- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 stycznia 2018, 20:07
Może nie każda z was to wie (wiadomo, nie każda rozmawia aż tak otwarcie ze swoim partnerem) natomiast mam pytanie, które proszę byście uzupełnili o kilka wiadomości.
Jak często wasi partnerzy się masturbują? (mieszkacie razem czy osobno? robi to przy pornosach czy bez? jak często uprawiacie seks?).
Ostatnio mój partner mnie trochę niepokoi pod tym względem, chcielibyśmy się upewnić, że wszystko z nim w najlepszym porządku. Szczególnie mi zależy na odpowiedziach od par mieszkających osobno i uprawiających seks raz w tygodniu lub rzadziej.
Edytowany przez Corinek 2 stycznia 2018, 20:09
2 stycznia 2018, 23:13
denerwuja mnie takie reakcje jak powyzej. rozumiem, ze sa ludzie przeciwni masturbacji, ale wyzywac innych od zwierzat? bo co? bo nie masturbujac sie jest sie lepszym czlowiekiem? kontrolujac potrzeby fizjologiczne? to kurde anoreksja tez jest super.mozna sie ugryzc w jezyk, ale widac tych odruchow dziewczyny nie kontroluja ;)Kobieta nie ma jąder to najwyraźniej Ciężko zrozumieć :D Poza tym no niestety są związki, gdzie facet musi bez przerwy a kobieta wcale - a i zdarza się odwrotnie. Póki ręka nie jest ważniejsza niż partner, to nie powinno nikogo dziwić, że jedni potrzebują 2 razy dziennie, a inni raz w roku.? nie rozumiem co jest szokujacego w mojej wypowiedzi zeby porownywac mojego faceta to zwierzyny. jak ktos ma wysokie libido to ma sie kisic z bolacymi jajami 2 tygodnie zeby przed bogiem nie wyjsc na zwierzaka? nie bylo wtedy opcji na seks, dla mnie chore jest gdy majac wybor miedzy reka a partnerka pada na to pierwsze.przerażają mnie niektóre odpowiedzi:O i nawet mi nie chodzi o to czy porno jest zle czy nie ale...codziennie 2 razy dziennie? Albo musiał 2 razy bo przez całe 10 dni cisza?to sa zwierzęta czy ludzie? :O
Jest ogromna różnica między "decyduję się na masturbację, bo mam potrzebę", a "muszę się masturbować, bo nie wytrzymam". Pierwsze to wybór (osobiście zwolenniczką masturbacji nie jestem, ale skoro ktoś dokonuje takiego wyboru to oczywiście to szanuję), a drugie to właśnie takie wspomniane wcześniej zezwierzęcenie i uważam, że nie jest to normalne. Porównanie do anoreksji jest nieadekwatne. Nikt nie napisał, że ten kto się nie masturbuje jest lepszym człowiekiem. To sobie dopowiedziałaś i wyolbrzymiłaś.
2 stycznia 2018, 23:25
Jest ogromna różnica między "decyduję się na masturbację, bo mam potrzebę", a "muszę się masturbować, bo nie wytrzymam". Pierwsze to wybór (osobiście zwolenniczką masturbacji nie jestem, ale skoro ktoś dokonuje takiego wyboru to oczywiście to szanuję), a drugie to właśnie takie wspomniane wcześniej zezwierzęcenie i uważam, że nie jest to normalne. Porównanie do anoreksji jest nieadekwatne. Nikt nie napisał, że ten kto się nie masturbuje jest lepszym człowiekiem. To sobie dopowiedziałaś i wyolbrzymiłaś.denerwuja mnie takie reakcje jak powyzej. rozumiem, ze sa ludzie przeciwni masturbacji, ale wyzywac innych od zwierzat? bo co? bo nie masturbujac sie jest sie lepszym czlowiekiem? kontrolujac potrzeby fizjologiczne? to kurde anoreksja tez jest super.mozna sie ugryzc w jezyk, ale widac tych odruchow dziewczyny nie kontroluja ;)Kobieta nie ma jąder to najwyraźniej Ciężko zrozumieć :D Poza tym no niestety są związki, gdzie facet musi bez przerwy a kobieta wcale - a i zdarza się odwrotnie. Póki ręka nie jest ważniejsza niż partner, to nie powinno nikogo dziwić, że jedni potrzebują 2 razy dziennie, a inni raz w roku.? nie rozumiem co jest szokujacego w mojej wypowiedzi zeby porownywac mojego faceta to zwierzyny. jak ktos ma wysokie libido to ma sie kisic z bolacymi jajami 2 tygodnie zeby przed bogiem nie wyjsc na zwierzaka? nie bylo wtedy opcji na seks, dla mnie chore jest gdy majac wybor miedzy reka a partnerka pada na to pierwsze.przerażają mnie niektóre odpowiedzi:O i nawet mi nie chodzi o to czy porno jest zle czy nie ale...codziennie 2 razy dziennie? Albo musiał 2 razy bo przez całe 10 dni cisza?to sa zwierzęta czy ludzie? :O
a Ty za to nie pomyslalas, ze "muszę" w innym kontekscie moze oznaczac cos wiecej niz "muszę bo mi fiutek uschnie". jestesmy kwita.
