- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 stycznia 2022, 15:39
Cześć,
Byłam na randce z facetem, który totalnie mnie w jakiś sposób urzekł. Nawet nie był do końca w moim typie ale jego zachowanie i podejście do mnie spowodowało, że ten jeden, bardzo długi wieczór spędzony na spacerach i wielu rozmowach dał mi bardzo dużo jakieś siły i wiary... że poznałam kogoś kto był moim "ideałem", po prostu była chemia, było "to coś".
Szybko poczułam jakiegoś rodzaju więź, rozmawialiśmy swobodnie i bardzo szczerze i bardzo długo. On przeciągał spotkanie do momentu, w którym zrobiło się jasno. Nad ranem dostałam wiadomości, które tylko utwierdziły mnie, że on jest równie podekscytowany jak ja i bardzo mu się spodobałam.
Idąc skrótem: facet zniknął po kilku wiadomościach i jego propozycji na kolejne spotkanie. Typowy ghosting...
To był policzek mimo, że mam prawie 30 lat i nie jeden taki mam za sobą- ten okazał się wyjątkowo brutalny... I nie wiem dlaczego.
Stąd ten post.
Mija rok od randki a ja ciągle o nim myślę....
To nie jest normalne. Wiem. To była tylko jedna randka. Wiem. A mimo to wychodząc w weekend liczę, że gdzieś go spotkam... Czuję urazę a jednocześnie jakaś dziecinna część mojego mózgu wierzy, że to nie koniec naszej historii ...
Dodam, że nigdy się w tej kwestii intuicji nie myliłam ale to tylko utrudnia mi egzystencję... I zamknięcie tematu, który on zamknął od razu - znikając.
W międzyczasie miałam nawet relacje, która mnie wciągnęła na jakiś czas. Ale nie skłamię, że nie myślałam o nim wtedy w ogóle. Wspominałam go myślami będąc z nim w okolicy tego chłopaka.
Dlaczego ktoś kto przyszedł i nie dał mi niczego... zabrał ze sobą tak dużo?
Może któraś z Was obiektywnym okiem doradzi mi jak to sobie przepracować. Jak nie wracac do wspomnień i myśli co by bylo "gdyby"...
Dodam, że pracujemy w jednej branży i wiem, że jest duże prawdopodobieństwo, że kiedyś na siebie wpadniemy.
Dziękuję
12 stycznia 2022, 16:05
Cześć,
Byłam na randce z facetem, który totalnie mnie w jakiś sposób urzekł. Nawet nie był do końca w moim typie ale jego zachowanie i podejście do mnie spowodowało, że ten jeden, bardzo długi wieczór spędzony na spacerach i wielu rozmowach dał mi bardzo dużo jakieś siły i wiary... że poznałam kogoś kto był moim "ideałem", po prostu była chemia, było "to coś".
Szybko poczułam jakiegoś rodzaju więź, rozmawialiśmy swobodnie i bardzo szczerze i bardzo długo. On przeciągał spotkanie do momentu, w którym zrobiło się jasno. Nad ranem dostałam wiadomości, które tylko utwierdziły mnie, że on jest równie podekscytowany jak ja i bardzo mu się spodobałam.
Idąc skrótem: facet zniknął po kilku wiadomościach i jego propozycji na kolejne spotkanie. Typowy ghosting...
To był policzek mimo, że mam prawie 30 lat i nie jeden taki mam za sobą- ten okazał się wyjątkowo brutalny... I nie wiem dlaczego.
Stąd ten post.
Mija rok od randki a ja ciągle o nim myślę....
To nie jest normalne. Wiem. To była tylko jedna randka. Wiem. A mimo to wychodząc w weekend liczę, że gdzieś go spotkam... Czuję urazę a jednocześnie jakaś dziecinna część mojego mózgu wierzy, że to nie koniec naszej historii ...
Dodam, że nigdy się w tej kwestii intuicji nie myliłam ale to tylko utrudnia mi egzystencję... I zamknięcie tematu, który on zamknął od razu - znikając.
W międzyczasie miałam nawet relacje, która mnie wciągnęła na jakiś czas. Ale nie skłamię, że nie myślałam o nim wtedy w ogóle. Wspominałam go myślami będąc z nim w okolicy tego chłopaka.
Dlaczego ktoś kto przyszedł i nie dał mi niczego... zabrał ze sobą tak dużo?
Może któraś z Was obiektywnym okiem doradzi mi jak to sobie przepracować. Jak nie wracac do wspomnień i myśli co by bylo "gdyby"...
