Temat: chłopak-odwieczne pytanie

po piewsze: cześć wszystkim Vitalijkom:) i chłopakom oczywiście też:), ktorych opinia oczywiscie bardzo mile widziana...:)

jestem tu już jakieś pewnie 4 lata, ale jakoś nigdy nie czułam potrzeby pisać czegokolwiek, tym razem jest inaczej...

więc, moja sytuacja wyglada tak, ze studiuje na uczelni, w ktorej nie ma ustalonych grup zajeciowych- jedyne stale grupy mamy na angielskim, gdzie widujemy sie 2 razy w tygodniu. widujemy sie i widujemy juz 2 lata, ale tak naprawde to nigdy nic z tego nie wyniknelo, nigdy z nikim nie umowilam sie gdzies po zajeciach, za co jestem na siebie zla, bo nigdy nie wyszlam z zadna inicjatywa, a konczy nam sie język wlasnie w tym semstrze i mozemy sie juz nigdy nie spotkac, zgadac itd.:/

no i...jest jeden chlopak, ktoremu CHYBA sie podobam, ale nie jestem pewna, ciagle mam wrazenie ze mna sie nie moze zainteresowac, jesli wokol jest tyle szczuplych dziewczyn. co prawda jestem dosyc ladna, ale nie wierze w siebie ze wzgledu na wage. w dodatku, nigdy z nim sam na sam nie rozmawialam, zawsze albo na zajeciach gdy sie wypowiadalismy albo jakies niewerbalne sygnaly, i np. raz stalam sobie sama gdzies na uboczu i robilam prace dom, do zajec bylo jakies 5 minut ( wiem, że nie ladnie:P), on podszedl znienacka i powiedzial mi do ucha zebym przyszla pod sale to razem zrobimy prace dom. ja to odebralam ze przeciez to idiotyzm, i tak nie zdazymy bo zostalo 5 minut i obiektywnie bylo to nierealne. poza tym, bylo w tym cos takiego sexy, jak on to do mnie mowil. czy myslicie ze to moze byc jakis sygnal z jego strony? czy on po prostu moze tak mowic do roznych dziewczyn, moze to dla niego nic takiego, moze to zwykly kolezenski gest?

poza tym, on jest bardzo mily i zgadzam sie z jego opiniami na zajeciach. no i jest zabójczo przystojny, co tez wydaje mi sie nierealne zeby mogl ze mna byc. wiem, ze to moze wydawac sie glupie, co pisze....

no i jestem na siebie mega zła, bo zostaly nam jeszcze tylko kilka zajec z jzyka, i mozemy sie nigdy nie spotkac, a to wszystko sie rozwieje, a ja nigdy nie okazalam zaintersowania.

Co o tym myślicie? czy to realne czy tylko ja wymyslam sobie jakies historie? co w takiej sytuacji mam zrobic, zeby okazac zainteresowanie, zdobyc?zostalo nam tylko kilka zajec...czy to mozliwe zbudowac relacje przez ten czas?nie chce stracic czegos waznego...

Bardzo prosze o wszystkie Wasze opinie i sugestie.., i pozdrawiam :))

Pasek wagi
jak najbardziej realne :) coz, nie zostaje ci nic innego jak samej do niego zagadac ^.^
pewnie, że realne;) uwierz w siebie, wyprostuj się, wciągnij brzuch, cyce do przodu i jedziesz;) zagadaj coś o tym angielskim czy czymkolwiek innym. i spiesz się, bo mało czasu zostało do końca semestru;p
Skoro mówisz, że możecie się już nigdy więcej nie spotkać to nie warto tracić czasu na zastanawianie się. Zagadaj do niego, powiedz coś w rodzaju "Szkoda, że już kończą się zajęcia. Wiesz w sumie jakoś nigdy nie zamieniliśmy ze sobą więcej słów i chciałam to nadrobić. Co tam u Ciebie?". Szanse zawsze są, wystarczy uwierzyć w siebie. Po tych paru wymienionych zdaniach zapewne odgadniesz czy jest on Tobą zainteresowany i czy warto np. poprosić o jego nr telefonu? Trzymam kciuki ;)
Pasek wagi
macie racje, ale z drugiej strony nie chce zeby to wypadlo jakos nienaturalnie, jak nigdy z nim nie gadalam, no ale postaram sie zagadac:) z drugiej strony ja cieagle sie zastanawiam, anlizuje czy chcialabym byc z nim, a naprawde to nic sie jeszcze nie zaczelo, mam taka beznadziejna maniere ze milion razy sie zastanawiam, a malo co dzialam, no ale chyba czas to zmienic:P
Pasek wagi
Zorganizujcie jakieś grupowe wyjście na piwo po zakończeniu zajęć, pretekst jest zawsze dobry. Nie jestem fanką robienia pierwszego kroku, bo czkawką mi się to do tej pory odbija (zrobiłam pierwszy krok, mam faceta- jesteśmy razem już 9 lat, ale do tej pory brakuje mi tego czegoś, co jest zawsze na początku, kiedy to facet się stara). W każdym razie... Jeśli nie boisz się takiej czkawki jak moja, to zagaduj go o największą pierdołę nawet- najważniejsze to rozmawiać ze sobą, potem już jakoś pójdzie.
no wlasnie, tak sie zastanawiam, wydaje mi sie ze wyjscie na piwo jest dobrym pomyslem, zawsze to inaczej sie rozmawia niz w 'uczelnianych' warunkach...
Pasek wagi
Na Twoim miejscu spróbowałabym i zagadała do Niego :) nie masz przecież nic do stracenia, a nawet jeśli nie wyjdzie będziesz czuła się lepiej, niż jakbyś nigdy nie spróbowała:) Pozdrawiam i trzymam kciuki! :*
kurcze, niesamowite... jak można przez semestr czy 2 nie rozmawiać z ludźmi w grupie. my już po pierwszych zajeciach bylismy na piwie, wlasnie po to żeby się to później tak nie rozmyło...
Zagadaj do Niego!! On dał Ci sygnał bo to szeptanie do ucha o zadanie domowe było sygnałem :-)

Macie mało czasu na "zapoznanie się" więc nie trać czasu, przełam się bo później będziesz się tylko zastanawiała jakby to było gdybyś coś zrobiła, będziesz żałowała, że nic nie zrobiłaś. A może to właśnie ten??

I nie analizuj tak, sama tak mam i to nie jest dobre. Lepiej działać spontanicznie i czekać na to co czas pokaże. Może nie musi to być od razu jakiś związek, a koleżeństwo. A może jednak to ten na którego czekasz.

Powodzenia!! :-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.