Edytowany przez 2 stycznia 2018, 23:27
2 stycznia 2018, 23:32
myslisz, ze jak facet ma powiedzmy dziewczyne 5/10 a ogląda sobie 10/10 nie wyobraża sobie, ze to z nią uprawia seks? :D jak razem to co innego ;)a ty jak ogladasz pornosa (chyba ze nigdy nie widzias) wyobrazasz sobie seks z tym aktorem? bo ja nie to jest dla mnie troche glupie podejscie, ze kazdy kto oglada pornosa wyobraza sobie seks z aktorem/aktorka. z kim nie rozmawialam i na jakich forach nie czytalam tematow to 90% ludzi sobie tego nie wyobraza. ach no tak, wszyscy klamia.a tak post scriptum to z partnerem czesciej masturbujemy sie razem przez telefon :)) takie z nas oblesne zwierzaki.no ale jest różnica między tym jak ktoś się czasem podotyka, bo akurat partnerka jest daleko, a tym, jak włącza inną kobietę i wyborażając sobie seks z nią robi sobie dobrze :D i to drugie nazwałabym lekkim zezwierzęceniem, chyba, że są w otwartym związku i tak lubią obydwoje jasno to sobie wyznającdenerwuja mnie takie reakcje jak powyzej. rozumiem, ze sa ludzie przeciwni masturbacji, ale wyzywac innych od zwierzat? bo co? bo nie masturbujac sie jest sie lepszym czlowiekiem? kontrolujac potrzeby fizjologiczne? to kurde anoreksja tez jest super.mozna sie ugryzc w jezyk, ale widac tych odruchow dziewczyny nie kontroluja ;)Kobieta nie ma jąder to najwyraźniej Ciężko zrozumieć :D Poza tym no niestety są związki, gdzie facet musi bez przerwy a kobieta wcale - a i zdarza się odwrotnie. Póki ręka nie jest ważniejsza niż partner, to nie powinno nikogo dziwić, że jedni potrzebują 2 razy dziennie, a inni raz w roku.? nie rozumiem co jest szokujacego w mojej wypowiedzi zeby porownywac mojego faceta to zwierzyny. jak ktos ma wysokie libido to ma sie kisic z bolacymi jajami 2 tygodnie zeby przed bogiem nie wyjsc na zwierzaka? nie bylo wtedy opcji na seks, dla mnie chore jest gdy majac wybor miedzy reka a partnerka pada na to pierwsze.przerażają mnie niektóre odpowiedzi:O i nawet mi nie chodzi o to czy porno jest zle czy nie ale...codziennie 2 razy dziennie? Albo musiał 2 razy bo przez całe 10 dni cisza?to sa zwierzęta czy ludzie? :O
podstawowe pytanie: czy Ty w ogóle oglądasz porno ? wiesz jakie odczucia towarzyszą takiemu seansowi ?;)
2 stycznia 2018, 23:35
Każdy partner różnie, nie ma żadnej reguły i wg mnie o niczym nie świadczy ta częstotliwość o ile nie jest to 5x dziennie.
3 stycznia 2018, 00:10
mam wrazenie, ze najwieksze krytykantki maja niskie libido, wiec dla nich sama w sobie masturbacja jest zla - nie moga zrozumiec po co to komu jak nie maja potrzeb, choc tu wystarczyloby nie miec przy okazji ciasnego umyslu. sila rzeczy nie moga rowniez stwierdzic co jest norma a co problemem; przy okazji niestety z doswiadczenia wlasnego zauwazam, ze takie osoby rowniez nie widza problemu w niskim libido lub calkowitym jego braku, zwalaja wine na partnera a sobie nadaja niewiedziec czemu przymiot swietobliwosci, jakby niechec do seksu to byla jakas pozytywna cecha.
