Kolejny temat, gdzie panie wypowiadają się w imieniu panów.
> wolą takie. i to nie chłopcy, ale normalni faceci.
> myślę, że to bardziej dlatego, że jesteśmy
> nieosiągalne i nie chcemy zrezygnować ze swojej
> wolności. wiecie, zakazany owoc.
Na niezobowiązujący seks, dobrą zabawę - pewnie część woli. Do stworzenia czegoś poważnego - niekoniecznie. Czlowiek już dojrzały szuka raczej kogoś emocjonalnie dostępnego, a nie ugania się za zakazanymi owocami. Zresztą, nie można zapominać, że "zakazany owoc" już zdobyty, często nagle traci całą swoją atrakcyjność i zostaje porzcony. Niekiedy bez słowa.
Żyjesz chyba junjo trochę we własnym, bardzo młodym świecie, albo masz po prostu krąg znajomych ograniczony w dużej mierze do "bywających" panów, którzy regularnie przytępiają swoją wrażliwość alkoholem.
Ja akurat spokojna i ułożona nigdy nie byłam.
Ale do 23 roku życia imprezowałam chętnie i często. Tak, miałam powodzenie. I myślałam tak jak junjo. Ewakuowałam się z tego towarzystwa, zmieniłam bardzo wiele, a koleżanki, które dalej tak żyją, pewnie tez dalej tak myślą. Szkoda tylko, że mężczyźni je wolą na jedną noc, na parę tygodni, dość szybko tracą szacunek i zainteresowanie. Zresztą zazwyczaj sami nie potrafią stworzyć niczego na stałe. Wśród stałych bywalców klubów i nałogowych imprezowiczów nie uświadczy się nikogo niepotrzaskanego w taki czy inny sposób emocjonalnie. Tzw normalni mężczyźni wydatkują swój czas i energie na coś innego niż imprezy, ale przyszło mi się o tym dowiedzieć jak sama porzuciłam taki styl życia.
Teraz dopiero widze, jakie to było puste, smutne i śmieszne zarazem. Ale wtedy myślałam, ze to właśnie my jesteśmy ciekawsi, wolni, korzystamy z życia itd
Można nie być imprezowiczką, nie pić alkoholu, być osobą w miarę spokojna, a mimo to cholernie interesująca, intrygujaca, i mieć bardzo ciekawe, udane życie.