Temat: zakochaj się w/na/obok/robiąc/....(>27lat)

Hej,

Ostatnio widzę tu pełno złamanych dusz i osób po rozstaniach. Założyłam ten temat, trochę by je (i samą siebie) pocieszyć i wesprzeć radą, więc jeśli ktoś chce tu dołować osoby samotne to proszę pominąć ten temat.  Wiele osób 27+ jest w sytuacji, gdy zmieniło miejsce zamieszkania "za pracą", gdy wszyscy znajomi pozakładali rodziny itp., dlatego uważam, że to moment dość bolesny dla wielu serc, w którym chętnie byśmy poznały nowego partnera/ przyjaciela.

Wypisujcie proszę miejsca, w których poznaliście swoich mężów/ partnerów oraz takie miejsca, do których uważacie, że chodzą samotni mężczyźni w celu poznania partnerki, albo gdzie "przypadkiem" można trafić na drugą połówkę ;) Może są to takie miejsca/ zajęcia/ sytuacje, na które w normalnym toku życia nie zwrócilibyśmy uwagi. Nie oszukujmy się, osoby po 25 r. ż., a szczególnie kobiety, nie będą zaczepiać facetów na ulicy ;) 

Ja poznałam znajomych na kursie hiszpańskiego, więc uważam, że kurs językowy w małej grupie osób to jest dobry pomysł ;) Co prawda miłości nie spotkałam, ale kto wie jakby mi się trafiła inna grupa :D

Z tego co widzę, ciężko jest spotkać kogoś na kursach zawodowych... znaczy może nie tyle ciężko, co kursy związane z pracą często są tak skompresowane, że wszyscy są skupieni na nowych informacjach, a nie osobach ;p

Ciężko mi wpaść na pomysł innych miejsc, ponieważ na wydarzenia kulturalne widzę, ze często chodzą osoby w parach...

A kursy kulinarne? W barach to chyba raczej mężczyźni bez pasji, ale na kursach tematycznych, czy językowych, jak piszesz, może być już jakiś wartościowy chłopek, co coś umie albo chce się rozwijać? Polecam gotujących ;) Abonament na Vitalii murowany :P

Spotkaliśmy się w pociągu. I zdaje się,  że sporo jest małżeństw kolejowych.

Ja zawsze poznaje na wakacjach. I nie są to przelotne romanse. 

Ja wiedziałam że na żywo nikogo nie poznam. Swojego narzeczonego poznałam przez Internet na Badoo. Wpadliśmy na siebie mimo odległości 600km. Nie miałam kiedyś przekonania do takich znajomości. A teraz długo jesteśmy razem i za 5 tygodni spodziewamy się dzidziusia

ja poznałam „banalnie” bo u koleżanki ;) siedziałyśmy i połysku wino a tu nagle wpadł jej dobry kolega bez zapowiedzi. O tyle fajnie, ze miałam od razu sprawdzony background, ze żaden typ spod ciemnej gwiazdy ;) 
Najfajniejsza historia z otoczenia z ostatnich miesięcy - kolega poznał swoją dziewczynę w górach ;) mijali się na szlaku a wieczorem byli w tym samym schronisku.

Widzę ze u nas organizują kursy językowe dla singli, zajęcia taneczne dla singli wiec pewnie tam bym spróbowała. Nawet jak  nie poznasz od razu miłości życia to może jakąś fajna koleżankę w tej samej sytuacji ;) 

coconut.charlotte napisał(a):

Ja wiedziałam że na żywo nikogo nie poznam. Swojego narzeczonego poznałam przez Internet na Badoo. Wpadliśmy na siebie mimo odległości 600km. Nie miałam kiedyś przekonania do takich znajomości. A teraz długo jesteśmy razem i za 5 tygodni spodziewamy się dzidziusia
wiesz.. ja miałam ostatniego faceta z badoo, co było błędem ;( okazało się, że przez 2 lata ukrywał tak dużo i był tak zakłamanym człowiekiem, że glowa mała.... Nigdy nie myślałam, ze zwiążę się z kimś takim, a przez to, że nie mieliśmy wspólnych znajomych itp dałam sobie różne kłamstwa wmówić (mimo, że zawsze szukałam porządnych facetów nie niegrzecznych chłopców) dlatego teraz mam uraz do portali randkowych ;p Ale fajnie, że są szczęśliwe związki tak poznane ;D

bridetobee napisał(a):

ja poznałam ?banalnie? bo u koleżanki ;) siedziałyśmy i połysku wino a tu nagle wpadł jej dobry kolega bez zapowiedzi. O tyle fajnie, ze miałam od razu sprawdzony background, ze żaden typ spod ciemnej gwiazdy ;) Najfajniejsza historia z otoczenia z ostatnich miesięcy - kolega poznał swoją dziewczynę w górach ;) mijali się na szlaku a wieczorem byli w tym samym schronisku.Widzę ze u nas organizują kursy językowe dla singli, zajęcia taneczne dla singli wiec pewnie tam bym spróbowała. Nawet jak  nie poznasz od razu miłości życia to może jakąś fajna koleżankę w tej samej sytuacji ;) 
wieczory taneczne? jakie miasto?

tusia9 napisał(a):

bridetobee napisał(a):

ja poznałam ?banalnie? bo u koleżanki ;) siedziałyśmy i połysku wino a tu nagle wpadł jej dobry kolega bez zapowiedzi. O tyle fajnie, ze miałam od razu sprawdzony background, ze żaden typ spod ciemnej gwiazdy ;) Najfajniejsza historia z otoczenia z ostatnich miesięcy - kolega poznał swoją dziewczynę w górach ;) mijali się na szlaku a wieczorem byli w tym samym schronisku.Widzę ze u nas organizują kursy językowe dla singli, zajęcia taneczne dla singli wiec pewnie tam bym spróbowała. Nawet jak  nie poznasz od razu miłości życia to może jakąś fajna koleżankę w tej samej sytuacji ;) 
wieczory taneczne? jakie miasto?

Wroclaw. Nie wieczory taneczne (może tez są) a kursy tańca kilkutugodniowe. Ale szczegółów nie znam bo to tylko mi reklama na fb wyskoczyła ;) 

Ale nawet jak nie jest to grupa dedykowana dla singli a po prostu organizatorzy dbają o równa liczbę pań i panów to tez się pary tworzą czasem ;) znam takie co najmniej dwie jak nie trzy, w tym jedno już małżeństwo. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.