- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 lutego 2017, 15:26
Jak chyba wszyscy slyszeli, tabletka po (ella one) bedzie na recepte. Ale interesuje mnie, czy ktos wie od kiedy? Czy już nie można jej kupić? W żadnym artykule nie znalazłam informacji o dacie wprowadzenia tego nakazu. Chwilowo jestem za granicą, a myślę, żeby kupić sobie jedną na wszelki wypadek i nie wiem, czy zdąże... Co prawda w życiu używałam jej tylko raz i nie wiem, czy bede musiala znowu, ale kto wie, co się zdarzy, no i jestem tak wkurzona na ograniczanie naszych praw, że chcialbym jeszcze skorzystać póki mogę..
18 lutego 2017, 17:09
No trzeba, niestety... Ale jakbym się znalazła w sytuacji awaryjnej, to raczej bym nie żałowała tej stówy czy dwóch na lekarza. Zresztą ja ogólnie nie byłam zwolenniczką wycofania recept na te tabletki (a jak ktoś kojarzy moje wpisy dot. spraw seksu to wie, że mam raczej luźne podejście do tych spraw, więc nie chodzi o jakieś tam zacofanie itp.)A tak z ciekawosci,temuwprywatnemu lekarzowi bedzie oczywiscie trzeba zaplacic za wizyte,aby wypisal recepte? Chory systemA po co kupować na zapas? Tabletki nie mają daty ważności na wieczność...Rok i będzie do wyrzucenia, a jak sama piszesz dotychczas użyłaś jej raptem raz. Tabletki nie są wycofywane w ogóle, tylko będą na receptę. Wiem, że w tym przypadku liczy się czas, ale w dzisiejszych czasach znaleźć lekarza prywatnie "na już" to nie jest jakaś wielka filozofia. Kupisz, będziesz mieć awaryjnie przez ten rok mniej więcej, dopóki nie straci ważności, a potem i tak jakby co będziesz musiała lekarza szukać...
Znaczy ja powiem tak: ja też bym nie żalowała, gdybym musiała, ale po pierwsze to czas jest mega ważny. Jeśli dojdzie do 'wpadki" wieczorem to lepiej byłoby wziąć tę tabletkę od razu, nie kolejnego dnia popołudniu po wizycie. Po drugie może i mnie i ciebie stać, ale przecież nie każdego. 100 zł to dla wielu juz spory wydatek, wiec dodatkowe 100 za lekarza to juz bardzo duzo.
18 lutego 2017, 17:33
Znaczy ja powiem tak: ja też bym nie żalowała, gdybym musiała, ale po pierwsze to czas jest mega ważny. Jeśli dojdzie do 'wpadki" wieczorem to lepiej byłoby wziąć tę tabletkę od razu, nie kolejnego dnia popołudniu po wizycie. Po drugie może i mnie i ciebie stać, ale przecież nie każdego. 100 zł to dla wielu juz spory wydatek, wiec dodatkowe 100 za lekarza to juz bardzo duzo.No trzeba, niestety... Ale jakbym się znalazła w sytuacji awaryjnej, to raczej bym nie żałowała tej stówy czy dwóch na lekarza. Zresztą ja ogólnie nie byłam zwolenniczką wycofania recept na te tabletki (a jak ktoś kojarzy moje wpisy dot. spraw seksu to wie, że mam raczej luźne podejście do tych spraw, więc nie chodzi o jakieś tam zacofanie itp.)A tak z ciekawosci,temuwprywatnemu lekarzowi bedzie oczywiscie trzeba zaplacic za wizyte,aby wypisal recepte? Chory systemA po co kupować na zapas? Tabletki nie mają daty ważności na wieczność...Rok i będzie do wyrzucenia, a jak sama piszesz dotychczas użyłaś jej raptem raz. Tabletki nie są wycofywane w ogóle, tylko będą na receptę. Wiem, że w tym przypadku liczy się czas, ale w dzisiejszych czasach znaleźć lekarza prywatnie "na już" to nie jest jakaś wielka filozofia. Kupisz, będziesz mieć awaryjnie przez ten rok mniej więcej, dopóki nie straci ważności, a potem i tak jakby co będziesz musiała lekarza szukać...
Może łatwo mi mówić, bo mieszkam w mieście, pewnie na wsi to większy problem... Natomiast tutaj znalezienie lekarza, który nawet w nocy wypisałby mi receptę, nie stanowiłoby większego problemu. Ale tabletki "po" są uderzeniową dawką hormonów i nie są obojętne dla organizmu. Zdaję sobie sprawę, że lekarz przed wypisaniem recepty nie przeprowadzi gruntownego badania. Aczkolwiek w pewien sposób za przepisany lek jest odpowiedzialny.
