nie jest proste...to jest cholernie trudne....
Pasek wagi

Jak dla mnie to po pierwszym akapicie widać co jest nie tak. Masz za niskie poczucie własnej wartości!

I jak facet źle się zachowywał to piwnnaś wtsać, podziękować mu za spotkanie i wyjść a nie siedzieć i dać sobą pomiatać.

Nie poddawaj się i załamuj bo jak będziesz tak robiła to nigdy nie znajdziesz faceta i nigdy nie będziesz wyglądała tak jak chcesz. Musisz się spiąć i w końcu wziąć za siebie. Otyłość, zamykanie się w domu, brak ćwiczeń i jedzenie i jedzenie nic Ci nie pomogą. Wiem, że to trudne ale jeśli dalej tak będziesz robiła i nic nie zmienisz w swoim życiu to dalej będziesz taka nieszczęśliwa i sama. Nie patrz na innych, nie porównuj się  bo to zły pomysł. Masz być sobą i robić coś przede wszystkim dla siebie, a nie dla innych. Uwierz da się schudnąć, jest wiele takich przypadków, potrzeba determinacji i motywacji, na pewno ją w sobie masz. Jak zaczniesz chudnąć to zauważysz, że sama będziesz się zmieniała, pod względem charakteru jak i stylu ubierania się.
Może to dziwnie zabrzmi ale ja bym przestała szukać, wtedy samo przyjdzie :] mocno 3mam kciuki za Ciebie, każda z nas zasługuje na szczęście.

Dziewczyno, nie masz się czym przejmować, trafiłaś widocznie na totalnego frajera. Wiem, że każda taka porażka bardzo demotywuje i czujesz się przez to gorzej. Zwłaszcza, że poznając kogoś przez „neta” poznajesz  z zupełnie innej strony. Każdy sposób jest dobry, żeby kogoś poznać. Moja rada natomiast jest taka: podchodź do takich spraw mniej emocjonalnie, bardziej chłodno. Wiem, że nie jest to łatwe, ale spróbuj.
Faktem jest, że brak Ci pewności siebie, być może jesteś nieco nieśmiała lub cicha. Też nad tym popracuj.I nad motywacją. Sport jest przyjemny i zdrowy.
I czy rzeczywiście potrzebne są Ci do życia markowe ciuchy???

Stań któregoś dnia przed lustrem w domu i spójrz na siebie inaczej. Znajdź w sobie coś pięknego. Oczy, usta, biust, cokolwiek z czego jesteś zadowolona. Wiem, że może łatwo mi o tym pisać, ale ja znam to z własnego doświadczenia. Musisz polubić siebie, a przynajmniej kilka cech, z których jesteś zadowolona. Może masz ładne oczy, albo bardzo ładną twarz? Pomyśl o tym. Może masz jakiegoś kolegę lub przyjaciela w wersji męskiej? Jeśli tak i jeśli jest dojrzały emocjonalnie, to zadaj mu pytanie o swój wygląd i niech odpowie szczerze.
Ja mam takiego przyjaciela i właśnie dzięki niemu nabrałam pewności siebie. Bo najmilszą rzeczą na świecie jest usłyszeć, że jest się ładnym, ma się piękny uśmiech i ładne oczy, a pomaga.

Ja od zawsze miałam problemy z nadwagą. Zawsze byłam obiektem kpin, zawsze to bolało. Ale dzięki temu bardziej się uodporniłam na wszelkie porażki. Także umawiam się przez Internet, ale teraz traktuje takie spotkania z przymrużeniem oka. Jak nie wyjdzie – trudno. Więcej dystansu.
Jeśli chodzi o babcię czy rodzinę, to powiedz wprost, że jest Ci przykro że słyszysz to od nich i  że myślałaś, że chociaż oni będą Cię wspierać, a nie dołować. Poza tym, to moje zdanie, ale masz bardzo głupia rodzinę, z góry przepraszam.

Odchudzanie to jest bardzo ciężka praca. Wysiłek emocjonalny/psychiczny i jakby nie patrzeć fizyczny. Dlatego dobrze mieć przy sobie rodzinę, która Cię wspiera czy bardzo dobrą przyjaciółkę.
Swoją drogą… Nie myślałaś, żeby zamieszkać sama? Z przyjaciółkami?

Ja odkąd mieszkam sama schudłam w sumie 15 kg. Nie mam już problemu z jedzeniem kompulsywnym i odchudzanie idzie mi znacznie łatwiej niż na łonie rodziny – zero pokus, zero stresu.

I nie przejmuj się jakimiś pustymi lacho nami na siłowni, tylko ćwicz! Ty jesteś tam najważniejsza, a nie one.
Pozdrawiam 

Kochana tu nie chodzi o to czy Ty masz 70 czy 50 kg tylko o tą pewność siebie i czasem odrobinkę szczęścia. Ja od czasów technikum jestem szczupła a pierwszego poważnego mena miałam mając 25 lat, a teraz mając 27 lat poznałam swoją prawdziwą miłość. Nie ma wieku na miłość
Pasek wagi
a wiesz co co do kolesi, bo różne dziwne zjawiska chodzą po tym lądzie zwłaszcza Ci poznani przez neta. Ja kiedys poszłam na randkę z kolesiem który powiedział do mnie jestem mega sexy i mam swietną figurę ale jestem zaniedbana, bo nie jestem po solarce, nie mam długich blond włosów i nie noszę makijażu. I powiem szczerze że dla mnie ten koleś był żałosny i nie wart mojej uwagi.
i tak na koniec napisze że jak pierwszy raz spotkałam się ze swoim obecnym chłopakiem to bardzo do gustu mi nie przypadł jeśli chodzi o wygląd ale doceniłam jego osobowość i to jaki jest i nie żałuje, bo mam cudownego człowieka u boku. A teraz się okazuje że wszystkie mi go zazdroszczą, bo jak się troszkę wyrobił to okazuje się że mam przystojniaka za chłopaka. I dlatego uważam że inteligentni panowie doceniają fajne dziewczyny. Nie ma się co przejmować jakimiś nie dociumanymi kolesiami z członkiem zamiast rozumu.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.