- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
1 sierpnia 2011, 21:45
Często się mówi, że miłość wymaga poświęceń. Jak wiele byłybyście w stanie poświęcić dla miłości? Potrafiłybyście zostawić rodzinę, znajomych, pracę na rzecz miłości? Angażowałybyście się w związek, przeciwko któremu miałybyście cały świat?
2 sierpnia 2011, 10:07
> Często się mówi, że miłość wymaga poświęceń. Jak
> wiele byłybyście w stanie poświęcić dla
> miłości? Potrafiłybyście zostawić rodzinę,
> znajomych, pracę na rzecz miłości?
> Angażowałybyście się w związek, przeciwko któremu
> miałybyście cały świat?
tak zrobiłam i częściowo żałuję.
rodzina jak to rodzina, da się wszystko wyprostować, ale znajomych nie odzyskałam.
2 sierpnia 2011, 10:13
Siostra mojego faceta ma takie podejście, że rodzina "macierzysta" zawsze powinna być najważniejsza, trzymać się razem (również finansowo), a mąż czy żona ewentualnie mogą być, ale z boku...
Niedługo dobiegnie 30-ki i chociaż pewnie wiele osób uważa ją za atrakcyjną, to myślę, że z takim podejściem, a przede wszystkim mamusią na pierwszym miejscu, ciężko jej będzie ułożyć sobie życie osobiste.
Pode mną też kopie dołki, bo nie może wybaczyć, że "przez mnie" jej brat się wyprowadził z domu, przestał dawać im kase i bidulka musi pracować, nie konsultuje z nimi swoich decyzji i generalnie nie pozwala włazić na głowę.
Dla mnie poświęceniem dla ukochanej osoby jest już to, że będę musiała znosić obecność na ślubie jej i ich mamy, z których strony spotkalo mnie już wiele przykrości, i które obrabiają mi wiecznie tyłek. A potem będę musiała przyzwalać na kontakty naszych dzieci, kiedy już się pojawią, w końcu to będzie ich rodzina.
Do tej pory odkąd się znamy to próbowałam łagodzić, znaleźć z nimi porozumienie, ale ileż można. Teraz najchętniej zerwałabym kontakty, ale nie mogę do końca.
Dla mnie też już jest poświecenie.
- Dołączył: 2010-08-02
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 499
2 sierpnia 2011, 10:54
Na pewno nie zrezygnowałabym z własnego życia, bo ON sobie tak życzy. To nie miłość, tylko skrajna desperacja i idiotyzm...
- Dołączył: 2011-03-11
- Miasto:
- Liczba postów: 1226
2 sierpnia 2011, 11:21
> gdyby mi kazał wybierać ON albo rodzina to
> dostałby kopa :)
a co jezeli to rodzina przykladowo kazalaby Ci wybierac-MY albo ON??
to rodzinka by kopa dostala??
- Dołączył: 2010-05-03
- Miasto: Land Of Confusion
- Liczba postów: 364
2 sierpnia 2011, 12:11
praca tak, ale rodzina nigdy. a już nigdy nigdy to przyjaciele. bo oni są kiedy już nikogo nie ma :)
- Dołączył: 2009-01-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1975
5 sierpnia 2011, 21:47
no wlasnie a ja poswiecilam przyjaciol...