Temat: jak żyć, kiedy czuję że moje życie nie ma sensu?

Gdy myślę o swojej przyszłości nie widzę nic... albo po prostu ciemność. Zdaję sobie sprawę, że życie ma taki sens jaki mu nadamy. Ja nie potrafię tego zrobić. Po pierwsze, wybrałam najgorszą możliwą ścieżkę kariery zawodowej, kompletnie się do tego nie nadaję (zresztą do niczego się nie nadaję, więc nawet nie wiem na co mogłabym to zmienić, a poza tym jestem za stara na zmiany i nowe studia). Nigdy też nie będę miała faceta, więc wizja samotnego życia też mnie przytłacza. Nie widzę żadnych perspektyw na to, że będzie lepiej. Cały czas płaczę. Jak żyć? Jak można nadać sens tak żałosnemu życiu?

Trudno jest cos doradzac nie wiedzac w zasadzie o tobie NIC. Piszesz ze odpowiadasz za zycie ludzkie - z takim nastawieniem do pracy nie powinnas do niej chodzic - powinnas wziac zwolnienie lekarkie i szukac pomocy, bo skoro twoja praca jest tak wymagajaca to chyba w takim stanie ducha nie powinnas pracowac i narazac innych na jakies problemy. Zajmij sie soba, znajdz przyczyne tego co z toba sie dzieje i sprobuj znalezc rozwiazanie. 

A długo masz takie nastroje? Bo jak już jakiś czas to może nie ma sensu przejmować się komentarzami typu 'masz doła' tylko pójść do psychiatry, psychologa i sobie pomóc. A jeśli to chwilowe to dać sobie trochę luzu, zrobić coś dobrego dla siebie :)

oj miałam tak, ale sens to tylko pretekst do zycia. Zycie nie ma sensu! W tym jest sęk:D brzmi to jak szaleństwo bo jak nie ma tego sensu to co robic, umrzec? Niee.. trzeba robic codziennie cos innego. Nic nie musi miec sensu, chcę polizać drzewo- liże. Itp. Nikt widziec nie mysi ale pewnie ma to wiekszy efekt terapeutyczny gdy są świadkowie. Z tego co widze, zycie to taka karuzela emocji, i bardzo ich potrzebujesz do zycia. Moze Ci sie to wydaje teraz, ze w sumie to nie chcesz czuć nic. Uwierz ze chcesz.. ja tylko uciekam od cielesnosci a reszta okej jest. Największym bezsensem jest seks. Reszta ujdzie, szukaj grawitacji swojej a znajdziesz. 

Ariaanti napisał(a):

oj miałam tak, ale sens to tylko pretekst do zycia. Zycie nie ma sensu! W tym jest sęk:D brzmi to jak szaleństwo bo jak nie ma tego sensu to co robic, umrzec? Niee.. trzeba robic codziennie cos innego. Nic nie musi miec sensu, chcę polizać drzewo- liże. Itp. Nikt widziec nie mysi ale pewnie ma to wiekszy efekt terapeutyczny gdy są świadkowie. Z tego co widze, zycie to taka karuzela emocji, i bardzo ich potrzebujesz do zycia. Moze Ci sie to wydaje teraz, ze w sumie to nie chcesz czuć nic. Uwierz ze chcesz.. ja tylko uciekam od cielesnosci a reszta okej jest. Największym bezsensem jest seks. Reszta ujdzie, szukaj grawitacji swojej a znajdziesz. 
Seks ma jak najbardziej sens :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.