1 sierpnia 2011, 19:29
czy mozna byc zepsutym uczuciowo ??
Mam 23 lata liczne zwiazki za soba w tym 3 gdzie mieszkalismy razem...Co nie oznacza ze inne nie byly powazne...W wiekszosci ja zrywalam z chlopakiem ..pomimo dazenia go jakimis uczuciami to wiedzialam co mi nie odpowiada..
Zawsze cos bylo..Byla przyjaciolka mowila ze szukam ksiecia na bilaym koniu...zawsze jej odpowiadalam ze z pierwszym leprzym gównem ktore na mnie poleci nie zostane..
Ogolnie czasami ciezko bylo mi od kogos odejsc ale gdy juz odeszlam to nie cierpialam dlugo..Mysle tydzien max..To dziwne gdy czytam ze ktos pol roku czy rak nie moze sie pozbierac..ale to chyba ze mna jest cos nie tak..Bo przez to ze dostalam od zycia w kosc i facetow tez mialam wielu wiem czego od niego oczekuje..Jesli tego mi nie da to bay..Ale w prawdzie to glupie...Bo w tej chwili potencjalna moja milosc moze np nie moc znalezc pracy a ja od razu daje go do grupy niezaradni i juz koniec nie mam szansy sie z nim umowic bo postanowilam tak...Szukam tego co bedzie dobrym mezem i ojcem..I co z tego ze bedzie potrafil utrzymac mnie dziecko i bedzie najwspanialszy jesli go nie bede dazyla ta wielka miloscia?/to i tak nie ma szans..
Patrze na znajomych rodzine i kurcze nie zawsze mieli lekko daleko im do idealow a jakos zycia z kims maa rodziny i jest im dobrze...Ja za to nie moga zniesc czyjes wady..nie potrafie chyba jakos ukladac stosunkow miedzy ludzkich..Czy wasi faceci sa idealni?czy przez ich wady nie chcialyscie z nimi skonczyc?A prawdziwa milosc?czy to tylko kit z basni?
- Dołączył: 2007-11-01
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 37828
1 sierpnia 2011, 20:34
myślę, że nie spotkałaś jeszcze tego jedynego i dlatego tak wybrzydzasz - kiedy już tak naprawdę zakochasz to drobne wady nie będą mieć znaczenia :)
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6671
1 sierpnia 2011, 20:40
Ja jestem przekonana o istnieniu prawdziwej miłości, co więcej wiem, że jestem do niej absolutnie zdolna. Co prawda odczuwanie miłości ma zmienną intensywność w mojej teorii, trudno mieć motylki w brzuchu 24/h, ale świadomość kochania jest stale obecna.
Każdy ma wady, ja mam ich najwięcej na świecie, ale kocha się mimo wszystko i mój Ulu musi to znosić.
Kiedyś Cię dopadnie, zobaczysz.
- Dołączył: 2011-03-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4247
1 sierpnia 2011, 20:47
masz 23 lata i już zdążyłaś mieszkać z trzema facetami? i było jeszcze więcej poważnych związków? to kiedy ty zdążyłaś wejść w poważne relacje z tymi ludźmi? randkujesz od przedszkola czy jak?
chyba tak bardzo musisz kogoś mieć, że na siłę się z nimi wiążesz. albo jesteś wybredna i skaczesz z kwiatka na kwiatek.
miłość to nie motyle w brzuchu. motyle brzuchu, to zauroczenie i fascynacja.
miłość, to odpowiedzialność za drugą osobę, troska, czułość, zaangażowanie; miłość jest wtedy, gdy akceptujesz człowieka takiego jakim jest, razem z jego wadami. miłość, to dzielenie radości i smutków, na dobre i na złe,
miłość jest wtedy kiedy jedno spada w dół, a drugie ciągnie je ku górze
Edytowany przez satoko 1 sierpnia 2011, 20:51
1 sierpnia 2011, 20:55
satoko nie mieszkam w domu rodzinnym od 16 roku zycia...szybko poszlam na swoje szybko dojzalam pewnietez dlatego moje zwiazki byly bardziej powazne..w przedszkolu ani nawet w podstawowce nie mialam chlopaka..:)
1 sierpnia 2011, 21:00
moze cos w tym jest ze nie trafilam na tego jedynego..ale nie wiem czy wierzyc w ta jedna wielka milosc
- Dołączył: 2011-03-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4247
1 sierpnia 2011, 21:08
twoje związki mogły być poważne, nie umniejszam powagi związków młodych nastolatków, ale poważne jak na ten wiek. w tym wieku nie stworzysz z chłopakiem na tyle poważnego związku, żebyście byli gotowi na wspólne mieszkanie. jak widać nadal do tego nie dojrzałaś, może dlatego wszystkie twoje związki się sypią.
1 sierpnia 2011, 22:49
satoko nie twierdze ze zwiazek w wieku 16 lat byl na tyle powazny by moc ulozyc sobie z tym facetem zycie..Ale uwazasz osobe 23 za mloda na ukladanie sobie zycia?Ja osobiscie uwazam ze na dzieci slub mam jeszcze czas...i ze w wieku 18 lat to troche za wczesnie ale zakladanie rodziny powyzej 20 nie jest czyms nie naturalnym.Pozatym etap rozwoju osoby nie jest ksiazkowy.Zbierz wszystkich 20 i zobacz jak sie roznia od siebie. Rozne sa zwiazki ,kazdy jest inny i nie wazne w jaim wieku czegos nas uczy.Sa osoby ktore nie analizuja nie ucza sie na wlasnych bledach..a sa osoby co to robia...Nie wiem co mi masz do zarzucenia ze jestem nie dojrzala bo sie zastanawiam czy prawdziwa milosc istnieje?hmm ja to widze inaczej ..
1 sierpnia 2011, 22:55
pewnei napatrzyłaś się na kobiety w rodzinie czy znajome ktore meczą się w zwiazkach bo ten jest taki a ten taki... nie chcesz wejsc w gowno jednym slowem i szukasz faceta bez wad... FAKT jest taki że ideałów NIE MA ale gdy poznasz tego którego pokochasz szczerą miłością to będzie on Twoim ideałem mimo wielu wad które wtedy nie będą żadnym problemem
1 sierpnia 2011, 23:14
moze i tak w sumie nie wiem..Zaczelam sie zastanawiac jak to jest z ta prawdziwa miloscia..Wiadomo ze ludzie starsi chca nas uchronic przed tym co mozemy zlego zrobic..dlatego daja nam rady..Ale jak tak sie naslucham od nich wszystkich to wychodzi na to ze malo kto mowi o uczuciu..tz nikt nie mowi ze uczucia nie ma..Ale mowia co ci z faceta gdy nie bedziecie miec co do garnka wlozyc?gdzie pieniadze drzwiami tam milosc oknem..tak jakby milosc miloscia ale kieruj sie rozumem..wszystko jest jakies pokickane