- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 sierpnia 2011, 11:06
23 października 2011, 23:05
19 grudnia 2011, 11:49
19 grudnia 2011, 15:39
Ogółem na koncercie, który organizował ze swoim
razem całą imprezę, ale na niej był też mój były,z
mieszkałam, jego 'byla'.Przez następne miesiące
na siebie na zasadzieja wchodziłam, on wychodził, i tym
tylko jego imię, on znał moje, ale do mnie nikt po
nie mówił,więc kiedy pytał wspólnych znajomych, nikt
wiedział, o kogo chodzi.Pewnego dnia na kiblu czytając
przeczytałam coś o nim,wystukałam na nk, i był!Ja mu
swój numer komórki, on mi gg.Problem był taki, że ja
miałam kompa i neta na stancji,on nie miał komórki!
w końcu była impreza urodzinowa naszego znajomego,z
obydwoje współpracowaliśmy,więc zanim weszłam na salę
mnie, mówiąc, że mamy robić razem jakiś
poszliśmy na imprezę, ja siedziałam ze swoimi
on z jakimiś swoimi.Podeszłam do niego, na co on
że założy się ze mną o wino, że nie zjem 100 paluszków
ciągu minuty,jeśli siłą woli przebiję balonik wiszący
końcu sali. Pomyślałam, ale pojeb :DI powiedziałam, no
no to chodź od razu na to wino.I już na imprezę nie
całą noc siedzieliśmy w zjeżdżalni mc pijąc wino, bo
jak z cebra.Potem poszliśmy do mnie, bo on miał wracać
wieś z kolegami, a koledzy już dawno pojechali.Spaliśmy
ale przez noc nawet mnie nie tknął, no oprócz całowania
usta.Rano obudził się, i powiedział, że budzi się w
ramionach, w mojej koszulce,w moim łóżku, w moim pokoju
mojej stancji, i że nic więcej mu do szczęścia nie
w lekkim szoku, a jak wychodziliśmy z mieszkania, wziął
za rękę.Przyjaciółki mieszkające w klatce obok,
piszcząc ze szczęścia.No i tak sobie do tej pory za
chodzimy, 3,5 roku już ;-)
19 grudnia 2011, 15:49
28 grudnia 2011, 11:51