Temat: zepsucie uczuciowe

czy mozna byc zepsutym uczuciowo ??

Mam 23 lata liczne zwiazki za soba w tym 3 gdzie mieszkalismy razem...Co nie oznacza ze inne nie byly powazne...W wiekszosci ja zrywalam z chlopakiem ..pomimo dazenia go jakimis uczuciami to wiedzialam co mi nie odpowiada..

Zawsze cos bylo..Byla przyjaciolka mowila ze szukam ksiecia na bilaym koniu...zawsze jej odpowiadalam ze z pierwszym leprzym gównem ktore na mnie poleci nie zostane..

Ogolnie czasami ciezko bylo mi od kogos odejsc ale gdy juz odeszlam to nie cierpialam dlugo..Mysle tydzien max..To dziwne gdy czytam ze ktos pol roku czy rak nie moze sie pozbierac..ale to chyba ze mna jest cos nie tak..Bo przez to ze dostalam od zycia w kosc i facetow tez mialam wielu wiem czego od niego oczekuje..Jesli tego mi nie da to bay..Ale w prawdzie to glupie...Bo w tej chwili potencjalna moja milosc moze np nie moc znalezc pracy a ja od razu daje go do grupy niezaradni i juz koniec nie mam szansy sie z nim umowic bo postanowilam tak...Szukam tego co bedzie dobrym mezem i ojcem..I co z tego ze bedzie potrafil utrzymac mnie dziecko i bedzie najwspanialszy jesli go nie bede dazyla ta wielka miloscia?/to i tak nie ma szans..

Patrze na znajomych rodzine i kurcze nie zawsze mieli lekko daleko im do idealow a jakos zycia z kims maa rodziny i jest im dobrze...Ja za to nie moga zniesc czyjes wady..nie potrafie chyba jakos ukladac stosunkow miedzy ludzkich..Czy wasi faceci sa idealni?czy przez ich wady nie chcialyscie z nimi skonczyc?A prawdziwa milosc?czy to tylko kit z basni?

jak dla mnie idealow nie ma ;D nikt idealny nie jest i nigdy nie bedzie po prostu czlowiek uczy sie drugiego czlowieka i go poznaje :) i dlatego dobrze wiem ze moj facet do idealow nie nalezy:) hmm... ale w prawdziwa milosc jakos nie wierze:)
nie ma idealnych facetów tak jak nie ma idealnych kobiet, każdy związek to sztuka kompromisu - takiego, żeby facet robił co chcemy i żeby wydawało mu się, że to on podejmuje istotne decyzje i jest szefem... to się da zrobić... dlatego w tym roku będziemy obchodzić 25-lecie małżeństwa
Ja mam tak samo, też wiele związków za sobą, lecz ja nie mieszkałam z żadnym i zawsze było coś co mi nie odpowiadało, a jak już jedno nie odpowiada, najmniejsza głupota to koniec, skreślam go ... Może różnie się tym, że cierpiałam przez jednego rok ale to było dawno temu. Sama nie wiem co się dzieję bo nic i nikt mi do końca nie pasuje. To jest złe, w ten sposób nikogo się nie znajdzie, a ideałów, których my szukamy nie ma!! Nikt nie jest idealny, tak jak i my. No ale cóż ... nic na siłę. Może znajdzie się kiedyś ktoś kto zawróci nam w głowie i będziemy patrzyły na niego i otaczający go świat przez różowe okulary.
Miałam faceta kilka lat - gdy rozstaliśmy się, może kilka dni miałam gorszy nastrój. Później trafiłam na faceta, który odszedł ode mnie po roku związku. Minęło już mnóstwo czasu, On do mnie wrócił i jesteśmy szczęśliwi... ale ja wciąż nie mogę się pozbierać po tamtym rozstaniu. Poważny związek nie oznacza poważnych uczuć. Wszystko z Tobą w porządku. Nie zdziwię się, jeśli Twój Książę będzie np. miał kilka kilogramów za dużo lub krzywe zęby. Jeśli porwie cię swoim charakterem i uczyni z Ciebie księżniczkę, będzie najwspanialszy na świecie - a ty najszczęśliwsza.
Mam pytanie. Czy w stosunku do siebie tez jestes tak bardzo krytyczna (nazywasz siebie gownem?) czy moze nalezysz do ludzi, ktorzy siebie uwazaja za idealy, a u innych zauwazaja nawet najmniejsza wade?

AAgAAtKaaS  w prawdziwa milosc jakos nie wierze..tz jestes z nim bo Ci dobrze ale to nie jest uczucie szalenskie?

Jojajeju  a co z prawdziwa wielka miloscia?twoja jest taka?

nicola18989  wlasnie chodzi o to wielkie zawrocenie w glowie..a moze to fikcja o tak ktos sobie chcial ubogacic filmy i tak naprawde nie ma co liczyc na moylki w brzuchu?

