- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 stycznia 2024, 14:52
Hej. Muszę się wyżalić. Od znajomych, przyjaciół i rodziny słyszę, że fajna i miła ze mnie dziewczyna, że nie jestem wcale gruba ani brzydka, i że "w swoim czasie" na pewno poznam tego jedynego.
No i lata lecą i nic... Jeszcze gdybym siedziała w domu... Ale nie, ja chodzę na kursy tańca, chodziłam do grupy duszpasterskiej (jestem wierząca), jeżdżę na różne wyjazdy z ciekawymi ludźmi (jest też tam sporo wolnych facetów). Nie jestem zdesperowana, bo przyzwyczaiłam się przez te wszystkie lata do samotności (ma swoje zalety).
Miałam jeden dłuższy związek przed laty, i jeden krótszy (totalny niewypał) 2 lata temu. Nie ze wszystkimi się jestem w stanie dogadać (a to dla mnie kluczowe by partner miał podobne spojrzenie na świat i sposób myślenia - żywe, stymulujące dyskusje z partnerem to mój "must have"), jestem "specyficzna".
Na kursach tańca jest mnóstwo fajnych chłopaków, ale nie widzę z ich strony żadnego cienia zainteresowania moją osobą. A raz się przełamałam i zagadałam wprost na messengerze chłopaka 6 lat starszego, który wcale nie był jakimś chadem, i co? Olał mnie totalnie...
No a innym wysyłam delikatne sygnały że mi się podobają, ale żaden nic nie odwzajemnia. Nawet zakumplować i gadać jak koledzy ze mną nie chcą.
Na imprezach tanecznych siedzę sama, a do tańca to może mnie raz w ciągu imprezy poprosi jakiś 40+ albo niepełnosprawny.
Zmieniłam okulary na lepiej dopasowane, ubieram się kobieco i zwyczajnie, mam długie włosy, nie maluję się mocno... I nie wiem już co mogę zrobić :(
PS: Portale randkowe "przeszłam" wzdłuż i wszerz - tam nie ma niestety normalnych facetów, tylko tacy z poważnymi wadami lub szukający seksu.
Moje zdjęcie:
28 stycznia 2024, 11:21
Nieśmiałego i spokojnego introwertyka poderwij najlepiej sama, bo on przecież z założenia nie wyjdzie z inicjatywa. a jeśli chcesz samym wyglądem wzbudzać większe zainteresowanie, to mała metamorfoza mogłaby dużo zdziałać.
W podrywaniu nieśmiałych introwertyków 2 rzeczy stoją na przeszkodzie:
1. Muszę się skądś magicznie dowiedzieć, czy dany introwertyk jest fajny czy nie, przecież nie podejdę do nieznajomego introwertyka o którym nic nie wiem xD
2. Nie wiem czy zniosę to upokorzenie związane z odrzuceniem, no bo przecież nie każdemu się muszę podobać ?
punkt 1: jednocześnie dziwisz się, że nieznajomi faceci nie robią dokładnie tego samego w Twoim kierunku?:)
No chyba facet widzi kobietę i wie, czy mu się podoba z wyglądu, czy nie, prawda? A jak podoba mu się z wyglądu, co jest obowiązkowym warunkiem by facet związał się z kobietą, to co stoi na przeszkodzie by podejść i dowiedzieć się czy ta kobieta ma w głowie to czego szukasz?
Mi się nieznajomy facet z wyglądu nie musi szczególnie podobać, jeśli ma w głowie to na czym mi zależy, to z automatu punktuje mocno. A jeśli ma w głowie nie to, czego szukam, to nawet najseksowniejszy przystojniak mnie nie interesuje.
Pozatym nie chcę zostać odebrana jako kobieta tak zdesperowana, że sama zagaduje. Ja nie jestem tego typu nowoczesną, niezależną i dominującą kobietą, wręcz przeciwnie, więc zgrywanie takiej w moim przypadku wyglądałoby śmiesznie plus przyciągłoby nie takich mężczyzn, których szukam. Ci, których szukam, chcą być mężczyznami i sami zdobywać, a nie mieć wszystko podane na tacy.
