Temat: Można jeszcze dostać tabletke po bez recepty?

Jak chyba wszyscy slyszeli, tabletka po (ella one) bedzie na recepte. Ale interesuje mnie, czy ktos wie od kiedy? Czy już nie można jej kupić? W żadnym artykule nie znalazłam informacji o dacie wprowadzenia tego nakazu. Chwilowo jestem za granicą, a myślę, żeby kupić sobie jedną na wszelki wypadek i nie wiem, czy zdąże... Co prawda w życiu używałam jej tylko raz i nie wiem, czy bede musiala znowu, ale kto wie, co się zdarzy, no i jestem tak wkurzona na ograniczanie naszych praw, że chcialbym jeszcze skorzystać póki mogę..

Pasek wagi

kropka36 napisał(a):

ASwift napisał(a):

kropka36 napisał(a):

A po co kupować na zapas? Tabletki nie mają daty ważności na wieczność...Rok i będzie do wyrzucenia, a jak sama piszesz dotychczas użyłaś jej raptem raz. Tabletki nie są wycofywane w ogóle, tylko będą na receptę. Wiem, że w tym przypadku liczy się czas, ale w dzisiejszych czasach znaleźć lekarza prywatnie "na już" to nie jest jakaś wielka filozofia. Kupisz, będziesz mieć awaryjnie przez ten rok mniej więcej, dopóki nie straci ważności, a potem i tak jakby co będziesz musiała lekarza szukać... 
A tak z ciekawosci,temuwprywatnemu lekarzowi bedzie oczywiscie trzeba zaplacic za wizyte,aby wypisal recepte? Chory system 
No trzeba, niestety... Ale jakbym się znalazła w sytuacji awaryjnej, to raczej bym nie żałowała tej stówy czy dwóch na lekarza. Zresztą ja ogólnie nie byłam zwolenniczką wycofania recept na te tabletki (a jak ktoś kojarzy moje wpisy dot. spraw seksu to wie, że mam raczej luźne podejście do tych spraw, więc nie chodzi o jakieś tam zacofanie itp.)

Znaczy ja powiem tak: ja też bym nie żalowała, gdybym musiała, ale po pierwsze to czas jest mega ważny. Jeśli dojdzie do 'wpadki" wieczorem to lepiej byłoby wziąć tę tabletkę od razu, nie kolejnego dnia popołudniu po wizycie. Po drugie może i mnie i ciebie stać, ale przecież nie każdego. 100 zł to dla wielu juz spory wydatek, wiec dodatkowe 100 za lekarza to juz bardzo duzo. 

Pasek wagi

paranormalsun napisał(a):

kropka36 napisał(a):

ASwift napisał(a):

kropka36 napisał(a):

A po co kupować na zapas? Tabletki nie mają daty ważności na wieczność...Rok i będzie do wyrzucenia, a jak sama piszesz dotychczas użyłaś jej raptem raz. Tabletki nie są wycofywane w ogóle, tylko będą na receptę. Wiem, że w tym przypadku liczy się czas, ale w dzisiejszych czasach znaleźć lekarza prywatnie "na już" to nie jest jakaś wielka filozofia. Kupisz, będziesz mieć awaryjnie przez ten rok mniej więcej, dopóki nie straci ważności, a potem i tak jakby co będziesz musiała lekarza szukać... 
A tak z ciekawosci,temuwprywatnemu lekarzowi bedzie oczywiscie trzeba zaplacic za wizyte,aby wypisal recepte? Chory system 
No trzeba, niestety... Ale jakbym się znalazła w sytuacji awaryjnej, to raczej bym nie żałowała tej stówy czy dwóch na lekarza. Zresztą ja ogólnie nie byłam zwolenniczką wycofania recept na te tabletki (a jak ktoś kojarzy moje wpisy dot. spraw seksu to wie, że mam raczej luźne podejście do tych spraw, więc nie chodzi o jakieś tam zacofanie itp.)
Znaczy ja powiem tak: ja też bym nie żalowała, gdybym musiała, ale po pierwsze to czas jest mega ważny. Jeśli dojdzie do 'wpadki" wieczorem to lepiej byłoby wziąć tę tabletkę od razu, nie kolejnego dnia popołudniu po wizycie. Po drugie może i mnie i ciebie stać, ale przecież nie każdego. 100 zł to dla wielu juz spory wydatek, wiec dodatkowe 100 za lekarza to juz bardzo duzo. 