z partnerem mieszkamy razem, mamy duze potrzeby, seks jest codziennie, czesto pare razy dziennie. on ma znacznie wieksze libido niz ja i czesto jest naplony w srodku nocy lub nad ranem, gdy ja jestem zaspana, nie mam ochoty i jestem zla, bo rano ciezko mi bedzie wstac (on pospi 5h i jest jak skowronek, dla mnie 9h snu to minimum i optimum jednoczesnie). wtedy on masturbuje sie przy mnie; bez pornoli. w ogole mi to nie przeszkadza. jak sie widzimy to zawsze wybieramy seks ze soba. jak nie, a przycisnie, to nie widze niczego zlego w masturbacji, jak i w masturbacji przy pornosie - co kto lubi. jak ktos sobie wyobraza seks z aktorem to niech sobie wyobraza, ja nigdy sobie nie wyobrazalam i szczerze mowiac to nie znam nikogo kto oglada i sobie wyobraza. nie mierze innych swoja miara i vitalijki ktore wyobrazaja sobie seks z aktorem porno nie musza byc tak pewne tego, ze inni tak jak i one maja te same wyobrazenia. chyba ze snuja jedynie niczym niepoparte domysly, nawet wlasnym doswiadczeniem. niemniej jak jedno chce bardzo, a drugie nie i nawet pomoc nie chce - kazdy moze nie miec ochoty - to uwazam ze znacznie lepiej wybrac masturbacje niz sie niepotrzebnie meczyc, czy gorzej meczyc partnera ktory nie ma ochoty. problem jest gdy ktos wybiera masturbacje zamiast chetnego partnera, szczegolnie jesli sie z tym kryje. jak mamy jakies kilkudniowe przerwy w widzeniu to tez nie jest tak, ze kazde z nas po kilka razy dziennie sie masturbuje. zazwyczaj nam sie w ogole nie chce wtedy, ale tez sie zdazy i nic z tego negatywnego nie wynika. najgorzej to chyba miec partnera z malymi potrzebami, ktory seksu chce raz na ruski rok, w potrzebie nigdy nawet pomoc nie chce, a i jeszcze czepia sie o masturbacje. w takim wypadku masturbacja partnera to dla mnie wyraz szacunku i zrozumienia dla potrzeb drugiej strony, dobrze by bylo gdyby ta druga strona tez wykazywala sie szacunkiem i zrozumieniem.
3 stycznia 2018, 00:14
:)
3 stycznia 2018, 00:19
podstawowe pytanie: czy Ty w ogóle oglądasz porno ? wiesz jakie odczucia towarzyszą takiemu seansowi ?;)myslisz, ze jak facet ma powiedzmy dziewczyne 5/10 a ogląda sobie 10/10 nie wyobraża sobie, ze to z nią uprawia seks? :D jak razem to co innego ;)a ty jak ogladasz pornosa (chyba ze nigdy nie widzias) wyobrazasz sobie seks z tym aktorem? bo ja nie to jest dla mnie troche glupie podejscie, ze kazdy kto oglada pornosa wyobraza sobie seks z aktorem/aktorka. z kim nie rozmawialam i na jakich forach nie czytalam tematow to 90% ludzi sobie tego nie wyobraza. ach no tak, wszyscy klamia.a tak post scriptum to z partnerem czesciej masturbujemy sie razem przez telefon :)) takie z nas oblesne zwierzaki.no ale jest różnica między tym jak ktoś się czasem podotyka, bo akurat partnerka jest daleko, a tym, jak włącza inną kobietę i wyborażając sobie seks z nią robi sobie dobrze :D i to drugie nazwałabym lekkim zezwierzęceniem, chyba, że są w otwartym związku i tak lubią obydwoje jasno to sobie wyznającdenerwuja mnie takie reakcje jak powyzej. rozumiem, ze sa ludzie przeciwni masturbacji, ale wyzywac innych od zwierzat? bo co? bo nie masturbujac sie jest sie lepszym czlowiekiem? kontrolujac potrzeby fizjologiczne? to kurde anoreksja tez jest super.mozna sie ugryzc w jezyk, ale widac tych odruchow dziewczyny nie kontroluja ;)Kobieta nie ma jąder to najwyraźniej Ciężko zrozumieć :D Poza tym no niestety są związki, gdzie facet musi bez przerwy a kobieta wcale - a i zdarza się odwrotnie. Póki ręka nie jest ważniejsza niż partner, to nie powinno nikogo dziwić, że jedni potrzebują 2 razy dziennie, a inni raz w roku.? nie rozumiem co jest szokujacego w mojej wypowiedzi zeby porownywac mojego faceta to zwierzyny. jak ktos ma wysokie libido to ma sie kisic z bolacymi jajami 2 tygodnie zeby przed bogiem nie wyjsc na zwierzaka? nie bylo wtedy opcji na seks, dla mnie chore jest gdy majac wybor miedzy reka a partnerka pada na to pierwsze.przerażają mnie niektóre odpowiedzi:O i nawet mi nie chodzi o to czy porno jest zle czy nie ale...codziennie 2 razy dziennie? Albo musiał 2 razy bo przez całe 10 dni cisza?to sa zwierzęta czy ludzie? :O
są bardziej wysublimowane metody podkręcania atmosfery, mnie te filmy głównie śmieszą :P nie widziałam jeszcze nic dobrego, naprawdę, w większości przypadków się uśmiałam.. w większości poza tym te aktorki są zabawnie szpetne, może figury połowa ma jeszcze jako takie
niejeden "zwykły" film ma lepszą atmosferę erotyzmu (nie mówiąc już o urodzie i seksapilu bohaterów)
nie byłabym zadowolona jakby facet X razy w tygodniu oglądał jakieś laski śmiesznie miziające się przed kamerą, jak jestem obok
nie po to dbam o siebie i o niego, ale może to ja jestem zbyt zazdrosna w takiej kwestii :-D
wolałabym być sama niż z kimś kto się regularnie masturbuje do pornosów ;)
ale każdy ma inne wymagania od partnera, jak Wam to nie przeszkadza...
