- Dołączył: 2011-05-12
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1289
29 sierpnia 2011, 12:25
Jak to wygląda w waszym przypadku ? Wolicie podrywać czy być podrywaną ? Jak to było z waszymi partnerami czy to WY zarzuciłyście haczyk czy raczej odwrotnie ?:) Strasznie mnie to ostatnio zainteresowało. Rozmawiałam z koleżanką , która powiedziała, że nie wiem co tracę będąc zawsze stroną bierną. Co wy o tym myślicie ?
ps. z moimi byłymi i obecnym TŻ było tak,że to oni się starali .
; )
Edytowany przez 0naaa 29 sierpnia 2011, 12:27
29 sierpnia 2011, 13:03
myśle, że to chłopak powinien podrywać dziewczynę, nie odwrotnie..
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
29 sierpnia 2011, 13:58
> myśle, że to chłopak powinien podrywać dziewczynę,
> nie odwrotnie..Ee tam podrywać, może po prostu zagadać , odezwać każdemu wolno nie musi to być podryw
no chyba,że wpadnie się w oko na wzajem.To stereotypy , komu wolno, powinno, kwestia odwagi, albo śmiałości może , jak są efekty to czemu nie .Kwestia w jaki sposób zagaić , zacząć rozmowę
, można bez narzucania spytać o czas, albo drogę
Edytowany przez Dana40 29 sierpnia 2011, 14:06
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
31 sierpnia 2011, 12:42
Ja jestem chyba typem kobiety, ktora wybiera sobie faceta i sprawia, że to on zaczyna się starac i podrywac. Zawsze tak było, podobno to sztuka :D
Nie wiem jak teraz, może wyszlam z wprawy, bo od ponad trzech lat jestem zajeta :D
31 sierpnia 2011, 16:08
Ja wolę, gdy to facet przejmuje inicjatywę. Nie podrywam chłopaków, bo brak mi pewności siebie i mimo że nie jestem jakaś szpetna, to boję się, że na moje umizgi gość odpowie::" Weź dziewczyno idź do cyrku z taką japą".:p Jeżeli już się odważę, to ogranicza się to raczej do jakiegoś uśmiechu, przelotnego spojrzenia itd.