23 kwietnia 2011, 18:46
Hej
analizując moje zwiazki dochodze do wniosku ze przyciagam /albo mnie przyciaga okreslony typ facetów.Wiadomo kazdy czlowiek jest inny ale ogolnikowo wiem ze dotychczas spotykalam sie z facetami nieporadnymi ,nie zaradnymi ,bez ambicji i motywacji.Kiedys rozmawiajac z kolezanka powiedziala mi ze ja jestem typem "silnej kobiety"wiec przyciagam takich ktorych poprowadze przez zycie.Tyle ze ja bym chciala zaradnego ale nie wiem czy bym potrafila zniesc ze cos jest inaczej niz ja tego chce
A wy analizujac swoje zwiazki zauwazacie okreslony typ facetow z jakimi sie spotykalyscie?
A moze juz odkrylyscie jak to zmienic?
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
25 kwietnia 2011, 13:02
Jak to powiedział mój przyjaciel (ktory swoja drogą sam należy do grupy ex - w sumie po tym sie przyjaznimy i jest to cos wyjatkowego): Masz niezwykły talent przyciągania aroganckich, zapatrzonych w siebie wariatów jakbyś napisała o nich książkę to byłby bestseller.
Racji w tym ma tyle, że każdy z nich był inteligentny, egoistyczny i czymś się wyróżniał na tyle, że wszystkie chciały go mieć, lub wszyskie uciekały gdzie pieprz rosnie i to jest chyba ten wspolny mianownik :D Ta moja słabość do cudaków, buntowników i artystów zaowocowała tym, że po burzliwej młodości życie spędzić chcę z człowiekiem najnormalniejszym na świecie, ktorego wyjątkowość opiera się na tym, że jest tak cudownie zwyczajny: nie pisze mi wierszy i piosenek, nie tnie sie, nie stawia sobie moich oltarzykow, nie ma prob samobojczych, nie jest pepkiem świata, laski nie lecą za nim z wywalonymi językami, nie oczekuje slepego uwielbienia swojej osoby itp.
- Dołączył: 2011-04-25
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 6
25 kwietnia 2011, 13:38
Czarodziejko nie jestes sama, ja tez przyciagam okreslony typ, zazwyczaj to sieroty zyciowe grajace macho ktore licza na to ze ich poukladam i ogarne;/ tez naleze raczej do silnych kobiet, ktore same daja rade, a tak bardzo bym chciala chociaz raz jak ta przyslowiowa sierotka marysia, byc taka zapatrzona jak w obrazek, i czuc sie troche nieporadna, szukam faceta silniejszego od siebie aczkolwiek delikatnego, zeby troche mnie poskromil;p
28 kwietnia 2011, 22:29
drska nie tnie sieno chlopak marzenie..heh no moze faktycznie cos w tym jest.Jesli spotkami 12 osob jednego typu w swoim zyciu i wszyscy daja nam w kosc to juz potem wiemy ze musimy przed takimi ucekac:D Ale dlaczego nie roznorodnosc?Przeciez lepiej by bylo spotkac 12 osob roznego typu i wybrac ten najbardziej odpowieni dla siebie.
natasia2552 ostatnio dochodze do wniosku ze wstapie do karmelitanek.Niestety ale malo ktory facet spelania moje oczekiwania.Procz krotkiej fascynacji nie ma w nich nic pozadanego,A przeciez jak sie ma fascynacja do zycia ze soba po grob?
- Dołączył: 2011-05-06
- Miasto: Neverland
- Liczba postów: 98
6 maja 2011, 18:37
ja troche pracuje z terapeuta w tym temacie...
nie mialam okreslonego typu, ale znajdowalam sobie artystow, facetow z manierami, nietuzinkowych, trudnych i problematycznych, a skonczylam z kims o 180 stopni innym, acz ... artystą :)
ale stalo sie tak byc moze dlatego, ze bylam wtedy w zwiazku i facet mnei strasznie stlamsil, wiec na kilka tygodni, moze i dwa mce wcielilam sie w taka sierotke, ktora potrzebuje przytulenia i stabilizacji... i fart chcial, ze wtedy pojawil sie ON. I tak już zostało...
czesto to jakich facetow wybieramy wywodzi sie z dziecinstwa, szukamy kogos takiego jak ojciec, przeciwnego niz ojciec, kogos, kto nas bedzie ponizał jak matka, czy kochał jak babcia albo brat...
ja szukalam dlugo idealu, bo matka mi wpoila, ze azdy moj znajomy, to gowno...
szukalam tez facetow, z ktorymi moglam sie klocic, bo jedyna emocja, ktora znalam to byl przyplyw adrenaliny ze wzgledu na dom, w ktorym sie wychowywalam (ciagle klotnie)
Edytowany przez Joleila 6 maja 2011, 18:40