- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
sobota, 11:08
Proszę o obiektywna porade, ewentualnie otworzenie oczu.
mam 27 lat, pół roku temu zakończyłam wieloletni związek. Nikogo nie szukałam, ale 1.5msca temu napisałam do starego kolegi. On ma 30 lat.
poznaliśmy się w pracy 5 lat temu, szybko złapaliśmy regularny kontakt ale online, bo pracowaliśmy w innych lokalizacjach. Na żywo widzieliśmy się raz. Po czym on zmienil prace i wyjechał za granicę, 3 lata temu. Wtedy ta relacja się skończyła. Co prawda w tym czasie rozmawialiśmy raz, ale krótko.
napisałam do niego niedawno, bo pomyślałam, że może jest już w Polsce i chciałby się umówić. Okazało się jednak, że nie, i nie myśli o powrocie. Przegadaliśmy jakiś tydzień, dzień w dzień po pracy do późnych godzin nocnych. Messenger, rozmowy telefoniczne. Bardzo się wkręciłam w tą znajomość i wtedy powiedziałam sobie dosc, jego tu nie ma i nie będzie, nie ma to sensu dla mnie, bo zaangazuje sie w cos, co nie istnieje. I napisałam mu szczerze, że mi się podoba i po prostu chcialam się z nim umowic, ale skoro nie ma go w Polsce to tak intensywna relacja nie ma dla mnie sensu. Odpisał wtedy, że prawdopodobnie wróci do Polski za kilka miesięcy, bo praca się kończy, i że na urlop też tu czesto przyjeżdża i wtedy możemy się umówić. Dla mnie niewiele to zmieniało, bo i tak nie było żadnych konkretów, ale mimowolnie dalej z nim pisałam. Nie umiałam przestać. Tak minęło 1.5 miesiąca.
przyjeżdża na urlop za tydzień. Mamy się spotkać. A ja wciąż myślę, że to zła decyzja, której nie umiem zmienić.
tym bardziej że podczas tych całych naszych rozmów, jasno dałam mu do zrozumienia, że jestem nim zainteresowana, że lubię z nim rozmawiać, a on nigdy nie odpisał mi tego samego. Raz tylko usłyszałam, że mam piękny głos i lubi gdy dzwonie, raz że lubi moje poczucie humoru :) to wszystko. w tym czasie byłam na urlopie, wysylalam mu swoje zdjęcia, nigdy mnie nie skomplementował, nigdy w jakikolwiek sposób mnie nie podrywal, jedynie zaznaczył, że chce iść ze mną na randkę jak będzie w Polsce.
Odpisuje mi non stop w pracy i w domu. Ale gdy gdzieś wychodzi, znika na 10h nawet. Ja doszłam do etapu, w którym nawet gdy jestem zajęta, chcę mieć z nim wciąż lekki kontakt. Odpisać co jakiś czas, odpisać przed snem, jak wstanę rano. U niego tego nie zauważyłam-gdy jest zajęty to nie odpisze przed snem, to nie odpisze w trakcie spotkania nawet krótkiej wiadomości. Czasem gdy ja nie napisze pierwsza, to on potrafi odezwać się tylko na chwilę wieczorem.
Mało mówi o sobie. Mało o nim wiem. Główne fakty to takie, że żyje zupełnie inaczej niż ja. Żyje chwilą, nie ma stabilności, pracuje na magazynie i mieszka w małym pokoju, jezdzi rowerem, jada tylko na mieście, dużo imprezuje, spi po 10h. Ja? Ja jestem ksiegowa, po pracy codziennie gotuje, sprzątam, robie zakupy, wstaję wczesnie rano, mam swoje mieszkanie, samochod. Żyje dużo bardziej dorosłym życiem od niego. I mimo ze w srodku gdzies tam wiem, ze to i tak nie mialoby sensu, to nie umiem przestac o nim myslec. Czuję się też atrakcyjna, zawsze lubilam swoj wyglad. Jestem zadbana, jego z kolei nie do końca pamiętam, jak wygląda, wiem tylko ze nie był całkiem w moim typie wizualnym, chociaż nie przeszkadza mi to. Ja być może w jego tez nie jestem w takim razie.