od kiedy kobieta, która sama zagaduje facetów, jest zdesperowana? Bycie otwartą to fajna cecha. No i przede wszystkim, z jednej strony nie szukasz przebojowego faceta, tylko raczej introwertyka, a z drugiej strony jednak faceta, który "zdobywa". No raczej możesz jeszcze długo czekać na introwertyka, który zbierze się na odwagę do próby zdobycia kobiety. Myślę, że bardziej w podejściu jest problem, bo Twój wygląd dobrze mi współgra z Twoimi wartościami i na pewno wielu facetom, których szukasz, możesz się podobać wizualnie :) na pewno nie brałabym na poważnie rad, jak np. ta, że jak rozjaśnisz brwi, to magicznie znajdziesz męża :P Poznawaj ludzi, czasem nawet sama spróbuj wyjść z inicjatywą, wychodź z przyjaciółmi, próbuj różnych nowych rzeczy jak do tej pory i w końcu trafisz ;)
28 stycznia 2024, 12:12
To skoro masz az tylu przyjaciol, moze lepiej zapytac ich o opinie, niz randomowe laski z forum w internecie? Oni Cie znaja na zywo i beda w stanie odpowiedziec na to pytanie najbardziej trafnie. My opisujemy to, co widzimy na pierwszy rzut oka i bazujac na tym, jak odpisujesz innym...
Przyjaciol i rodzinę już pytałam i otrzymałam opinie w stylu "jesteś super taka jaka jesteś, komuś się kiedyś na pewno spodobasz, to ci wszyscy faceci dzisiaj są walnieci bo uganiają się za plastikami i lafiryndami" ?
swoją drogą nieźli ludzie skoro tak się wypowiadają o innych. Jeśli kobieta jest wyzwolona to jej sprawa i nazywanie jej lafiryndą źle świadczy o Twoich znajomych i rodzinie. Tak samo kobiety dbające o swój wygląd mają do tego prawo i nazywanie ich plastikiem też jest słabe. Niby katolicy a taka zgnilizna w umysle i sercu. Wstyd.
Może warto pomyśleć, że taka wyzwolona czy lubiącą mocniejszy wygląd kobieta może mieć znacznie lepsze wnętrze niż katoliczka z oazy czująca się lepszą
Edytowany przez Mysthic 28 stycznia 2024, 12:13
28 stycznia 2024, 13:17
Moim zdaniem jesteś mało seksowna. Nie mam na myśli ubioru i stylu, ale nie masz tego czegoś. Nie każdą kobietę adorują mężczyźni.
Zazwyczaj mężczyźni podrywają dostępne seksualnie kobiety, a raczej na takie wygladajace.Ty na taką nie wyglądasz.
Raczej musisz czekać na prawdziwą miłość i duszę poety, który doceni twoja delikatność aniżeli podrywacza.
28 stycznia 2024, 13:35
Przeczytałam cały wątek. Dostałaś mnóstwo ciekawych rad. Odnosząc się do Twoich postów, Ciastie:
1) Pierwsze skojarzenie po zdjęciach: NIECHLUJ. Nie jesteś atrakcyjna. Masz ogromny potencjał - włosy, rysy twarzy do wydobycia, cerę. Ubierasz się nieadekwatnie do sylwetki i do wieku, marnujesz potencjał. Nie istnieje coś takiego jak "źle wyglądam w kresce". Nie umiesz zrobić odpowiedniej kreski do swojej budowy oka/typu urody. Patrząc po zdjęciach - malować też się nie potrafisz. Tu masz pole do działania. I uprzedzam, nie musisz robić z siebie lafiryndy, są rzeczy pomiędzy.
Włosy - opaski nie są złe, ale nie potrafisz ich nosić. Twój "styl" trąci myszką. Kolory jakie masz na sobie na przesłanych zdjęciach są źle dobrane też do Twojego typu urody.
I można wyglądać dobrze z nadwagą, jest mnóstwo dziewczyn na forum, które wstawiały swoje zdjęcia i wyglądają dobrze. Mam wrażenie, że masz wpojone iż atrakcyjna kobieta = ku*wiszon. To błąd.
2) Charakter - można pracować nad charakterem. W tych wiadomościach wydajesz się nieprzyjemna, agresywna, pełna nienawiści. Cytat, jaki zamieściłaś o tym, co Twoi bliscy mówią o dzisiejszych mężczyznach pokazuje, że obracasz się też w tak płytkim emocjonalnie środowisku. To odstrasza. Mało tego, widać takie pogardzanie ludźmi nawet jeśli nie mówisz tego "na głos", chociaż może Ci się wydawać, że nie. Przypominasz mi katocelebrytke Najjjkę - miła oficjalnie, a jak coś idzie nie po jej myśli to wulgarna niczym rasowa patologia.
3) Podobne przyciąga podobne - jeśli chcesz ciekawego, wierzącego i odpowiedniego mężczyzny zastanów się co Ty przynosisz do stołu. Nie znajdziesz męskiego mężczyzny nie będąc kobiecą - patrząc na zdjęcia i na to co piszesz masz w sobie bardzo dużo złego vibe'u. Desperacja, agresja, męska energia. Takich kobiet się nie podrywa, bo komu potrzeby roszczeniowy babol w domu, który do tego jest nieatrakcyjny (nie z braku potencjału, ale lenistwa).
