Temat: Wychowanie seksualne lezy i kwiczy

O matulo, jak czytam dziennie 3-4 tematy na temat czy ktos jest w ciazy, to sie zastanawiam dlaczego w szkolach tak daja przyslowiowej dupy w wychowaniu seksualnym. Bo mniemam, ze 80% tematow to nastolatki ktore podczas wakacji za bardzo baluja a potem strach, bo miesiaczka byla, ale moze to tylko zludzenie i jednak ta ciaza jest? Ile mozna czytac ciagle te same pierdoly. 

Za czasow gdy chodzilam do szkoly to bylo jako takie wychowanie seksualne w gimnazjum i mniej wiecej mowili jak w ciaze sie zachodzi. Ale juz nie zwalajac winy tylko na szkole to co z rodzicami? Ktos powinien takim dzieciom wytlumaczyc jak robi sie dzieci i jak sie przed tym zabezpieczac. By pozniej ktos na forum nie plakal, ze test negatywny, miesiaczka byla, tabletka po tez, seks z gumka a dalej placza w poduszke, ze moze to jednak ciaza. Od czegos sa rodzice. Chociaz i nawet dzieciak przed wspolzyciem pewnie nauczyl sie czytac (w miare ze zrozumieniem) wiec nie latwiej poczytac, dowiedziec sie, niz potem plakac i rozpaczac, bo moze zapylili ja z powietrza? Bo jak to faceta nie ma od miesiaca, miesiaczka byla po wyjezdzie faceta, moze z basenu albo recznika?

brujita napisał(a):

Czasem myślę, o ile łatwiej mieli moi rodzice i ich pokolenie - mogli co najwyżej zabronić kupowania tej "zepsutej" gazety Bravo;),

Rodzice dzieci z mojego pokolenia mieli jeszcze łatwiej, bo zepsutych gazet nie było wcale. Ale 15-latki w ciąży były nie rzadziej niż dziś, więc w sumie to niewiele zmienia.

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

brujita napisał(a):

Czasem myślę, o ile łatwiej mieli moi rodzice i ich pokolenie - mogli co najwyżej zabronić kupowania tej "zepsutej" gazety Bravo;),
Rodzice dzieci z mojego pokolenia mieli jeszcze łatwiej, bo zepsutych gazet nie było wcale. Ale 15-latki w ciąży były nie rzadziej niż dziś, więc w sumie to niewiele zmienia.

W mojej podstawówce (wtedy 8-letniej) była dziewczyna, która zaszła w ciążę w 7. klasie (teraz 1 gimnazjum). I nikt się nie zorientował do 7-8 miesiąca...

A chodziło mi też o to, że słowo pisane ma jednak mniejszą siłę oddziaływania niż filmiki na yt.

A coś takiego AgnieszkaHiacynta może sobie poczytaj? :)

Pasek wagi

brujita napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

brujita napisał(a):

Czasem myślę, o ile łatwiej mieli moi rodzice i ich pokolenie - mogli co najwyżej zabronić kupowania tej "zepsutej" gazety Bravo;),
Rodzice dzieci z mojego pokolenia mieli jeszcze łatwiej, bo zepsutych gazet nie było wcale. Ale 15-latki w ciąży były nie rzadziej niż dziś, więc w sumie to niewiele zmienia.
W mojej podstawówce (wtedy 8-letniej) była dziewczyna, która zaszła w ciążę w 7. klasie (teraz 1 gimnazjum). I nikt się nie zorientował do 7-8 miesiąca...

Wtedy to wtedy, ale podobno do dziś są historie, że ktoś się niemal do porodu nie zorientuje. To już jest dla mnie niepojęte. 

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Jako matka muszę przyznać, że dla mnie największym problemem jest to, że dla mnie moje dziecko jest cały czas dzieckiem. Zbyt małym na pewne tematy. I już nawet nie chodzi o wychowanie seksualne, ale choćby o to, od jakiego wieku i jak szczegółowo można dziecku tłumaczyć po co mama używa tak prozaicznej rzeczy jak podpaski. Jaki wiek jest tym właściwym? 5 lat? 10? Moje dziecko pyta o to od dawna, a ja cały czas zastanawiam się, jak szczegółowo ją w temat wprowadzić, żeby się nie przestraszyła. Z wychowaniem seksualnym będzie podobnie. Zapewne zawsze będę sądziła, że to za wcześnie.
ee skoro pyta to wypadaloby udzielic wyczerpujacej odpowiedzi. Wtedy kiedy dziecko pyta, powinno sie odpowiedziec i zaspokoic naturalna ciekawosc. Poza tym nie rozumiem dlaczego okres to jakis trudny/ciezki/wstydliwy temat???

mlodamama1 napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Jako matka muszę przyznać, że dla mnie największym problemem jest to, że dla mnie moje dziecko jest cały czas dzieckiem. Zbyt małym na pewne tematy. I już nawet nie chodzi o wychowanie seksualne, ale choćby o to, od jakiego wieku i jak szczegółowo można dziecku tłumaczyć po co mama używa tak prozaicznej rzeczy jak podpaski. Jaki wiek jest tym właściwym? 5 lat? 10? Moje dziecko pyta o to od dawna, a ja cały czas zastanawiam się, jak szczegółowo ją w temat wprowadzić, żeby się nie przestraszyła. Z wychowaniem seksualnym będzie podobnie. Zapewne zawsze będę sądziła, że to za wcześnie.
ee skoro pyta to wypadaloby udzielic wyczerpujacej odpowiedzi. Wtedy kiedy dziecko pyta, powinno sie odpowiedziec i zaspokoic naturalna ciekawosc. Poza tym nie rozumiem dlaczego okres to jakis trudny/ciezki/wstydliwy temat???

