- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 lipca 2020, 21:23
Dwa tygodnie temu na nasze osiedle wprowadzili sie nowi sasiedzi. Maja syna ktory chodzi z moim do klasy. Chlopcy maja po 7 lat. Naturalnie ich syn chce bawic sie z moim, bo go zna, a moj nie protestuje.
Problem w tym, ze to element spoleczny. Ojciec tego chlopca napadl na poczte z bronia w reku. Zostal aresztowany, ale nie poszedl za kratki z powodu koronawirusa!
Chlopiec jest bardzo niegrzeczny I regular nie bije innych w zabawie, dusi ich I wykreca rece. Wyzywa ludzi bardzo niecenzuralnymi slowami.
Co zrobic by moj syn nie bawil sie z tamtym, Co mú powiedziec, by jednoczesnie nie podpasc tym ludziom, bo ewidentnie sa niebezpieczni. ..
12 lipca 2020, 23:14
A może poproś syna aby zapraszał kolegę do was do domu i poprawiaj tamtego chłopca ? Powiedz mu, że tak nie wypada mówić, jest to nie grzeczne. Może należy pokazać "jasną stronę dzieciństwa" jeżeli jego rodzice nie potrafią ?
13 lipca 2020, 00:43
Ja jestem przerazona. Jego ojciec napadl z bronia w reku! Absolutnie juz go w domu nie chce , nie chce by syn sie z ním bawil. Nie wiem co zrobic, by jakos naturalnie ich kontakty ograniczyc I by to nie bylo tak, ze syn moze sie bawic ze wszystkimi, a z ním nie, bo to bedzie podejrzane.
13 lipca 2020, 02:10
A może poproś syna aby zapraszał kolegę do was do domu i poprawiaj tamtego chłopca ? Powiedz mu, że tak nie wypada mówić, jest to nie grzeczne. Może należy pokazać "jasną stronę dzieciństwa" jeżeli jego rodzice nie potrafią ?
Niech zgadnę, uważasz, że ludzi ze stref szariatu no go najlepiej uczyć tolerancji poprzez zapraszanie do domu i pokazywanie dobrego przykładu? Jak to leciało, "zło dobrem zwyciężaj"?
...
Stopniowo ograniczaj kontakt poprzez znajdywanie synowi innych zaplanowanych zajęć. W międzyczasie edukuj go w kwestii moralnego postępowania, w kwestii tego, że istnieją "różni" ludzie i lepiej niektórych unikać, pozostając przy tym uprzejmym. Nauka asertywności i samoobrony też by się mu się przydały. Rozważyłbym przepisanie syna do innej klasy czy nawet szkoły.
Edytowany przez Melkor 13 lipca 2020, 02:11
13 lipca 2020, 05:51
w 100% się z Tobą zgadzam. Jako matka, jako mieszkanka osiedla ( co prawda domów, ale to nie ważne) i jako córka, której mama kiedyś tez takie kontakty ograniczyła.
Synowi wytłumacz, może bez szczegółów, ze ten chłopiec w trakcie zabaw nie stosuje się do zasad ogólnie przryjetych. Ty z racji troski i miłości nie chcesz by dziecko się z nim bawiło.
twoj syn ma tylko 7 lat. Za chwile będzie miła 9,12 i co? W wielkiej przyjaźni tamten może namówić Twojego jako tego mniej podejrzewanego np na kradzież ? Do chwili gdy Twoje dziecko nie jest dorosłe, to TY za niego odpowiadasz. Niestety często za jego wybory, bo trzeba mu przedstawiać alternatywna opcje.
z autopsji : jako nastolatka; swego czasu na nasze osiedle przeprowadził się chłopak, który miał bogatych kolegów. Super samochody, świetne odstające od reszty społeczeństwa ciuchy. Ponieważ ja tez byłam zapraszana w to towarzystwo moi rodzice powiedzieli NIE. Ale wytłumaczyli, dlaczego nie. Ze boja się o mńie, bo nie wiadomo skąd Ci młodzi ludzie maja pieniądze, pokazali na zakupach ile kosztują koszulki RL( uwierzcie mi, to było dawno i nie było Allegro i tkmaxxa). Ze sa narkotyki, alkohol i Bóg wie co. Zrozumiałam. Efekt- jak byłam na studiach skończyło się policja itd. Moje koleżanki były ciagane po prokuraturach i policji.
pamietaj, to ty masz chronić swoje dziecko. Dopóki ono nie nabierze wszelkiej wiedzy o świecie.
