12 czerwca 2011, 21:29
Kurna zauroczyliście sie kiedyś wykładowcą?? Bo na studiach to już nie jest jak w liceum że jakieś molestowanie czy inne pierdoły tutaj są dorośli ludzie. Mnie zauroczył bo jest taki mądry z danego tematu chociaż że jest magistrem w ogóle od czegoś innego. Lubie chodzić na jego zajęcia i nawet zazdroszczę mu tej zdobytej wiedzy. Może nie jestem zauroczona tylko zafascynowana jego osobą. I pytanie co zrobić by to minęło??
12 czerwca 2011, 21:32
najlepiej przestać chodzić, ale to wykluczone :P więc znajdź inny obiekt do popatrzenia :)
12 czerwca 2011, 21:40
ah... tym bardziej że mam faceta i czuje sie w stosunku do niego nie fer
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
12 czerwca 2011, 21:42
kobieto to bezpieczne zauroczenie i jest bardzo powszechne :D szczegolnie na malych odizolowanych od innych wydzialach.
Jak byłam na pierwszym roku to polowa mojej grupy (liczącej13 osob) wzdychała do naszego lektora, ktory swoja droga był w związku ze studentką (związek zaczął się zanim zaczela sie jego praca u nas i w ogole zanim przyjechał do Polski).
A nasza katedra była o tyle wyjatkowa, że poza zajeciami było sporo imprez zakrapianych :D Było to o tyle fajne, że nie miało to na szczęście odbicia na zajęciach.
- Dołączył: 2009-08-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 871
12 czerwca 2011, 22:03
''tym bardziej ze mam faceta'' hahaha tyle w temacie.
12 czerwca 2011, 22:04
Myślę, że to całkowicie normalne i nie musisz się tego pozbywać! Razem z dziewczynami z mojego roku ubóstwiam jednego z profesorów - mimo, że zajęcia z nim skończyły się nam dwa lata temu, a kilka z nas miało poprawkę z jego przedmiotu
Sama osobiście jestem mężatką i nie widze problemu w tym, że gdy spotykam go na korytarzu, to od razu mi sie humor poprawia. Jest miły, sympatyczny, a wiek (~ 60 lat) tylko dodaje mu uroku. Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy z mężem tworzyć tak samo udaną parę jak mój profesor z swoją żoną
12 czerwca 2011, 22:08
Lubię takie 'akcje' bo wydaję mi się,że napędzają nasze życie, dodają mu uroku, troche czaru:) miło miec taką swoją sympatię, kogoś, do kogo się platonicznie wzdycha i o kim się marzy ^^
Nawet aktora ;)))
- Dołączył: 2010-10-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4405
12 czerwca 2011, 22:14
u mnie na wydziale jeden super profesor miał 4 żony - wszystkie były przedtem jego studentkami
- Dołączył: 2010-03-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5352
12 czerwca 2011, 22:21
a ja się nie tylko zauroczyłam ale i spotykałam i to było całkiem ciekawe doświadczenie :D
13 czerwca 2011, 09:07
> u mnie na wydziale jeden super profesor miał 4
> żony - wszystkie były przedtem jego studentkami
to ciekawy profesor :)