Temat: Zajęty...

Ponad rok temu poznałam pewnego chłopaka, zaraz po tym pisaliśmy ze sobą ale później kontakt się urwał. Jakieś 5 miesięcy temu on znów do mnie napisał i zaczęliśmy intensywnie ze sobą pisać, dzwonić do siebie. Zaczęło się coś dziać, coś przez same pisanie zaczęło nas do siebie ciągnąć. Postanowiliśmy się spotkać, wtedy zaciekawiło mnie to, że nawet nie zapytałam go czy jest zajęty. W sumie nawet nie przeszło mi to przez myśl, w końcu tak ze mną pisał, dzwonił i chciał się spotkać. Jednak zapytałam, żeby się upewnić. Odpowiedział, że jest teraz z dziewczyną z która kiedyś był 4 lata, ale traktują się bardziej  jak koledzy i sam nie wie jak to między nimi jest. Postanowiłam mimo wszystko się z nim spotkać, myślałam, że ten "związek" nie ma przyszłości więc mogę spróbować. Spotkaliśmy się, jeszcze bardziej mi się spodobał. Znaleźliśmy wspólny język, zaiskrzyło i to było widać. Całowaliśmy się... Postanowiłam poczekać na rozwój sytuacji, nie nalegać i dać mu okazję do wykazania się jeśli będzie tego chciał. Po spotkaniu było jeszcze lepiej, zaczęliśmy jeszcze więcej pisać. Mówiliśmy do siebie "Kotku, Skarbie, Kochanie". Postanowiliśmy się spotkać jeszcze raz, znów u mnie w domu. Było jeszcze lepiej, czułam to, że nie jestem mu obojętna, że nie traktuje mnie jak koleżanki lub rozrywki. Na tym spotkaniu zadzwoniła do niego jego dziewczyna, tłumaczył się jej i kłamał, że jest u kolegi, w czasie rozmowy z nią zaczepiał mnie... Rozmawiał z nią tak zimno i obojętnie. Zdałam sobie wtedy sprawę z tego, że jednak jest z nią a ta bajeczka o niepełnym związku jest po prostu bajeczką. Ale nie potrafiłam zerwać z nim kontaktu, mówiłam sobie czemu nie... fajnie spędzam z nim czas, jestem wolna, nie mam żadnych zobowiązań. Jakiś czas później, oczywiście cały czas pisaliśmy ze sobą, rozmawialiśmy przez telefon, jego dziewczyna przeczytała jakieś sms'y ode mnie, On jakoś się jej z tego wytłumaczył ale powiedział, że musimy przystopować z pisaniem i spotykaniem się. Byłam wtedy pewna, że to koniec tej znajomości. Ale okazało się inaczej, pisał, że tęskni i że musimy spotkać się znów. Pojechaliśmy na dyskotekę z jego kolegami. Zachowywał się jak mój chłopak, trzymał za rękę, całował. Patrzył z takim ciepłem. Po tym spotkaniu uświadomiłam sobie, że to nie jest tylko zabawa i że zaczynam czuć coś więcej. Od bardzo dawna nie czułam czegoś takiego, czułam, że mogłam zrobić dla niego tak wiele mimo tego, że nie jest dla mnie. Mieliśmy spotkać się znów, na tym spotkaniu miałam powiedzieć mu o tym co czuję. Nie doszło do skutku, nie miał czym przyjechać. Dzwonił do mnie w trakcie spotkania z dziewczyną, w trakcie tego gdy nie było jej przy nim. Pomyślałam, jak on może tak robić, czy gdybym była mu obojętna ryzykowałby tak... Nie wytrzymałam, w końcu napisałam mu, że nie mogę się więcej spotykać bo za bardzo mi zależy, że zaczynam coś czuć. On na to "ja też zaczynam coś czuć ale rozumiem Cię, dla mnie to nie była zabawa". Zaskoczył mnie tym, napisałam, że nie dałabym rady zastąpić jego dziewczyny bo wiem, że mu na niej zależy. Odp, że jak by tak bardzo mu na niej zależało to by się ze mną nie spotykał i że mogłabym zastąpić jego dziewczynę, jeśli dłużej byśmy się spotykali dałoby mu to dużo do myślenia. Postanowiliśmy ograniczyć pisanie i nie spotykać się. Napisał, że będzie mu ciężko ale spróbuje.
Nie wiem czy to wszystko co mówił było szczere, czasem myślę, że napisał to od tak, bo po co jest z dziewczyną skoro mówi, że czuje coś do mnie, może to jego uczucie nie jest zbyt wielkie aby mógł z nią zerwać.
Wiem, źle robiłam, że w ogóle się z nim spotkałam, wiem też że raczej dobrze zrobiłam, że to skończyłam ale mam teraz takie myśli, że może jakbym jeszcze zaczekała, spotkała się z nim jeszcze kilka razy mógłby być mój, mogłabym sprawić, że zacząłby myśleć inaczej tak jak sam to stwierdził.
Nie wiedziałam, że aż tak mnie to dotknie, że aż tak bardzo mi na nim zależy.
Myślicie, że dobrze zrobiłam?? Czy może mogłam zaczekać i tym samym zaangażować się bardziej??
ole!!!!

