Temat: Nie rozumiem tej sytuacji...

wybaczcie, ale muszę się rozpisać, żeby w miarę jasno wyaśnić swoją sytuację. proszę Was o opinię..

a więc tak... 2 lata temu chodziłam z pewnym chłopakiem do szkoły (nazwijmy go P.) i oszalałam na jego punkcie... przez cały rok szkolny nie zrobiłam ic, tylko podziwiałam i śniłam o nim 24/7. później były wakacje, moje uczucia nieco się stonowały... w następnym roku szkolnym nie spotkałam go już, gdyż skończył szkołę. lecz.. po kilku miesiącach, błagał moją koleżankę, żeby dała mu mój numer gg. przez 2 tyg suszył jej głowę, aż w końcu mi o tym powiedziała. ucieszyłam się jak nie wiem co i znowu oszalałam na jego punkcie.. pisaliśmy po 3, 4 godziny dziennie na gg, przez telefon. nie spotykaliśmy się na żywo (do dzisiaj piszę z nim po pare godzin dziennie). w marcu (po roku pisania) spotkaliśmy się. (chciałam zaznaczyć, że przez ten rok myślałam tylko o nim. niestety jestem nieśmiałą osobą i nie zaproponowałam wcześniej spotkania). gdy go zobaczyłam moje uczucie co do niego powiększyło się. później widzieliśmy się jeszcze raz, później było już tylko gg (gdy się nie widzieliśmy trochę mi przeszło). w ten wtorek spotkałam się z nim znowu. rozmawialiśmy pare godzin prawie o wszystkim! niestety spotkaliśmy "moją przyjaciółkę", która wiedziała co do niego czuję, a normalnie kleiła się do niego! mu to nie przeszkadzało, choć gdy widział, że się wkurzam to 'stonowywał' (?) nieco zapały "mojej przyjaciółki". od wtorku jest mi po prostu źle.

pisał mi wcześniej pare razy, że jestem dla niego więcej niż przyjaciółką. czuje do mnie coś więcej. a gdy kiedyś (2 razy chyba) napisałam mu, że nie chce tego dalej ciągnąć (tej znajomości) to po jakiś 10 dniach błagał, przepraszał, prosił, że żyć beze mnie nie umie. no i znowu wracaliśmy do punktu wyjścia, gdzie ja jestem zakochana po uszy, ale dla niego jestem 'tylko' przyjaciółką.

rozmawiałam z nim wczoraj przez tel. nasza rozmowa przebiegłamniej więcej następująco:
ja: "czy sądzisz, że może być między nami coś więcej czy jesteśmy tylko teraz na stopniu koleżeńskim?"
P.: lekko zmieszany "no jesteśmy kumplami, nie?"
ja: "taa, chciałam się tylko upewnić.."
koniec rozmowy.

tego samego dnia pare godzin później zadzwoniła do mnie jakaś laska z jego telefonu i zaczeła przeklinać i się wydzierać, że mam nie utrzymywać z nim kontaktu. że jeszczetego pożałuję, itd. więcej z nim kontaktu nie miałam.

dodam, że skoro nic między nami nie będzie to dlaczego przez 2 lata utrzymuje, że żyć beze mnie nie umie i że w jakimś sensie mnie kocha? mi jest naprawdę źle, już nie raz przez takie coś płakałam.

pytanie brzmi: co ja mam teraz z tym zrobić? naprawdę źle się czuję, gdy pomyślę, że P. jest tylko moim przyjacielem ;(. 2 lata i dalej jestem w punkcie wyjścia :(

dodam, że ja mam 16 lat, on ma 19. gdybym nie wiedziała, że ma jednego kumpla (mój kolega to też akurat jest) i że nie jest za bardzo towarzyski, to pomyślałabym sobie, że cały czas sobie robi ze mnie jaja. w sumie może robi..