Dodam, że pracujemy w jednej branży i wiem, że jest duże prawdopodobieństwo, że kiedyś na siebie wpadniemy.
Dziękuję
Jedyna metoda uciąć myśli o nim. Jak tylko o nim pomyślisz ucinaj to. Duże prawdopodobieństwo, że on miał już kogoś w chwili spotkania z Tobą.
12 stycznia 2022, 16:06
Nie uważam, żeby myślenie o miłym spotkaniu sprzed roku było czym nienoramlnym, jak to określiłaś. I pierszwą rzeczą która zrobiłabym ja, gdybym sobie wyrzucała, że nie potrzebnie o czymś myślę, to dałabym sobie do tego prawo. Jeśli o czymś myślę to znaczy, że to dla mnie ważne. Jeśli przez to jest mi smutno lub wesoło to też mam prawo tak się czuć.
Zadałabym sobie też pare pytań, choć w tej chwili, nie do końca wiem jakie mogłyby być. Dlaczego to dla mnie takie ważne? Dlaczego wzbudza takie a nie inne emocje? Jakie moje potrzeby zaspakaja ta sytuacja? Albo jakie niezaspokojone potrzeby się pojawiają? Czego w związku z tym oczekuję?
Każdy w mniejszym lub większym stopniu wspomina różne sytuacje. Chyba istotne jest też to, czy to wpływa na obecne życie. Wyobrażam sobie, że ktoś może byc w takiej sytuacji, że wspomnienie udanej randki nie pozwala na to, by otworzyć się na inne osoby. To chyba nie jest zbyt dobre, jeśli trwa zby dlugo. Jeśli to jest sytuacja, dzięki której łatwiej nam określić oczekiwania i nie wpływa na jakość życia to można ją potraktować jak ważne doświadczenie życiowe.
Życzę Ci, żebyś znalazła sposób, dzięki któremu będziesz się czuła dobrze z tym tematem.
12 stycznia 2022, 16:22
Przykro mi że tego doświadczyłaś. Pewnie łatwiej byłoby gdyby po spotkaniu przestał się odzywać, bo sprawa była by na 100% jasna - nie zaiskrzyło z jego strony i tyle. A tu nie dosyć, że przedłużał spotkanie z własnej inicjatywy, to potem proponował kolejne i pisał wiadomości. Pewnie gdzieś w tyłu głowy podświadomie myślisz, że może coś się stało i to nie z jego winy przestał się odzywać. Nie było typowego zakończenia i dlatego tak długo siedzi Ci to w głowie. Opcji jest kilka. Albo faktycznie coś się stało, albo to typ podrywacza, który znika jak zobaczy, że dziewczynie zaczyna zależeć, albo nie zaiskrzyło, ale nie chciał wyjść na buca więc jeszcze jakiś czas przeciągał znajomość lub może w międzyczasie kogoś poznał po prostu?. Ciężko tak na prawdę stwierdzić co się stało i co mu w głowie siedziało. Musisz po prostu to przeboleć, choć pewnie nie poznasz odpowiedzi na pytanie "dlaczego?" Z czasem będzie może łatwiej aż w końcu zapomnisz.
12 stycznia 2022, 19:55
Mi się wydaje, że to jest bolesne i tak z tobą zostało, bo tu nie było jasnego i definitywnego końca. Byłoby łatwiej gdyby facet nie napisał w ogóle albo napisał, że jednak nie tego szuka. A tak to zostało nie tylko wspomnienie super spotkania ale też kupa domysłów czemu przestał odpisywać.
Nie da rady go jakoś pośledzić online i zobaczyć czy nic mu się nie stało albo co robi? Może gdyby się wyjaśniło, że to totalny złamas i kawał fiu to byś zapomniała..
12 stycznia 2022, 20:47
To minie. Nawet jak spotkasz tego faceta to lepiej w to nie wchodzić, no jak widać facet rzuca bez ostrzeżenia. Właściwie to miałaś szczęście, gorzej jakby zniknął z twojego życia po roku. Z czasem ci przejdzie, poznasz kogoś nowego, takiego w którym się zakochasz i zapomnisz o tym, że ktoś tam cię zrobił w bambuko.
12 stycznia 2022, 21:13
dziękuję wszystkim powyżej za słowa wsparcia. Bardzo mi miło!
Wiem, że żyje bo niestety nasze drogi trochę się przecinają ze względu na pracę. Dostaje maile w których czasami jestem dołączana i on też ma do mnie kontakt służbowy. Natomiast nie jest aktywny w social mediach.
