- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 stycznia 2019, 23:01
Poznałam faceta przez aplikację randkową. Byliśmy dziś na 3 randce. Ale on się w ogóle do mnie nie odzywa. W sensie, na randce gada, przytula mnie, obejmuje itp. potem odprowadza na autobus, pyta kiedy się zobaczymy jeszcze raz, a potem milczy. No dosłownie. Po pierwszej randce napisał, że było fajnie i czy się nie spotkamy za 2 dni. No okej ustaliliśmy termin i cisza. Odezwał się za 2 dni czy aktualne i tyle. Na drugim spotkaniu po tym jak mnie odporowadzil zapytał kiedy się widzimy, powiedziałam że nie wiem, może będę w piątek u niego w mieście. Nie odzywał się aż do piątku i wtedy napisał jak tam u mnie, czy przyjadę. Dzisiaj napisał, że jest przejazdem u mnie i czy się spotkamy. No i znowu cisza. Nie wiem czy umówić się z nim kolejny raz i zapytać wprost o co mu biega czy po prostu go teraz olać.
Miała z Was któraś podobną sytuację? Na randce jest super, rozmawiacie, całujecie się itp a potem nagle cisza, aż do kolejnego spotkania.
22 stycznia 2019, 11:26
Podejrzewanie, ze go nie rajcuje kontakt wirtualny jest troche na wyrost, skoro poznalas go przez portal randkowy -). Pozwol sie rozwijac temu zwiazkowi, a nie - juz po 3 spotkaniaich, a moze nawet po pierwszym chcesz sobie z nim pisac, jak ze "swoim chlopakiem". To jeszcze nie jest "twoj facet". Dopiero zaczynacie sie poznawac. Fakt, ze sie calujecie, czy przytulacie nie jest rownoznaczne z tym, ze wezmie z toba slub. Jestes za nerwowa.
Edytowany przez nobliwa 22 stycznia 2019, 11:27
22 stycznia 2019, 11:38
Moj nie lubi pisac, ale dzwoni kilka razy dziennie. A na poczatku nie pisal i nie dzwonil, bo ukrywal przede mna bardzo duzo powaznych rzeczy :)
22 stycznia 2019, 12:47
no nie, to ja mam kompletnie inną optykę :D takie spowiadanki z dnia to mi się kojarzą ze sztucznym podtrzymywaniem zainteresowania. To jak pytanie dziecka jak było w szkole. A dzieci też raczej tego nie lubią ;) Nalepszy kontakt pisany jest z ludźmi, których łączą wspólne tematy. To nie ma nic wspólnego za zainteresowaniem soba i uczuciami. Natomiast brak wspólnych tematów może się potem na brak zainteresowania i uczuć przełozyć, ale to nie ta kolejnośc.
Jestem tego samego zdania. Może dlatego, że za moich czasów nie było mowy o kontakcie wirtualnym. Umawialiśmy się że spotkania na spotkanie, pomiędzy nie było nic.
22 stycznia 2019, 19:11
Znam ludzi (więcej facetów ale nie tylko), którzy nie lubią kontaktu pośredniego. Są spotkania to są konkrety, a telefon czy mail? Służą do załatwiania spraw. Np do umawiania szczegółów kolejnego spotkania, rach-ciach, trzy zdania i już, załatwione, koniec. Te wszystkie portale, aplikacje itd nie budują żadnych relacji ani kontaktu. Mogą go podtrzymywać gdy już się zbuduje, bo wtedy to nawet półgodzinne milczenie w telefon ma swoje znaczenie emocjonalne i fakt że we dwoje możecie pomilczeć tak razem oboje syci. Ale po kilku spotkaniach nie ma jeszcze więzi, bliskości, więc dla tych osób kontakt bez konkretów przez sprzęt to właśnie takie pitu-pitu. To czy on jadł klopsa czy rybę to mnie będzie obchodzić albo jak będę do nieprzytomności zakochana i wszystko mi będzie jedno co mówi w słuchawkę, byle mówił, albo jak już będziemy razem mieszkać i będę się zastanawiać co kupić na obiad żeby mu się menu nie powtarzało za często :-P Ja jak już kogoś znam, jesteśmy blisko (nie tylko będąc parą, ale i w znajomości bez podtekstów, w rodzinie itd) to faktycznie piszę czasem SMS jak mi się zdarzyło coś szczególnego by się tym podzielić, albo żeby udzielić jakiejś informacji (typu że jest straszny smog i żeby koleżanka czy bratowa nie wychodziła dziś z maluchem na spacer), bądź że jestem gdzieś w jakimś szczególnym miejscu i pozdrawiam tę osobę. Mam przyjaciela, który jak wie że wracam po nocy sama do domu to dzwoni i rozmawia ze mną póki nie wejdę do domu, gada o niczym, pyta o rzeczy nieważne itd ale wiem, że to dlatego że nie chce bym się nudziła jadąc zmęczona tak, ze nawet nie mogę czytać i to też swego rodzaju jego kontrola bezpieczeństwa, czy nikt mnie nie zaczepia i czy dotarłam. Bratowe dzwonią jak coś je zaniepokoi u dzieci, albo jak dzieciaki chcą powiedzieć cioci coś przez telefon, i wtedy też gadamy ale przy okazji. A w związku, jak mnie emocje chwycą, wyślę serduszko i kilka słów, że myślę i tęsknię. Ale to wtedy, gdy już jest miedzy nami głęboka więź, bo wcześniej to puste i naiwne. No chyba że szaleńcze zakochanie oczywiście :) Natomiast w normalnie budowanych, zaczynających się relacjach raczej mnie męczy i dziwi że ktoś dzwoni i pyta "co słychać" i też mam odczucie że to ględzenie bez sensu o d... Maryni.
22 stycznia 2019, 19:16
Miała z Was któraś podobną sytuację?
Mój chłopak jest taki mało kontaktowy. Dla niego telefon chyba mógłby nie istnieć. Facebooka ani innych aplikacji społecznościowych nie posiada, w sieci praktycznie nie istnieje. Też byłam z początku zniechęcona tym brakiem kontaktu z jego strony. Po kilku miesiącach rozkręcił się do tego stopnia, że wysyła mi sam z siebie 1-2 smsy w dni w które się nie widzimy + jednego na dobranoc ;) I tyle zdalnego kontaktu z jego strony.