Edytowany przez lilaa893 3 stycznia 2018, 00:21
3 stycznia 2018, 00:43
Nie przeszkadza nam, bo same to robimy, proste :P
3 stycznia 2018, 01:29
mines
Nie wiem co ma wspólnego wysokie libido z masturbacją będąc w stabilnym poważnym związku. Wyobraź sobie mam bardzo duże libido, większe niż mąż i nie masturbuje się, bo nie wiem po co miałabym to robić. Nie jestem niedoświadczoną nastolatką, która dopiero uczy się swojego ciała, ani nie jestem samotna itp. Dla mnie ochota na seks jest kojarzona z konkretną osobą oraz bliskością, więc jeżeli mąż nie ma ochoty, albo akurat jest poza domem to ja nie zachowuje się jak zwierzyna i nie idę sobie ulżyć, bo nie o to w tym wszystkim chodzi. Wolę poczekać nawet kilka dni, aby cieszyć się bliskością z mężem niż po prostu się wyładować. Masturbacja potrzeby bliskości i oddania nie zastąpi. Nie sprowadzam ochoty na seks do potrzeby fizjologicznej takiej jak oddanie moczu.
Dwa jak ja źle się czuję to nie widzę ( jak się kąpiemy czy jesteśmy w WC nie zamykamy drzwi), aby mąż się masturbował, raczej "krąży kilka dni" i czeka aż ja wyzdrowieje, będzie więcej czasu itp. Zresztą mamy dziecko i jakoś sprawy seksu często muszą poczekać np. aż dziecko uśnie, wkręci się w jakąś bajkę itp. Ciekawa jestem jak sobie poradzicie wy przy małym dziecku, chyba wiecznie na ręcznym, tylko nie wiem gdzie to będziecie robić jak pod drzwiami dziecko będzie wołać tata/mama.
A to , że facet masturbuje się przy Tobie, bo Ty akurat nie chcesz/nie możesz to już bez komentarza co do jego szacunku do Ciebie i Twojego szacunku do siebie. Ciekawe jak biedaczyska przeżyjecie zagrożoną ciążę, albo poważną chorobę, lepiej od razu kupcie dużo maści na odciski.
A tak poza tym taka nieopanowana ochota na seks to nie jest jakieś zaburzenie ? /facet ma częsty seks , ale kiedy ty w nocy chcesz spać to on sobie wali konia obok Ciebie, no ciekawe..... ten jeden raz nie może wytrzymać , f...... nie pozwala mu normalnie funkcjonować tylko musi właśnie jak ta zwierzyna ... zastanawiam się czy piszesz o pryszczatym 14 latku czy o dorosłym facecie z poważnym problemem i o kobiecie, która udaje, że problemu nie ma i jeszcze się cieszy jaka to jest postępowa .
3 stycznia 2018, 01:53
nie byłabym zadowolona jakby facet X razy w tygodniu oglądał jakieś laski śmiesznie miziające się przed kamerą, jak jestem oboknie po to dbam o siebie i o niego, ale może to ja jestem zbyt zazdrosna w takiej kwestii :-D wolałabym być sama niż z kimś kto się regularnie masturbuje do pornosów ;) ale każdy ma inne wymagania od partnera, jak Wam to nie przeszkadza...
Mnie by przeszkadzało pewnie gdyby nagminnie oglądał porno. Natomiast u nas to akurat częściej ja to robię xD Jemu wystarczy myślenie o mnie i moje zdjęcia.