4) Inicjowanie rozmowy to nie jest podryw. Może warto poćwiczyć umiejętności społeczne? Z tego co piszesz brakuje Ci ich. Co stoi na przeszkodzie byś zaczęła je rozwijać rozmawiając z innymi mężczyznami, kobietami, ludźmi? Nie każda komunikacja prowadzi do seksu.
5) Istnieją aplikacje randkowe dla katolików. Może to jest kierunek?
28 stycznia 2024, 14:31
Hej. Muszę się wyżalić. Od znajomych, przyjaciół i rodziny słyszę, że fajna i miła ze mnie dziewczyna, że nie jestem wcale gruba ani brzydka, i że "w swoim czasie" na pewno poznam tego jedynego.
No i lata lecą i nic... Jeszcze gdybym siedziała w domu... Ale nie, ja chodzę na kursy tańca, chodziłam do grupy duszpasterskiej (jestem wierząca), jeżdżę na różne wyjazdy z ciekawymi ludźmi (jest też tam sporo wolnych facetów). Nie jestem zdesperowana, bo przyzwyczaiłam się przez te wszystkie lata do samotności (ma swoje zalety).
Miałam jeden dłuższy związek przed laty, i jeden krótszy (totalny niewypał) 2 lata temu. Nie ze wszystkimi się jestem w stanie dogadać (a to dla mnie kluczowe by partner miał podobne spojrzenie na świat i sposób myślenia - żywe, stymulujące dyskusje z partnerem to mój "must have"), jestem "specyficzna".
Na kursach tańca jest mnóstwo fajnych chłopaków, ale nie widzę z ich strony żadnego cienia zainteresowania moją osobą. A raz się przełamałam i zagadałam wprost na messengerze chłopaka 6 lat starszego, który wcale nie był jakimś chadem, i co? Olał mnie totalnie...
No a innym wysyłam delikatne sygnały że mi się podobają, ale żaden nic nie odwzajemnia. Nawet zakumplować i gadać jak koledzy ze mną nie chcą.
Na imprezach tanecznych siedzę sama, a do tańca to może mnie raz w ciągu imprezy poprosi jakiś 40+ albo niepełnosprawny.
Zmieniłam okulary na lepiej dopasowane, ubieram się kobieco i zwyczajnie, mam długie włosy, nie maluję się mocno... I nie wiem już co mogę zrobić :(
PS: Portale randkowe "przeszłam" wzdłuż i wszerz - tam nie ma niestety normalnych facetów, tylko tacy z poważnymi wadami lub szukający seksu.
Moje zdjęcie:
no ja mam 40 , też sama i ch... Żyje się dalej 😁😁😁
28 stycznia 2024, 15:18
Przeczytałam cały wątek. Dostałaś mnóstwo ciekawych rad. Odnosząc się do Twoich postów, Ciastie:
1) Pierwsze skojarzenie po zdjęciach: NIECHLUJ. Nie jesteś atrakcyjna. Masz ogromny potencjał - włosy, rysy twarzy do wydobycia, cerę. Ubierasz się nieadekwatnie do sylwetki i do wieku, marnujesz potencjał. Nie istnieje coś takiego jak "źle wyglądam w kresce". Nie umiesz zrobić odpowiedniej kreski do swojej budowy oka/typu urody. Patrząc po zdjęciach - malować też się nie potrafisz. Tu masz pole do działania. I uprzedzam, nie musisz robić z siebie lafiryndy, są rzeczy pomiędzy.
Włosy - opaski nie są złe, ale nie potrafisz ich nosić. Twój "styl" trąci myszką. Kolory jakie masz na sobie na przesłanych zdjęciach są źle dobrane też do Twojego typu urody.
I można wyglądać dobrze z nadwagą, jest mnóstwo dziewczyn na forum, które wstawiały swoje zdjęcia i wyglądają dobrze. Mam wrażenie, że masz wpojone iż atrakcyjna kobieta = ku*wiszon. To błąd.
2) Charakter - można pracować nad charakterem. W tych wiadomościach wydajesz się nieprzyjemna, agresywna, pełna nienawiści. Cytat, jaki zamieściłaś o tym, co Twoi bliscy mówią o dzisiejszych mężczyznach pokazuje, że obracasz się też w tak płytkim emocjonalnie środowisku. To odstrasza. Mało tego, widać takie pogardzanie ludźmi nawet jeśli nie mówisz tego "na głos", chociaż może Ci się wydawać, że nie. Przypominasz mi katocelebrytke Najjjkę - miła oficjalnie, a jak coś idzie nie po jej myśli to wulgarna niczym rasowa patologia.