13 lipca 2020, 05:56
i jeszcze jedno- przenieś syna do innej szkoły, ewentualnie klasy. A kontakty zerwij skutecznie i systematycznie, ale nie z dnia na dzień, tylko np w ciągu dwóch tygodni. Chłopiec jest agresywny i tyle.
moze jestem nadopiekuńcza ale on tak sobie wchodzi do was domu? Nie ma tzw wpuszczania, umawiania się dzieci? Na podwórku, to on tak wchodzi do was, czy na placu zabaw syn jest całkiem sam i go nie widzisz ?
13 lipca 2020, 09:52
A może spróbuj najpierw pogadać z młodym. Zapytaj czy takie zabawy z wykręcaniem rąk mu się podobają i czy nie woli normalnie bawić się z Tomkiem, który tak nie robi. Może sam dojdzie do tego, że kolega jest niewarty zainteresowania. Powiedz, że to przemoc i niewłaściwe zachowanie i trzeba poinformować rodziców, jeśli będzie się działo coś złego jemu lub komuś w jego obecności.
A jeśli nadal taki kolega będzie dla niego atrakcyjny, to musisz stanąć na rzęsach i jakieś inne towarzystwo mu zorganizować. Przeniesienie do innej szkoły raczej nie załatwi sprawy, bo pewnie w każdej jest taki zawadiaka.
13 lipca 2020, 09:54
My mieszkamy na wsi na osiedlu domkow. Do szkoly mamy 2 minuty autem. Kolejna najblizsza szkola jest 25 minut jazdy stad. Ja pracuje i kazda minuta sie liczy, poza tym syn swietnie dogaduje sie z kolegami w szkole, lubi tam chodzic, lubi nauczycielke... Nie chce go przenosic...
Do innej klasy tez sie nie da, bo z kazdego rocznika jest tylko jedna klasa.
On mí zawsze miwil, ze jego naklepsi koledzy w szkole to Kevin (wlasnie ten niegrzeczny chlopiec), Jack, Casey I ktos tam jeszcze. Ja nie wiedzialam, kim jest ten Kevin, bo I skad mialam wiedziec?
Tu na zewnatrz dzieci bawia sie na dworze same. Osiedle jest bezpieczne, wszyscy sie znaja, wszyscy rodzice pilnuja wszystkich dzieci. Jesli Kevin tam jest no to wiadomo, ze ze Nic nie zrobie, bo on bawi sie caly dzien na dworze. Nie moge przeciez zamknac syna w domu codziennie na caly dzien. Musze mu tlumaczyc, ze ma innych kolegow I zeby moze bawili sie na ogrodku. Sama nie wiem...
No I odpowiadajac na pytanie, tak Kevin bawil sie u nas w domu jak inne dzieci. I moj syn u niego tez. Ale ja do wczoraj nie wiedzialam, z kim mamy do czynienia.
Edytowany przez takaja27 13 lipca 2020, 09:56
13 lipca 2020, 10:22
Też chyba bym ograniczyła. Miałam koleżankę właśnie z tego typu rodziny- kiedyś poszłam z nią na targowisko, a ona zaczęła okradać stoisko i mi do tyły podawała kradziony towar. Tylko, że ja już byłam na tyle duża, że usłyszała tylko "spier..laj" i powiedziałam jej, żeby takich numerów więcej nie próbowała. Podejrzewam, że robiła to często, bo akcja byłą szybka i sprawnie przeprowadzona. Zresztą była totalnie bezmyślna i wielokrotnie wpadała w różne tarapaty- nikt chyba nie uczył ją przewidywania konsekwencji własnych czynów. Kiedyś przegrała kurtkę grają w 3 karty- pan jej zaproponował odzyskanie kurtki za numerek. A tak z drugiej strony u mnie też nie była fajna sytuacja z domu i koleżanka miała zakaz zabawy ze mną- po prostu rodzice jej zabronili się ze mną kontaktować. Zmienili zdanie na koniec roku szkolnego gdy ja miałam świadectwo z paskiem, a ona nie.