Może łatwo mi mówić, bo mieszkam w mieście, pewnie na wsi to większy problem... Natomiast tutaj znalezienie lekarza, który nawet w nocy wypisałby mi receptę, nie stanowiłoby większego problemu. Ale tabletki "po" są uderzeniową dawką hormonów i nie są obojętne dla organizmu. Zdaję sobie sprawę, że lekarz przed wypisaniem recepty nie przeprowadzi gruntownego badania. Aczkolwiek w pewien sposób za przepisany lek jest odpowiedzialny. 

Poza tym my rozmawiamy o problemie jako osoby dojrzałe, odpowiedzialne, które taką tabletkę traktują jako ewentualne zabezpieczenie na wypadek jakiejś nieprzewidzianej sytuacji. Ale są dziewczyny/kobiety, które postanowiły ją stosować jako jedyną metodę antykoncepcji - bo facet nie chce w gumce, bo nie zdążył wyjąć (swoją drogą kolejna zajebista metoda ;) ), a przede wszystkim dlatego, że po normalne tabsy do lekarza trzeba było iść, bo na receptę. Dlatego właśnie sądzę, że odejście od recept nie było do końca dobrym pomysłem... Oczywiście obecna decyzja jest wyłącznie światopoglądowa, ja natomiast patrzę na problem bardzie pod kątem zdrowia i rozsądku. Ale to zupełnie inna dyskusja...

kropka36 napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

kropka36 napisał(a):

ASwift napisał(a):

kropka36 napisał(a):

A po co kupować na zapas? Tabletki nie mają daty ważności na wieczność...Rok i będzie do wyrzucenia, a jak sama piszesz dotychczas użyłaś jej raptem raz. Tabletki nie są wycofywane w ogóle, tylko będą na receptę. Wiem, że w tym przypadku liczy się czas, ale w dzisiejszych czasach znaleźć lekarza prywatnie "na już" to nie jest jakaś wielka filozofia. Kupisz, będziesz mieć awaryjnie przez ten rok mniej więcej, dopóki nie straci ważności, a potem i tak jakby co będziesz musiała lekarza szukać... 
A tak z ciekawosci,temuwprywatnemu lekarzowi bedzie oczywiscie trzeba zaplacic za wizyte,aby wypisal recepte? Chory system 
No trzeba, niestety... Ale jakbym się znalazła w sytuacji awaryjnej, to raczej bym nie żałowała tej stówy czy dwóch na lekarza. Zresztą ja ogólnie nie byłam zwolenniczką wycofania recept na te tabletki (a jak ktoś kojarzy moje wpisy dot. spraw seksu to wie, że mam raczej luźne podejście do tych spraw, więc nie chodzi o jakieś tam zacofanie itp.)
Znaczy ja powiem tak: ja też bym nie żalowała, gdybym musiała, ale po pierwsze to czas jest mega ważny. Jeśli dojdzie do 'wpadki" wieczorem to lepiej byłoby wziąć tę tabletkę od razu, nie kolejnego dnia popołudniu po wizycie. Po drugie może i mnie i ciebie stać, ale przecież nie każdego. 100 zł to dla wielu juz spory wydatek, wiec dodatkowe 100 za lekarza to juz bardzo duzo. 
Może łatwo mi mówić, bo mieszkam w mieście, pewnie na wsi to większy problem... Natomiast tutaj znalezienie lekarza, który nawet w nocy wypisałby mi receptę, nie stanowiłoby większego problemu. Ale tabletki "po" są uderzeniową dawką hormonów i nie są obojętne dla organizmu. Zdaję sobie sprawę, że lekarz przed wypisaniem recepty nie przeprowadzi gruntownego badania. Aczkolwiek w pewien sposób za przepisany lek jest odpowiedzialny. Poza tym my rozmawiamy o problemie jako osoby dojrzałe, odpowiedzialne, które taką tabletkę traktują jako ewentualne zabezpieczenie na wypadek jakiejś nieprzewidzianej sytuacji. Ale są dziewczyny/kobiety, które postanowiły ją stosować jako jedyną metodę antykoncepcji - bo facet nie chce w gumce, bo nie zdążył wyjąć (swoją drogą kolejna zajebista metoda ;) ), a przede wszystkim dlatego, że po normalne tabsy do lekarza trzeba było iść, bo na receptę. Dlatego właśnie sądzę, że odejście od recept nie było do końca dobrym pomysłem... Oczywiście obecna decyzja jest wyłącznie światopoglądowa, ja natomiast patrzę na problem bardzie pod kątem zdrowia i rozsądku. Ale to zupełnie inna dyskusja...