Floral  dawno juz zrozumialam ze z ladnej miski sie nie najem.nie patrze na wyglad..tz musi mnie pociagac cos w sobie miec..ale analizujac moje zwiazki to z tymi przystojniakami za ktorymi wszystkie dziewczyny z miasta piszczaly nie mialam nawet o czym porozmawiac..takze krzywy nos czy pare kg nie robi mi roznicy..Mowie o charakterze..o tym ze wiem jaki musi byc co robic..

 

kiedys ktos mi powiedzial ze najleprzym etapem na wejscie w zwiazek jest skonczenie szkoly i wyjscie z domu i ukladanie sobie z ta osoba zycia...Bo gdy za dlugo mieszkamy sami przyzwyczajamy sie ze jest tak jak my chcemy...dawno juz zapomnielismy ze w domu rodzinnym nie mielismy na nic wplywu..do tego co wygodne przyzwyczajamy sie niesamowicie szybko..i po latach spedzonych na zyciu z wlasnymi wyborami ciezko nam isc na jakiekolwiek kompromisy..i kurcze moze cos w tym jest..mieszkam sama i jest mi ok denerwuje mnie jak ktos przychodzi i mowilby ze to czy tamto mam zrobic inaczej..bo skoro juz robie cos w jakis sposob kilka lat to znaczy ze tak mi wygodnie i dlaczego mam to zmieniac,,dla 2 osoby?dlaczego ona czegos nie zmieni dla mnie?

Czasem mysle jakie sa plusy z zycia z kims malezenstwa?procz posiadanie  wiekszej zdolnosci kredytowej?

dziecko mozna wychowac samemu..jesli chcesz miec do kogo wracac kup sobie psa..on przynajmniej nie bedzie marudzil ze jego miska jest w zlym miejscu..

A moze chodzi o to ze w tych czasem tak latwo mozemy byc samowystarczalni?

brakuje nam 2 osoby przytulenia i ciepla ale gdy juz to mamy to okazuje sie ze to jest kosztem czegos?

Po raz kolejny widze w swojej lazience 2 szczoteczki do zebow i z persektywy swojego zycia wiem ze to sie tak zaczyna najpierw szczoteczka potem szuflada i nim sie obejze a on bedzie ze mna mieszkal ale cholera czy ja tego chce?czy ja w ogole chce faceta poza tymi chwilami gdy czlowiek sie kladzie do lozka i milo by bylo sie do kogos przytulic..i obudzenia rano i zobaczyc znow ta sama buzie mowiaca dzien dobry...

kocham to ze jak zostawie cale mleko w lodowce to po przyjciu one dalej bedzie cale i bedzie stalo dalej w tym samym miesjcu...

kurcze to wszystko jest taki skaplikowane..czy mozna byc z kims tlyko dlatego ze brkauje nam ciepla?to chyba nie wiest ta szalencza milosc

portofinka  nie uwazam sie za ideal..wrecz przeciwnie..predzej jestem dziwna i do idealu mi ho ho i jeszcze troche..Z tym gownem nie miala to byc obraza plci meskiej..tylko ze babcia zawsze mi powtarzala .."tak przebierasz w tych chlopakach z najgorszym gownem zostaniesz"kolezanka mowia "szukasz ksiecia z bajki"i to zawsze byly jakies nie mile wymiany zdan zawsze sie bronilam slowami ze z byle "gównem nie zastane" nie majac na mysli ze gówno to ktokolwiek
cancri  trafila sie chyba 1 osoba ktora jest za tym ze wielka milosc isteje
>  Jojajeju  a co z
> prawdziwa wielka miloscia?twoja jest taka?

tak... jest - inaczej nie wytrzymałabym 25 lat wiesz - w życiu bywa różnie, w moim też było trochę zakrętów, ale wiem, że mój mąż jest tą osobą, na którą zawsze, bez względu na okoliczności mogę liczyć. Ta miłość dziś jest inna - bardziej dojrzała, może mniej szalona, ale jest - jestem tego pewna w 100%. Mąż mi ją okazuje na różne sposoby - czasem zwykłe i niepozorne, czasem potrafi nieźle zaskoczyć. Poza tym ja Go zwyczajnie lubię - jako człowieka, przyjaciela sprawdzonego w czasie różnych zawirowań. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że mogłoby Go zabraknąć w moim życiu. I to nie dlatego, że jestem od Niego uzależniona, że sobie nie poradzę. Co do tego nie mam obaw, że dałabym radę. Ale ja Go kocham - i nie wstydzę się ani o tym mówić ani tego okazywać. Na wszelkie znane sposoby - zarówno te, które widzą inni, jak i te, o których wiemy tylko my i które okazujemy wyłącznie za drzwiami sypialni, kiedy jesteśmy sami.

O każdy związek trzeba dbać, to mozolna praca, to niejedna przegadana noc, niejedna wylana łza... bo o własnych uczuciach trzeba mówić - także tych złych... ale nie będziemy nigdy cenić tego co przychodzi nam lekko, łatwo i przyjemnie - o wiele większa satysfakcja kiedy osiągamy sukces swoim staraniem. A jeśli starania o szacunek i przyjaźń sprawiają nam przyjemność to i życie w takim związku jest samą radością.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.