Temat: nie cierpię facetów

wiem, wiem na dłuższą metę są nam potrzebni, itp itd, ble, ble. Ale czy w tej chwili jest coś za co nie cierpicie facetów? pozwolicie, że ja zacznę: 

za brak zdolności do empatii 

ja uwielbiam facetów. nikt nie jest idealny xd
> wiem, wiem na dłuższą metę są nam potrzebni, itp
> itd, ble, ble. Ale czy w tej chwili jest coś za co
> nie cierpicie facetów? pozwolicie, że ja
> zacznę: za brak zdolności do empatii 
Nie każdy facet ma ten problem :) W zasadzie ja na dłuższą metę bardziej nie trawię lasek niż facetów ;)
potrzebni nie są - ot przydają się, bo są lepszymi przyjaciółmi niż kobiety

co mnie w nich wkurza? bywają strasznymi gamoniami i wymądrzają się
 >W zasadzie ja na dłuższą metę bardziej nie trawię lasek niż facetów ;)
dokładnie :)
Nienawidzę tego, że trzeba im wszystko mówić np. co mają zrobić... Jak małemu dziecku...

Podobno facet rozwija się do szóstego roku życia... Potem już tylko rośnie...
Myślę, że to zależy od tego, czy Ci się aktualnie z facetami układa, czy nie.
Podejrzewam, że Tobie aktualnie nie, dlatego też  takie zdanie o naszych nieboraczkach.... :-)

jest cos. Obecnie NIE ZNOSZĘ FACETÓW.

Za to że mówią jedno a robią drugie.
Potrafią tak nakręcić Nam w głowie, a później zwyczajnie odpuścić, olać. 

a jeszcze bardziej to nie znoszę siebie za swoją naiwność ^^
> Nie każdy facet ma ten problem :) W zasadzie ja na dłuższą
> metę bardziej nie trawię lasek niż facetów ;)

Ja również :D Moi najlepsi kumple to faceci. Facet nigdy nie zrobił mi świństwa a tzw. 'przyjaciółki' - owszem.

Odpowiedni faceci są świetni.


Nienawidzę jak się narzucają, sprawdzają mnie np (dzwonią z innego nr sprawdzając czy odbiorę), nienawidzę jak nie dają mi dojść do głosu i jak traktują mnie jak typową samicę

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.