planuje się z nim umówić jak przyjedzie, ale boję się że jeszcze bardziej wkręcę się w tą relacje, ktora nie ma przyszłości. Ostatnio mi powiedział, że jednak zaproponowali mu przedłużenie umowy i teraz nie wie, czy tam zostaje, czy nie. Wie doskonale, ze jestem nim zainteresowana, wiec obawiam sie, ze po prostu miesza mi w glowie, znalazl sobie chwilowe zajecie dla zabicia nudy za granica, ale nie szuka niczego powaznego. A ja jak ta wariatka dalej chce miec z nim kontakt. Przemowcie mi prosze do rozumu, czy moje zachowanie naprawde jest irracjonalne, czy warto poczekac do tego spotkania i wtedy dopiero dalej to sobie przemyslec?
sobota, 18:37
Moj poprzedni związek nie ma tutaj wpływu. To ja go zakończyłam z pełną świadomością, a nie układało nam się znacznie wcześniej. Czuję się gotowa na nową relacje, ale macie 100% racje, że jest to niezdrowe, że zaczęłam tak dużo myśleć o osobie, która w zasadzie nie znam na żywo. I może jest to faktycznie naturalne, że on samodzielnie nie odczuwa potrzeby tak częstego kontaktu. Po prostu sądziłam, że codzienne pisanie ze sobą przez 1.5 miesiąca raczej sprawia, że trochę zadurzamy się w tej drugiej osobie, w końcu sporo się o niej dowiadujemy, wiemy co robi w ciągu dnia, a ja od niego tego nie czuje. Sama nie wiem, co mi się w nim tak podoba, nie jest to wygląd, raczej sposób w jaki ze mną rozmawia. Naturalność. I najpewniej to, że właśnie nie jest zaangażowany sprawia, że ja się angażuje mocniej 😉 oczywiście zajmuję się sobą, chodze na treningi, wychodzę ze znajomymi bardzo często, nie żyję tylko nim. Ale ze względu na to, że nie znamy się na żywo i raczej nie bedzie z tego zwiazku, i tak nie powinnam się na tyle w to angażować. A raczej to odpuścić.
sobota, 19:34
duzy dzieciak
30-latek, mieszka na pokoju i tylko imprezki w głowie
poza tym coś tak średnio Tobą zainteresowany, tyle że się laskawia z Tobą spotka
na pewno ma kogoś albo zalicza po imprezkach
daj sobie spokój
Moja rada- nie szukaj golodupca bez ambicji
sobota, 21:12
jak się z nim spotkach = desperatka, jak się nie spotkach = niestabilna emocjonalnie, bo nie on cię wyrywał tylko ty jego
sobota, 21:26
moim zdaniem za bardzo się uzależniasz od tej znajomości, moze Cie spotkać duże rozczarowanie na żywo. Ja swego czasu non stop pisałam na tych czatach itd , spotykałam się i zawsze był nie wypał, nawet jak się zdaje.iscie pisało. Chociaż w ten sposób poznałam swojego meza. Przejdź bardziej na luzie, zobacz co będzie po tym spotkaniu, jeśli on zwiększy kontakt tzn że mu się spodobałaś, jeśli jeszcze bardziej ograniczy to klapa.
niedziela, 00:01
Spotkaj się z nim koniecznie. Im szybciej, tym lepiej. To cię uleczy. Idealizacja jest niezdrowa na dłuższą metę.
niedziela, 09:50
No właśnie-nie znasz go. Nie jesteś zauroczona nim tylko jakimś wyobrażeniem, które powstało w twojej głowie.
niedziela, 11:00
Jakiś magazynier bez przyszłości a Ty się tak napaliłaś?
Żałosne. Gdyby nie tacy magazynierzy to nie miałabyś co żreć.
niedziela, 11:02
No właśnie-nie znasz go. Nie jesteś zauroczona nim tylko jakimś wyobrażeniem, które powstało w twojej głowie.
🏆
Zgadzam się w 100%
niedziela, 11:09
Jakiś magazynier bez przyszłości a Ty się tak napaliłaś?
Żałosne. Gdyby nie tacy magazynierzy to nie miałabyś co żreć.
Wyrazilabym to inaczej ale zgadzam sie 🤣, 🏆
Edytowany przez Berchen niedziela, 11:11