Problem w tym, że jak się zaprzyjaźnią, to nie będzie to na tydzień, tylko na dłużej. Kolega go zacznie wciągać w niefajne towarzystwo i szemrane sprawy. Szkoda dzieciaka, bo nie jego wina, że ma taką sytuację, ale też musisz myśleć o swoim. W pewnym wieku towarzystwo jest ważniejsze niż rodzice, a dzieciakom się wydaje, że są super dorośli.
My mieszkamy na wsi na osiedlu domkow. Do szkoly mamy 2 minuty autem. Kolejna najblizsza szkola jest 25 minut jazdy stad. Ja pracuje i kazda minuta sie liczy, poza tym syn swietnie dogaduje sie z kolegami w szkole, lubi tam chodzic, lubi nauczycielke... Nie chce go przenosic...Do innej klasy tez sie nie da, bo z kazdego rocznika jest tylko jedna klasa. On mí zawsze miwil, ze jego naklepsi koledzy w szkole to Kevin (wlasnie ten niegrzeczny chlopiec), Jack, Casey I ktos tam jeszcze. Ja nie wiedzialam, kim jest ten Kevin, bo I skad mialam wiedziec? Tu na zewnatrz dzieci bawia sie na dworze same. Osiedle jest bezpieczne, wszyscy sie znaja, wszyscy rodzice pilnuja wszystkich dzieci. Jesli Kevin tam jest no to wiadomo, ze ze Nic nie zrobie, bo on bawi sie caly dzien na dworze. Nie moge przeciez zamknac syna w domu codziennie na caly dzien. Musze mu tlumaczyc, ze ma innych kolegow I zeby moze bawili sie na ogrodku. Sama nie wiem... No I odpowiadajac na pytanie, tak Kevin bawil sie u nas w domu jak inne dzieci. I moj syn u niego tez. Ale ja do wczoraj nie wiedzialam, z kim mamy do czynienia.
Edytowany przez agazur57 13 lipca 2020, 10:26
13 lipca 2020, 10:31
Ciężka sprawa. Sama mam podobny dylemat. Może nie aż taki kaliber ale za to w rodzinie. Moja siostra ma 2 dzieci i te dzieciaki lgną do siebie z moją córką bo wiadomo... raz że to kuzyni, a dwa to, że mieszkamy w UK, i na podwórku nie ma dzieci z którymi córka może sobie po Polsku porozmawiać. Jednak tam jest trochę inne środowisko... Od rana wino na stole stoi, każdy z domowników klnie jak szewc, łącznie z dziećmi (9 i 4 lata) a rodzice uważają że to zabawne. Dzieci biegają samopas i nikt nie pilnuje. Jak córka była młodsza to po czasie się dowiadywałam że ciocia pozwoliła im samym po całym osiedlu biegać nie pytając mnie wcześniej o zgodę. Sama w życiu bym nie puściła 8 latki samopas a tu jeszcze z nimi 3-letnia (wówczas) córka siostry po ulicach biegała bez żadnego nadzoru. Raz jak moja córka u nich była się pobawić była świadkiem jak jej kuzyni dostali wielkie lanie. My z mężem takich "kar" nie uznajemy i córka wróciła do domu przerażona. Aż się popłakała jak mi o tym mówiła. Wymyślam już co się da żeby mieć wymówki żeby jej tam nie puszczać. Ale czasem ciężko. Np. jak mówię że nie będzie miał jej kto do nich zawieźć to córka mówi że ciocia powiedziała że po nią przyjedzie. A ja mam świadomość że cioci się zdarzało po kielichu za kółko wsiadać... Więc po moim trupie. Z drugiej strony nie chcę córce ograniczać kontaktu z kuzynami i nie chcę aby sprawy dorosłych miały wpływ na relacje między dziećmi. Do tej pory szukam sposobu żeby to jakoś pogodzić. Jak się stęsknią za sobą to wolę ich zaprosić do nas. Druga opcja to zabrać całą trójkę gdzieś razem na jakiś soft play albo do parku, ale nie zawsze chcą bo dla dzieci mojej siostry to są nudy. Te dzieciaki same w sobie są bardzo fajne, ale niestety nikt ich nie wychowuje i nie uczy co jest dobre a co złe. Przykro się na to patrzy. A siostra jest przekonana że jej podejście do "wychowywania" dzieci to jedyne słuszne podejście i jak usłyszy jakieś słowo krytyki to od razu jest wielka awatura.
Edytowany przez Have_fun 13 lipca 2020, 11:18