Miałam podobną sytuację, tyle że to ja miałam kilka lat faceta i nagle zjawił się Ten drugi. Akurat mój związek był na etapie "to skomplikowane", nie widziałam przyszłości. Na tym drugim zaczęło mi zależeć, jemu na mnie też, więc zaryzykowałam i zostawiłam dla Niego mojego faceta. Nie żałuję.

Wniosek- jakby jemu zależało, już dawno by tamtą pogonił.

Pasek wagi
proszę Cię,daj sobie spokój.. niech mówi,co chce,ale do tej pory tak naprawdę się bawił.. mówić może,że mu zależy itd.,ale sama widzisz jak jest.. nie ma co się angażować,bo będziesz cierpieć.. jak ma coś z tego być to i tak będzie,ale na pewno nie w taki sposób. trzymaj się :)
Ale niektórzy z was tutaj są popferdoleni, olaboga. Ręce opadają.
Życzę wam, żebyście poznali co to jest związek: coś, co wiąże, jak sama nazwa wskazuje. Zobowiązuje. Związek, a nie jakieś gówno, trójkąty, nietrójkąty - takie układy są dla niepoukładanych ludzi. Ułóżcie sobie system wartości, a później zacznijcie się bawić w uczucia, to poznacie te z najwyższej półki. Nie pociąg seksualny, zwierzęta, ani relacje oparte na chęci zemsty - szkoda wymieniać. Bardzo wam współczuję.
To skoro coś do Ciebie czuł a ona była mu obojętna to dlaczego z nią nie zerwał ? Dlaczego się tłumaczył skoro ich związek to "fikcja". Bez obrazy ale moim zdaniem chłopak grał na dwa fronty. Znam parę która żyje obok siebie, jest ku końcowi ale nawet ona kochając innego nie angażuję się bo nie zakończyła w czym jeszcze jest. Jeśli się do Ciebie odezwie a nadal będzie z nią to wyślij go na drzewo .
a później ciebie by tak oszukiwał z inną.. nie warto, przerabiałam to i wierz mi uciekaj gdzie pieprz rośnie bo nie warto. ja zmarnowałam na takiego dupka dwa lata życia:/
a pomyślałaś chociaż raz o tym co może czuć ta druga dziewczyna??chyba nie chciałabyś nigdy być w takiej sytuacji co ona teraz...
Moim zdaniem chłopak chce miec pewność że kończąc tamten zwiazek nie zostanie sam ablo że nie wpakuje sie w niewiadomo co dlatego nadal jest z tamta dziewczyną ale szykuje sobie grunt na przyszłość i spotyka z Toba by ocenić czy z waszej znajomości coś bedzie. A za  jakiś czas gdy zacznie wygasać uczucie między Wami podobnie będzie oszukiwał i zdradzał Ciebie......... wiec zastanów się czy warto.....albo postaw ultimatu  - albo Ona albo TY.

 

rany - zgodzę się z większością - jaki by ten facet nie był cudowny - sam fakt że będąc z nią podrywa Ciebie - skreśla go, nie szuka się kolejnej panny będą w niedokończonym związku - to brak klasy i dziecinada...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.