Poza tym my rozmawiamy o problemie jako osoby dojrzałe, odpowiedzialne, które taką tabletkę traktują jako ewentualne zabezpieczenie na wypadek jakiejś nieprzewidzianej sytuacji. Ale są dziewczyny/kobiety, które postanowiły ją stosować jako jedyną metodę antykoncepcji - bo facet nie chce w gumce, bo nie zdążył wyjąć (swoją drogą kolejna zajebista metoda ;) ), a przede wszystkim dlatego, że po normalne tabsy do lekarza trzeba było iść, bo na receptę. Dlatego właśnie sądzę, że odejście od recept nie było do końca dobrym pomysłem... Oczywiście obecna decyzja jest wyłącznie światopoglądowa, ja natomiast patrzę na problem bardzie pod kątem zdrowia i rozsądku. Ale to zupełnie inna dyskusja...
18 lutego 2017, 19:00
Może łatwo mi mówić, bo mieszkam w mieście, pewnie na wsi to większy problem... Natomiast tutaj znalezienie lekarza, który nawet w nocy wypisałby mi receptę, nie stanowiłoby większego problemu. Ale tabletki "po" są uderzeniową dawką hormonów i nie są obojętne dla organizmu. Zdaję sobie sprawę, że lekarz przed wypisaniem recepty nie przeprowadzi gruntownego badania. Aczkolwiek w pewien sposób za przepisany lek jest odpowiedzialny. Poza tym my rozmawiamy o problemie jako osoby dojrzałe, odpowiedzialne, które taką tabletkę traktują jako ewentualne zabezpieczenie na wypadek jakiejś nieprzewidzianej sytuacji. Ale są dziewczyny/kobiety, które postanowiły ją stosować jako jedyną metodę antykoncepcji - bo facet nie chce w gumce, bo nie zdążył wyjąć (swoją drogą kolejna zajebista metoda ;) ), a przede wszystkim dlatego, że po normalne tabsy do lekarza trzeba było iść, bo na receptę. Dlatego właśnie sądzę, że odejście od recept nie było do końca dobrym pomysłem... Oczywiście obecna decyzja jest wyłącznie światopoglądowa, ja natomiast patrzę na problem bardzie pod kątem zdrowia i rozsądku. Ale to zupełnie inna dyskusja...Znaczy ja powiem tak: ja też bym nie żalowała, gdybym musiała, ale po pierwsze to czas jest mega ważny. Jeśli dojdzie do 'wpadki" wieczorem to lepiej byłoby wziąć tę tabletkę od razu, nie kolejnego dnia popołudniu po wizycie. Po drugie może i mnie i ciebie stać, ale przecież nie każdego. 100 zł to dla wielu juz spory wydatek, wiec dodatkowe 100 za lekarza to juz bardzo duzo.No trzeba, niestety... Ale jakbym się znalazła w sytuacji awaryjnej, to raczej bym nie żałowała tej stówy czy dwóch na lekarza. Zresztą ja ogólnie nie byłam zwolenniczką wycofania recept na te tabletki (a jak ktoś kojarzy moje wpisy dot. spraw seksu to wie, że mam raczej luźne podejście do tych spraw, więc nie chodzi o jakieś tam zacofanie itp.)A tak z ciekawosci,temuwprywatnemu lekarzowi bedzie oczywiscie trzeba zaplacic za wizyte,aby wypisal recepte? Chory systemA po co kupować na zapas? Tabletki nie mają daty ważności na wieczność...Rok i będzie do wyrzucenia, a jak sama piszesz dotychczas użyłaś jej raptem raz. Tabletki nie są wycofywane w ogóle, tylko będą na receptę. Wiem, że w tym przypadku liczy się czas, ale w dzisiejszych czasach znaleźć lekarza prywatnie "na już" to nie jest jakaś wielka filozofia. Kupisz, będziesz mieć awaryjnie przez ten rok mniej więcej, dopóki nie straci ważności, a potem i tak jakby co będziesz musiała lekarza szukać...