Domyślam się, że to taki typ... który być może po prostu zabijał czas spotkaniem ale mimo wszystko moj mozg koncentruje myśli, że jest jakiś powód dla którego kontakt się urwał i może na siebie kiedyś wpadniemy... to po prostu wygodne rozwiązanie, które jednocześnie mi nie daje "zapomnieć".
Dobił mnie fakt, że kolejny raz widziałam go na tym samym portalu randkowym przez który się umowilismy. Za każdym razem jego profil jest zaktualizowany o nowe zdjęcia, czyli domniemam, że jest ciągle sam.
Z tej naszej szczerej rozmowy dowiedziałam się, że jest krótko singlem i raczej przeżył rozstanie, którego powodów nie znam. Ale wydał się bardzo uczciowy, zaangażowany, bardzo ładnie mówił o kobietach, o relacjach, miał w tym bardzo dużo szacunku i po prostu mu w to uwierzyłam(?). Że jest wartościowy.
Randka trwała pół nocy i wiem, że nie da się aż tak długo udawać. Dodatkowo wychodziło na jaw, że poza pracą łączą nas nawet znajomi... a dzieli 50 km. Mój mozg odbierał te informacje jako : nie ma w życiu przypadków.
Uważam, że warto dbać o tą iskrę, która się pojawia i którą trudno znaleźć.. żałuję, że mężczyźni tego nie potrafią zrobić albo... udają, że ona jest?
Wiem też, że odpowiedzi na to pytanie nie uzyskam i wiem też, że niczego ona i tak nie zmieni a mimo to "serce" stawia opór dyktując warunki...
Sama się zastanawiam jak to możliwe, że jeden człowiek potrafił tak zawrócić w głowie i tak szybko- chociaż nie zdążył nawet niczego mi "obiecać " :)
Za to... Na kobiety zawsze można liczyć!♡
Dziękuję jeszcze raz!
12 stycznia 2022, 23:35
a może coś mu się stało? Miał śmiertelny wypadków czy coś... ;)
a co do twojego stanu to po tpatu zaiskrzyło i nie umiesz odpuścić... Może masz taki charakter nie że odpuszczasz też na innych płaszczyznach... Myślę że kiedyś po prostu się z tym pogodzisz i przestaniesz o nim myśleć...
13 stycznia 2022, 08:02
Wiecie co, są czasem takie sytuacje w życiu, że trzeba schować dumę do kieszeni chociażby dla własnego spokoju ducha - i myślę, że tak jest w tym przypadku. Szkoda, że minęło już tak dużo czasu, bo rozwiązanie sprawy "na świeżo", byłoby chyba bardziej naturalne.
Gdybym była w takiej sytuacji, myślę, że bym nie odpuściła i chciała dowiedzieć się, DLACZEGO. Facet dobrze rokował, świetnie spędzało się z nim czas, odezwał się po randce, aż tu nagle... Cisza? A potem, po roku, znów natykasz się na jego zdjęcia na portalu randkowym?
Z drugiej strony, jeżeli w każdej chwili moglibyście się zgadać (bo praca, itd.), to sądzę, że gdyby rzeczywiście darzył Cię sympatią, to by się odezwał... Tutaj brakuje zwyczajnych chęci i żadna ze stron nie wykazuje działania, aby to zmienić.
Ciężka sprawa, nie wiadomo, w którą stronę pójść - najważniejsze, aby słuchać tego, co podpowiada intuicja. Jeśli nie daje Ci to spokoju od tak dawna, może jednak warto doprowadzić do konfrontacji i wyjaśnić, co poszło nie tak? Na chłodno, bez zbędnych emocji, tylko w celach informacyjnych.
13 stycznia 2022, 12:55
Niestety, w dobie szybkich internetowych randek i szybkich znajomosci takie zachowania stają się powszechne. Ja nigdy nie byłam na żadnym portalu randkowym, nie korzystałam z tego typy „atrakcji”, ale w zeszłym roku poznałam faceta ( na żywo) który, jak się później okazało namiętnie buszował po wszelakich forach randkowych. I niestety zostałam potraktowana przez niego jak jedna z szybkich, internetowych znajomosci. Przez 2 miechy było super i przemilo, potem nagle totalny odwrót, praktycznie bez powodu. I prawie całkowite odcięcie. Pisze prawie, ponieważ mieszkamy obok siebie i jakieś chyba pozory postanowił zachować. A dodam ze facet 40 lat… :/ niestety, mam wrażenie ze w dzisiejszych czasach lidzie zaczynaja traktować innych ludzi (a tym samym ich uczucia i emocje) jak towar. Którego można się szybko pozbyć, jeśli trafi się lepszy.