Temat: Wzajemne golenie miejsc intymnych

Co o tym myślicie? Czy zdarzyło Wam się kiedyś golić partnerowi miejsca intymne, albo czy on golił je Wam? Czy chciałybyście ogolić partnerowi te miejsca, gdyby się zgodził? Czy zgodziłybyście się, żeby partner Was tam ogolił? Jak Wasi partnerzy by zareagowali na taką propozycję?

Niektóre kobiety to golą facetów tylko z kasy ;)

Taa, zdarzało się. I nie miało to mieć charakteru gry wstępnej ani podtekstów erotycznych.. (to bardziej powód do nieopanowanego ataku śmiechu z powodu łaskotania :PP ) Tak jak wyżej wspomniano, takie momenty zbliżają ludzi - posmarowanie bolącej nogi maścią, rozczesywanie włosów, nakładanie maseczki na twarz (ah, to takie niemęskie!).

Może nie codziennie, może czasem jedynie w ramach "glupawki", zabawy ze swoimi ciałami ..ale może się zdarzyć sytuacja, że jeden z partnerów będzie potrzebował bardziej intymnego, krępującego go wsparcia w podstawowych czynnościach wokół swojego ciała. Przykład ciąży jest chyba tym najłatwiejszym do podania. Nie mówiąc już o wypadkach, podaniu "basenu" w szpitalu, czy pomocy w umyciu tyłka gdy człowiek leży połamany na łóżku..

Mnie maz golil w pierwszej ciazy, bo mialam pod koniec ogromy brzuch, w drugiej dawalam sobie rade, chyba tylko dwa razy delikatnie poprawial. Poza tym czesto pomaga mi przy woskowaniu - tam gdzie sama nie daje rady, on to robi. 

Pasek wagi

Yyyy... a po co? rownie dobrze moglabys spytac, czy partner nas myje albo podciera papierem toaletowym ;) Nie jestem niepelnosprawna, zeby sama nie wykonywac czynnosci higienicznych.

Nie jest to dla mnie jakiś fetysz, raczej obrzydliwa konieczność, ale tak. 

Golilam swojego, bo nie wiedzial, bal się biedak jak si,ę za to zabrać, więc pierwszy raz musialam ja wziąć sprawy w swoje ręce.

Teraz skorzystam prze porodem z jego pomocy, bo poki co się sama golę, ale ... męczy mnie to i nie jest to takie dokladne golenie jak wcześniej, a gdy np. będę miala skurcze nie wyobrazam sobie, ze się dobrze ogolę, a pasowaloby, bo pewnie nieprędko się ogolę tak dobrze. Po porodzie pewnie nie, bo sama się będę bała tam dotykać, choć będzie cięzko pewnie;)

Nie i też raczej ciężko mi to sobie wyobrazić :) Jestem teraz w ciąży i przed porodem prędzej będę golić intymne okolice przed lusterkiem niż będę o to prosić męża :)  Chyba, że ta czynność mnie rzeczywiście przerośnie :P

Co wy się tak wszyscy golicie na łyso? :D martaxyz - ty planujesz tuż przed porodem, w skurczach, się golić? Hardkor! :D Przecież do porodu nie trzeba jechać na łyso!

Sam pomysł zupełnie mnie nie kręci, ale co kto lubi. Zresztą my oboje tylko się strzyżemy więc nawet w ciąży spokojnie dawałam sobie radę bo maszynką do strzyżenia się przecież nie zatnę, nawet nie muszę wszystkiego dokładnie widzieć.

sacria napisał(a):

a po co? rownie dobrze moglabys spytac, czy partner nas myje albo podciera papierem toaletowym ;) Nie jestem niepelnosprawna, zeby sama nie wykonywac czynnosci higienicznych.

Niezupełnie, bo, jak napisała GrubaJa21, "golenie jego to zabawna sprawa" i "Z nim to taki przyjemny rodzaj intymności", i, jak napisała endemit, "takie momenty zbliżają ludzi - posmarowanie bolącej nogi maścią, rozczesywanie włosów, nakładanie maseczki na twarz (ah, to takie niemęskie!).

Może nie codziennie, może czasem jedynie w ramach "glupawki", zabawy ze swoimi ciałami".

Poza tym, ten temat był zainspirowany podobnym tematem z innego forum.

Mocoa napisał(a):

sacria napisał(a):

a po co? rownie dobrze moglabys spytac, czy partner nas myje albo podciera papierem toaletowym ;) Nie jestem niepelnosprawna, zeby sama nie wykonywac czynnosci higienicznych.
Niezupełnie, bo, jak napisała GrubaJa21, "golenie jego to zabawna sprawa" i "Z nim to taki przyjemny rodzaj intymności", i, jak napisała endemit, "takie momenty zbliżają ludzi - posmarowanie bolącej nogi maścią, rozczesywanie włosów, nakładanie maseczki na twarz (ah, to takie niemęskie!).Może nie codziennie, może czasem jedynie w ramach "glupawki", zabawy ze swoimi ciałami".Poza tym, ten temat był zainspirowany podobnym tematem z innego forum.

Rownie dobrze podcieranie mu tylka to dla kogos zabawna sprawa, a dla mnie podstawowe czynnosci higieniczne wykonuje sie samemu i tyle w temacie;)

Rozumiem że jedne rzeczy ludziom pasują, a inne nie, ale jak ktoś porównuje golenie piczki do podcierania tyłka, to strach się bać do czego porówna jej lizanie (kreci).

Nie zdarzyło mi sie. Nie kręci mnie to ale mysle ze bym sie zgodziła i on raczej tez 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.