Ciąża to dopiero dawka hormonow
19 lutego 2017, 14:33
Może łatwo mi mówić, bo mieszkam w mieście, pewnie na wsi to większy problem... Natomiast tutaj znalezienie lekarza, który nawet w nocy wypisałby mi receptę, nie stanowiłoby większego problemu. Ale tabletki "po" są uderzeniową dawką hormonów i nie są obojętne dla organizmu. Zdaję sobie sprawę, że lekarz przed wypisaniem recepty nie przeprowadzi gruntownego badania. Aczkolwiek w pewien sposób za przepisany lek jest odpowiedzialny. Poza tym my rozmawiamy o problemie jako osoby dojrzałe, odpowiedzialne, które taką tabletkę traktują jako ewentualne zabezpieczenie na wypadek jakiejś nieprzewidzianej sytuacji. Ale są dziewczyny/kobiety, które postanowiły ją stosować jako jedyną metodę antykoncepcji - bo facet nie chce w gumce, bo nie zdążył wyjąć (swoją drogą kolejna zajebista metoda ;) ), a przede wszystkim dlatego, że po normalne tabsy do lekarza trzeba było iść, bo na receptę. Dlatego właśnie sądzę, że odejście od recept nie było do końca dobrym pomysłem... Oczywiście obecna decyzja jest wyłącznie światopoglądowa, ja natomiast patrzę na problem bardzie pod kątem zdrowia i rozsądku. Ale to zupełnie inna dyskusja...Znaczy ja powiem tak: ja też bym nie żalowała, gdybym musiała, ale po pierwsze to czas jest mega ważny. Jeśli dojdzie do 'wpadki" wieczorem to lepiej byłoby wziąć tę tabletkę od razu, nie kolejnego dnia popołudniu po wizycie. Po drugie może i mnie i ciebie stać, ale przecież nie każdego. 100 zł to dla wielu juz spory wydatek, wiec dodatkowe 100 za lekarza to juz bardzo duzo.No trzeba, niestety... Ale jakbym się znalazła w sytuacji awaryjnej, to raczej bym nie żałowała tej stówy czy dwóch na lekarza. Zresztą ja ogólnie nie byłam zwolenniczką wycofania recept na te tabletki (a jak ktoś kojarzy moje wpisy dot. spraw seksu to wie, że mam raczej luźne podejście do tych spraw, więc nie chodzi o jakieś tam zacofanie itp.)A tak z ciekawosci,temuwprywatnemu lekarzowi bedzie oczywiscie trzeba zaplacic za wizyte,aby wypisal recepte? Chory systemA po co kupować na zapas? Tabletki nie mają daty ważności na wieczność...Rok i będzie do wyrzucenia, a jak sama piszesz dotychczas użyłaś jej raptem raz. Tabletki nie są wycofywane w ogóle, tylko będą na receptę. Wiem, że w tym przypadku liczy się czas, ale w dzisiejszych czasach znaleźć lekarza prywatnie "na już" to nie jest jakaś wielka filozofia. Kupisz, będziesz mieć awaryjnie przez ten rok mniej więcej, dopóki nie straci ważności, a potem i tak jakby co będziesz musiała lekarza szukać...
Ja mieszkam w Gdańsku i szczerze mówiąc nie mam pojęcia gdzie bym miała w środku nocy się udać po receptę. Co do tego, że niektóre dziewczyny stosuja to jako jedyna metode antykoncpecji - a znasz jakas taka dziewczyne...? Pytam, bo po prostu wydaje mi sie to niemozliwe. Po pierwsze to koszt 100 zł za jedna tabletke (!!!). Nie wiem kto chcialby tyle placic, no chyba ze seks uprawia raz w miesiacu. Po drugie jak wczesniej wspominalam ja wzielam taka tabletke raz i to bylo koszmarne przezycie. Okropnie sie czulam. Z tego co slyszalam od innych kobiet, dla nich tez to bylo straszne przezycie (pewnie nie dla wszystkich jest, ale z pewnoscia dla sporej grupy osob). Jesli naprawde nie bede w sytuacji podbramkowej, to wiem, ze znowu po to nie siegne i mysle, ze to nie tylko moje odczucia.
19 lutego 2017, 15:00
Paranormalsun możesz coś więcej napisać o tym "koszmarnym przeżyciu"? Ciekawi mnie jakie skutki uboczne odczułaś.
19 lutego 2017, 15:41
Paranormalsun możesz coś więcej napisać o tym "koszmarnym przeżyciu"? Ciekawi mnie jakie skutki uboczne odczułaś.
Ja miałam właściwie okropny bol glowy i nudnosci jakieś 2 dni.Niezbyt przyjemne, na pewno bym nie brała jakbym nie musiala
19 lutego 2017, 15:46
Ja miałam właściwie okropny bol glowy i nudnosci jakieś 2 dni.Niezbyt przyjemne, na pewno bym nie brała jakbym nie musialaParanormalsun możesz coś więcej napisać o tym "koszmarnym przeżyciu"? Ciekawi mnie jakie skutki uboczne odczułaś.
Ja brałam tylko raz, na szczęście, no i nie miałam żadnych efektów ubocznych, więc zaciekawiło mnie to, co mnie "ominęło". Współczuję przeżyć.
28 lutego 2017, 01:59
Paranormalsun możesz coś więcej napisać o tym "koszmarnym przeżyciu"? Ciekawi mnie jakie skutki uboczne odczułaś.
Przepraszam, że teraz odpisuję, może już nie zobaczysz odpowiedzi, ale pamietam, że było mi strasznie niedobrze, jakbym miała zwymitowac. W ogole trudno bylo mi stac, musialam siedziec bo bylo mi ogolnie slabo i jeszcze taki bol brzucha jak przy okresie, ale 10 razy gorsze. Wydaje mi sie rowniez, ze mialam goraczke, ale nie wiem, czy to mozlwie, czy teraz sobie tego nie dopowiadam.
28 lutego 2017, 02:28
Ale pewnie x razy drożej :Pdokladnie,jesli przebywasz na zachodzie europy to takie tabletki sa bez recepty.ale skoro jesteś za granicą to tam kupisz pewnie bez recepty
Ja kilk lat temu kupowalam w U.K. I placilam cos kolo 20funtow ale to bylo z 6lat temu:) skutek uboczny mialam taki,ze cera znacznie mi sie poprawila na jakies 2 tygodnie:)
Edytowany przez 28 lutego 2017, 02:29