proszę pomóżcie.. co ja mam teraz zrobić? :(

skoro nie posuwa tej sprawy dalej, tylko zatrzymuje na etapie kumpelstwa, to sądzę że nic z tego nie będzie i nie warto zawracać sobie nim głowy.
myślę, że chce ciebie utrzymać blisko, na wyciągnięcie ręki, ale tak, żeby on jednak miał wolną rękę.
szkoda, że tak cię omotał:/
wszystko wskazuje na to, że mam go olać. ale jak naraze nie umiem tego zrobić! nasza ostatnia rozłąka trwała 10 dni chyba a czułam się jakby mi serce wyrwano. nauczyciele się mnie nawet pytali czy stało się coś poważnego - zero życia wtedy we mnie było :(
czyli radzicie zerwać kontakt? a jak to zrobić? co mam mu napisać ;(
że masz dosyć tej chorej sytuacji i chcesz zacząć żyć normalnie a nie zaliczać frustracje przez jego dziwne zagrywki. Że dziękujesz za jego miłe słowa, dużo one dla ciebie znaczą, ale niestety działa on na ciebie toksycznie i dla własnego zdrowia psychicznego musisz się od niego odciąć. Na zawsze zachowasz go w pamięci, ale w tej chwili czujesz że zasługujesz na coś lepszego niż on ci oferuje. a nuż spotkasz kogoś, komu naprawdę będzie na tobie zależało i odnajdziesz szczęście. w każdym razie musisz od niego odpocząć.
Nic mu nie pisz, po co? jak zerwać kontakt to zerwać... to będzie najlepsze wyjście, bo albo jest z niego naprawdę taki ciapciak, że nie potrafi okazać uczuć (dwa lata to szmat czasu na takie kroki) albo po prostu potrzebuje kumpeli, ma laskę, która go kręci fizycznie, a nie potrafi z nią rozmawiać i potrzebuje drugiej do rozmów, a co oznacza, że Cię wykorzystuje... pierwsza jak i druga opcja oznacza jedno... uciekaj bo Ci serce złamie...
Pasek wagi
hm może takie ma usposobienie, że jest niezdecydowany... a jeśli tak to pozostaje Ci tylko albo czekać lub go olać, niestety musisz to jakoś przetrzymać i zobaczyć co czas pokaże.
On już trochę za długo jest niezdecydowany i MagdalenaDz ma rację... nie informuj go, że zrywasz kontakt, po co? Chyba jest na tyle inteligentny, że sam to zauważy? Złamie Ci serce, już to robi.. chyba nie chcesz czuć się jeszcze gorzej...? :( Lepiej poznaj jakiegoś innego fajnego chłopaka.. są tacy! W dodatku wymarzona pora na poznawanie ludzi - wakacje masz za chwilę, dziewczynoo! :) Nic tylko się rozerwać i poznać kogoś :) Mam nadzieję, że poznasz jakiegoś godnego uwagi chłopaka, który Cię doceni i będzie zdecydowany! 
Pasek wagi
wiem ze to nie latwe ale juz sie do niego nie odzywaj...albo zrozumie i powie ze Cie kocha i chce z Toba byc albo szkoda Twojego casu i lez.....naprawde młoda jestes znajdzesz milion przystojniejszych i fajniejszych ;)
Pasek wagi
dziękuję :)
Myślę, że powinnaś Mu napisać jak Ty postrzegasz tą znajomość. Powiedz mu, że nie traktujesz go jak kolegi i chcesz wiedzieć co dalej, na czym stoisz. Zobaczysz co odp, jeśli będzie podtrzymywał to, że jesteście kolegami to napisz po prostu :"dobrze, teraz wszystko jasne" i koniec gadania.

Potem nie odzywaj się już. O nic się nie proś i staraj się zapomnieć. Bo On może to ciągnąć w nieskończoność. Z resztą takie wyznania przez neta, że nie może bez Ciebie żyć nie są całkowicie zapewniające, przynajmniej ja mam takie odczucie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.