3) Podobne przyciąga podobne - jeśli chcesz ciekawego, wierzącego i odpowiedniego mężczyzny zastanów się co Ty przynosisz do stołu. Nie znajdziesz męskiego mężczyzny nie będąc kobiecą - patrząc na zdjęcia i na to co piszesz masz w sobie bardzo dużo złego vibe'u. Desperacja, agresja, męska energia. Takich kobiet się nie podrywa, bo komu potrzeby roszczeniowy babol w domu, który do tego jest nieatrakcyjny (nie z braku potencjału, ale lenistwa).
4) Inicjowanie rozmowy to nie jest podryw. Może warto poćwiczyć umiejętności społeczne? Z tego co piszesz brakuje Ci ich. Co stoi na przeszkodzie byś zaczęła je rozwijać rozmawiając z innymi mężczyznami, kobietami, ludźmi? Nie każda komunikacja prowadzi do seksu.
5) Istnieją aplikacje randkowe dla katolików. Może to jest kierunek?
Też mam takie włosy- grube i źle układające się. Kiedyś nosiłam długie (wszyscy mi mówili, że mam piękne długie włosy), ale dopiero jak je obciełam i wydegażowałam (u fryzjera nozyczkami do degazy wycina mi włosy, żeby objetość zmniejszyć), to mogę fryzurę ułożyć. W krótszy włosach moja twarz wygląda zupełnie inaczej- długie włosy sprawiały wrażenie cięzkosci. Pamietam ja je pierwszy raz obcięłam- jak tylko wyszłam od fryzjera, to zauważyłam różnice- faceci zaczęli się za mną oglądać. Może spróbuj pokombinować z fryzurą, bo te włosy sprawiają, że twarzy nie widać. I nawet porządnego faceta trzeba czymś zainteresować.
A dlaczego nie możesz soczewek nosić?
Edytowany przez agazur57 28 stycznia 2024, 15:20
28 stycznia 2024, 17:03
Poważnie, plastiki i lafiryndy? Nawet jeśli to słowa Twoich znajomych, to mam wrażenie, że się z nimi zgadzasz. Swoją drogą, jakkolwiek by ktoś nie nazwał tych bardziej 'zrobionych' i wyzwolonych kobiet, to nie jest prawdą, że tylko one mają powodzenie. Nieśmiałe introwertyczki też znajdują partnerów.
Ja chyba nigdy nie zagadałam tak po prostu do kogoś, kto mi się podoba i mnie też raczej nikt nie podrywał. Wszystkich swoich partnerów, łącznie z mężem poznawałam przez wspólnych znajomych, bo to już jest jakiś wspólny grunt. Może tędy droga?
28 stycznia 2024, 21:14
no ładnie, passive aggressive kobietka z ciebie...
to może być przyczyną dla której trudno jest ci utrzymać uwagę jakiegokolwiek mężczyzny, a ci 40 latkowie podchodzą, bo pewnie szukają poważnej i nudnawej kobiety, no i żeby ich czasem nie zdradziła i nie ciągała po imprezach non stop, a ty na taką wyglądasz- imprezy i zdrady to akurat spoko, ale ty rzeczywiście wyglądasz na osobę nudną...
z twoich wypowiedzi widać, że tylko czekasz na to by sprowokować kłótnię, którą pewnie nazywasz 'dyskusja', bo rzeczywiście wyrażasz się elokwentnie, niestety ta wysoka elokwencja nie ma równie wysokiego poziomu treści, nie wykorzystujesz swojej swobody wypowiedzi dla pisania( bądź mówienia) czegoś bardzo zajmującego, zużywasz ja dla wygłoszenia swoich i tylko swoich racji, jak gdyby twoim nadrzędnym celem było udowodnienie każdemu kto śmie powiedzieć że szare to szare, że ty uważasz że to nie jest szare lecz grafitowe ...
