24 sierpnia 2011, 18:11
jestem całkowicie sama. nie mam chłopaka ani koleżanek.
codziennie siedze w domu, nigdzie nie wychodze. mieszkam na wsi, w szkole nie
bylam nigdy lubiana. nie mam zupełnie nikogo bliskiego, w domu nie mam z kim
pogadac, zaledwie kilka słów zamieniam z mam czy tata, albo wykonuje siostry
polecenia tzn przynies zrob tamto itp. jest mi strasznie smutno, zle się czuje,
te wakacje sa koszmarne. nie mam żadnego zajęcia , nie wiem czym się zająć żeby
nie myśleć, nic nie sprawia mi radości. jak chodziłam do szkoły to tata zawsze
się mnie pytał jak mi poszło a teraz to już nie ma o czym ze mna rozmawiać. z
mamą nigdy nie miałam dobrego kontaktu, ona zawsze z ciotką plotkuje i się
wyśmiewają ze mnie. kiedyś że byłam gruba teraz na odwrót. w domu ani szkole
nigdy nie miałam szacunku ani uznania. nie mam z kim pogadać zupełnie :(((
7 września 2011, 14:07
a co do zdrad...hmmm ja to dzien w dzien mysle ,ze moj facet to robi...ale duzo tez dziala na to nasza glowa,nasze myslenie..jak bedziemy wiecej myslec i sobie wkrecac to bedzie coraz gorzej i nie potrzebne nerwy itd....wiem ,ze tzn wydaje mi sie ze moj by mnie nie zdradzil...bynajmniej nie ma kiedy :D chyba ze urywa sie z pracy:) idzie jakos o 7rano wraca o 16..potem siedzimy w domu lub gdzies idziemy rano znow to samo...sama nie wiem,ale zabije jego i ta suke z ktora mnie zdradzi..przysiegam..zabic moze szmatynie zabije ,ale matka bedzie prosic psy o szukanie coreczki:D
7 września 2011, 14:07
a co do zdrad...hmmm ja to dzien w dzien mysle ,ze moj facet to robi...ale duzo tez dziala na to nasza glowa,nasze myslenie..jak bedziemy wiecej myslec i sobie wkrecac to bedzie coraz gorzej i nie potrzebne nerwy itd....wiem ,ze tzn wydaje mi sie ze moj by mnie nie zdradzil...bynajmniej nie ma kiedy :D chyba ze urywa sie z pracy:) idzie jakos o 7rano wraca o 16..potem siedzimy w domu lub gdzies idziemy rano znow to samo...sama nie wiem,ale zabije jego i ta suke z ktora mnie zdradzi..przysiegam..zabic moze szmatynie zabije ,ale matka bedzie prosic psy o szukanie coreczki:D
7 września 2011, 14:07
a co do zdrad...hmmm ja to dzien w dzien mysle ,ze moj facet to robi...ale duzo tez dziala na to nasza glowa,nasze myslenie..jak bedziemy wiecej myslec i sobie wkrecac to bedzie coraz gorzej i nie potrzebne nerwy itd....wiem ,ze tzn wydaje mi sie ze moj by mnie nie zdradzil...bynajmniej nie ma kiedy :D chyba ze urywa sie z pracy:) idzie jakos o 7rano wraca o 16..potem siedzimy w domu lub gdzies idziemy rano znow to samo...sama nie wiem,ale zabije jego i ta suke z ktora mnie zdradzi..przysiegam..zabic moze szmatynie zabije ,ale matka bedzie prosic psy o szukanie coreczki:D
7 września 2011, 14:08
a co do zdrad...hmmm ja to dzien w dzien mysle ,ze moj facet to robi...ale duzo tez dziala na to nasza glowa,nasze myslenie..jak bedziemy wiecej myslec i sobie wkrecac to bedzie coraz gorzej i nie potrzebne nerwy itd....wiem ,ze tzn wydaje mi sie ze moj by mnie nie zdradzil...bynajmniej nie ma kiedy :D chyba ze urywa sie z pracy:) idzie jakos o 7rano wraca o 16..potem siedzimy w domu lub gdzies idziemy rano znow to samo...sama nie wiem,ale zabije jego i ta suke z ktora mnie zdradzi..przysiegam..zabic moze szmatynie zabije ,ale matka bedzie prosic psy o szukanie coreczki:D
7 września 2011, 14:11
o ja sorki :) moj komp zwariowal:D
7 września 2011, 14:40
ja tak samo przytyłam i jestem zła , najgorzej na siebie, i nic mi sie nie chce :( nienawidze siebie
7 września 2011, 14:47
Jak widać mamy to samo. Nie wiem czy kiedyś bedę szczęśliwa masakra, przytłacza mnie to wszystko.
- Dołączył: 2010-04-19
- Miasto: Brzozów
- Liczba postów: 357
18 września 2011, 00:06
Popadam w rutynę, myślę że gdyby ktoś znalazł się koło mnie byłbym znacznie szczęśliwszy. 22 lata, prawie trzy ... rutyna, praca, dom, praca, dom ... dziewczyny brak - nigdy jej nie było, jednocześnie tak bardzo jej pragnę, czy coś ze mną jest tak ? Tak bardzo je szanuje, że trzymam się od nich na dystans, nie chcę nikogo skrzywdzić. Umrę nie nie zaznawszy szczęścia.
18 września 2011, 00:09
> Popadam w rutynę, myślę że gdyby ktoś znalazł się
> koło mnie byłbym znacznie szczęśliwszy. 22 lata,
> prawie trzy ... rutyna, praca, dom, praca, dom ...
> dziewczyny brak - nigdy jej nie było, jednocześnie
> tak bardzo jej pragnę, czy coś ze mną jest tak ?
> Tak bardzo je szanuje, że trzymam się od nich na
> dystans, nie chcę nikogo skrzywdzić. Umrę nie nie
> zaznawszy szczęścia.
Chlopie. Szczescie to Ty teraz masz!