Pytała już jak była w wieku Twojej córki. Ty już mówiłaś?

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Jako matka muszę przyznać, że dla mnie największym problemem jest to, że dla mnie moje dziecko jest cały czas dzieckiem. Zbyt małym na pewne tematy. I już nawet nie chodzi o wychowanie seksualne, ale choćby o to, od jakiego wieku i jak szczegółowo można dziecku tłumaczyć po co mama używa tak prozaicznej rzeczy jak podpaski. Jaki wiek jest tym właściwym? 5 lat? 10? Moje dziecko pyta o to od dawna, a ja cały czas zastanawiam się, jak szczegółowo ją w temat wprowadzić, żeby się nie przestraszyła. Z wychowaniem seksualnym będzie podobnie. Zapewne zawsze będę sądziła, że to za wcześnie.
ee skoro pyta to wypadaloby udzielic wyczerpujacej odpowiedzi. Wtedy kiedy dziecko pyta, powinno sie odpowiedziec i zaspokoic naturalna ciekawosc. Poza tym nie rozumiem dlaczego okres to jakis trudny/ciezki/wstydliwy temat???
Pytała już jak była w wieku Twojej córki. Ty już mówiłaś?
moja corka nie pyta o to (no i nie widzi jak uzywam tampony xD) i jakos nie wyobrazam sobie zeby moja 2,5 latka chciala wiedziec co to jest okres :D 

Corinek napisał(a):

A coś takiego AgnieszkaHiacynta może sobie poczytaj? :)

Dzięki. Będę się edukować ;)

mlodamama1 napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Jako matka muszę przyznać, że dla mnie największym problemem jest to, że dla mnie moje dziecko jest cały czas dzieckiem. Zbyt małym na pewne tematy. I już nawet nie chodzi o wychowanie seksualne, ale choćby o to, od jakiego wieku i jak szczegółowo można dziecku tłumaczyć po co mama używa tak prozaicznej rzeczy jak podpaski. Jaki wiek jest tym właściwym? 5 lat? 10? Moje dziecko pyta o to od dawna, a ja cały czas zastanawiam się, jak szczegółowo ją w temat wprowadzić, żeby się nie przestraszyła. Z wychowaniem seksualnym będzie podobnie. Zapewne zawsze będę sądziła, że to za wcześnie.
ee skoro pyta to wypadaloby udzielic wyczerpujacej odpowiedzi. Wtedy kiedy dziecko pyta, powinno sie odpowiedziec i zaspokoic naturalna ciekawosc. Poza tym nie rozumiem dlaczego okres to jakis trudny/ciezki/wstydliwy temat???
Pytała już jak była w wieku Twojej córki. Ty już mówiłaś?
moja corka nie pyta o to (no i nie widzi jak uzywam tampony xD) i jakos nie wyobrazam sobie zeby moja 2,5 latka chciala wiedziec co to jest okres :D 

No widzisz, moja też nie chciała wiedzieć co to jest okres, tylko czym są takie fajne kolorowe paczuszki, które były w koszyku na zakupy. Mam bardzo spostrzegawcze dziecko.

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Jako matka muszę przyznać, że dla mnie największym problemem jest to, że dla mnie moje dziecko jest cały czas dzieckiem. Zbyt małym na pewne tematy. I już nawet nie chodzi o wychowanie seksualne, ale choćby o to, od jakiego wieku i jak szczegółowo można dziecku tłumaczyć po co mama używa tak prozaicznej rzeczy jak podpaski. Jaki wiek jest tym właściwym? 5 lat? 10? Moje dziecko pyta o to od dawna, a ja cały czas zastanawiam się, jak szczegółowo ją w temat wprowadzić, żeby się nie przestraszyła. Z wychowaniem seksualnym będzie podobnie. Zapewne zawsze będę sądziła, że to za wcześnie.
ee skoro pyta to wypadaloby udzielic wyczerpujacej odpowiedzi. Wtedy kiedy dziecko pyta, powinno sie odpowiedziec i zaspokoic naturalna ciekawosc. Poza tym nie rozumiem dlaczego okres to jakis trudny/ciezki/wstydliwy temat???
Pytała już jak była w wieku Twojej córki. Ty już mówiłaś?
moja corka nie pyta o to (no i nie widzi jak uzywam tampony xD) i jakos nie wyobrazam sobie zeby moja 2,5 latka chciala wiedziec co to jest okres :D 
No widzisz, moja też nie chciała wiedzieć co to jest okres, tylko czym są takie fajne kolorowe paczuszki, które były w koszyku na zakupy. Mam bardzo spostrzegawcze dziecko.
to chciala wiedziec czym jest ten przedmiot, a nie co to sa tampony, do czego sluza i dlaczego nalezy ich uzywac??? Poza tym ty chyba masz juz duze dziecko, nadal omijasz temat i czerwienisz sie gdy cie pyta co to sa za kolorowe paczuszki w wozku??:P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.