🤦🏻♀️
29 stycznia 2024, 10:25
no ładnie, passive aggressive kobietka z ciebie...
to może być przyczyną dla której trudno jest ci utrzymać uwagę jakiegokolwiek mężczyzny, a ci 40 latkowie podchodzą, bo pewnie szukają poważnej i nudnawej kobiety, no i żeby ich czasem nie zdradziła i nie ciągała po imprezach non stop, a ty na taką wyglądasz- imprezy i zdrady to akurat spoko, ale ty rzeczywiście wyglądasz na osobę nudną...
z twoich wypowiedzi widać, że tylko czekasz na to by sprowokować kłótnię, którą pewnie nazywasz 'dyskusja', bo rzeczywiście wyrażasz się elokwentnie, niestety ta wysoka elokwencja nie ma równie wysokiego poziomu treści, nie wykorzystujesz swojej swobody wypowiedzi dla pisania( bądź mówienia) czegoś bardzo zajmującego, zużywasz ja dla wygłoszenia swoich i tylko swoich racji, jak gdyby twoim nadrzędnym celem było udowodnienie każdemu kto śmie powiedzieć że szare to szare, że ty uważasz że to nie jest szare lecz grafitowe ...
?????
Kiedys kolezanka zaciągnęłam mnie na oazę i nawet pochodziłam jakiś czas. Towarzystwo mocno praktykajacych katolików jest mocno specyficzne i ciężkie w strawieniu, bo wszystko jest dobrzeu jeżeli pasujesz do odpowiedniej formy. Natomiast nie stawiałabym znaku wartości pomiędzy wartościami a takimi ludźmi, bo niczym oni się nie różnią od "plastykowych lal" i tzw. latawic. Robią dokładnie to samo tylko z religijnymi tekstami na ustach. Jedyna osoba która robi to co mowi jest Tomasz Terlikowski :)
Edytowany przez agazur57 29 stycznia 2024, 10:26
29 stycznia 2024, 11:20
Ja uwazam, ze niektore kobiety nie maja ani smaku ani klasy. Mozna miec kupe kasy, a wygladac bardzo tandetnie. Osobiscie jakos nie znam takich kaczych dziobkow, doczepow, okropnych pazurow. Jakos dziwnie, ale to troche mowi o czyims charakterze. Znam jedna babke, 45 lat, kobieta sukcesu, kupa kasy i wyglada jak milion dolarow, stylowo, elegancko i na pewno medycyna esteyczna, ale wlasnie ESTETYCZNA. Widzialam jakis program na TLC, jakas (zamozna) babka szuka na stale partnera z randkowym trenerem. Kobieta strasznie poprzerabiana, wymalowana, sztuczne cyce na wierzchu i sie zali, ze chlopa nie moze znalezc. Ja sie nie dziwie, bo juz na pierwszy rzut oka jakas tutka.
Jak cie widza, tak cie pisza. Wszystko jest dla ludzi. Medycyna estetyczna ma poprawic wyglad ani nie zrobic z kogos karykature, kreskowke. I dlaczego udwac, ze te przerysowane babki sa wyzwolne, w czym sa wyzwolone?
Dla mnie kobieta wyzwolna ma dobre stanowisko pracy, jest NIEZALEZNA FINANSOWO, a nie kaczy dziob, cycki na wierzchu i selfi z koelzankami na drinkach.
Co do Autorki, jezeli dla niej 40latek jest za stary, to jest za stary i tu nie ma co jej namawiac na obnizenie standardow. Dla mnie 10lat to bardzo duzo i ta przepasc z wiekiem bedzie sie poglebiac. Dla mnie 5lat to ok, max 7, no moze 8 w szczegolnych okolicznosciach, ale nie wiecej. Nic na sile. Poznalam fajnego faceta, ale z mojej strony nie zaiskrzylo. Mimo podjecia prob kolejnych spotkan i tlumaczenia sobie, ze w sumie nie taki zly facet, ale fizycznie mi sie nie podobal i bardzo szybko zaczelam sie meczyc. Nie zmusisz sie, tylko czas stracisz. A obecny, od pierwszego spojrzenia cos kliknelo, mimo, ze zaczynalam tracic nadzieje.
Autorka najlepiej jakby z jakas przyjaciolka sie ogarnela, troche popracowac na stylem, bo na forum kazdy ma inne zdanie. I raczej szukac kogos w swoim gronie, ludzi z podobnymi pogladami, inaczej niewypal. Dla mnie Autorka ma realne wymagania. Nierealne, to jak kobiety zaczynaja wymyslac jakies 180+, zarobki tyle, samochod taki, super wysportowany itd. Realne wymagania i od siebie tez jakiegos poziomu trzeba wymagac. Za kazdym razem bardzo dlugo szukalam, randkowalam az do obrzydzenia i czasami na sile cos chcialam sklecic, ale max 3 miesiace i mialam dosysc. Sama siebie przekonywalam, ze mnie tez lata leca, czy ja mam wymagania z kosmosu, ze to dobry, porzadny facet, ale brakowalo mi tej iskierki fascynacji i szybko mnie ten facet zaczal irytowac. Jak nie kliknie na poczatku, to raczej male szanse, ze nagle cos zaskoczy.