Ciąża to dopiero dawka hormonow

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

kropka36 napisał(a):

Ciąża to dopiero dawka hormonow

Tak, to jest odpowiedź na to, co napisałam...

kropka36 napisał(a):

paranormalsun napisał(a):

kropka36 napisał(a):

ASwift napisał(a):

kropka36 napisał(a):

A po co kupować na zapas? Tabletki nie mają daty ważności na wieczność...Rok i będzie do wyrzucenia, a jak sama piszesz dotychczas użyłaś jej raptem raz. Tabletki nie są wycofywane w ogóle, tylko będą na receptę. Wiem, że w tym przypadku liczy się czas, ale w dzisiejszych czasach znaleźć lekarza prywatnie "na już" to nie jest jakaś wielka filozofia. Kupisz, będziesz mieć awaryjnie przez ten rok mniej więcej, dopóki nie straci ważności, a potem i tak jakby co będziesz musiała lekarza szukać... 
A tak z ciekawosci,temuwprywatnemu lekarzowi bedzie oczywiscie trzeba zaplacic za wizyte,aby wypisal recepte? Chory system 
No trzeba, niestety... Ale jakbym się znalazła w sytuacji awaryjnej, to raczej bym nie żałowała tej stówy czy dwóch na lekarza. Zresztą ja ogólnie nie byłam zwolenniczką wycofania recept na te tabletki (a jak ktoś kojarzy moje wpisy dot. spraw seksu to wie, że mam raczej luźne podejście do tych spraw, więc nie chodzi o jakieś tam zacofanie itp.)
Znaczy ja powiem tak: ja też bym nie żalowała, gdybym musiała, ale po pierwsze to czas jest mega ważny. Jeśli dojdzie do 'wpadki" wieczorem to lepiej byłoby wziąć tę tabletkę od razu, nie kolejnego dnia popołudniu po wizycie. Po drugie może i mnie i ciebie stać, ale przecież nie każdego. 100 zł to dla wielu juz spory wydatek, wiec dodatkowe 100 za lekarza to juz bardzo duzo. 
Może łatwo mi mówić, bo mieszkam w mieście, pewnie na wsi to większy problem... Natomiast tutaj znalezienie lekarza, który nawet w nocy wypisałby mi receptę, nie stanowiłoby większego problemu. Ale tabletki "po" są uderzeniową dawką hormonów i nie są obojętne dla organizmu. Zdaję sobie sprawę, że lekarz przed wypisaniem recepty nie przeprowadzi gruntownego badania. Aczkolwiek w pewien sposób za przepisany lek jest odpowiedzialny. Poza tym my rozmawiamy o problemie jako osoby dojrzałe, odpowiedzialne, które taką tabletkę traktują jako ewentualne zabezpieczenie na wypadek jakiejś nieprzewidzianej sytuacji. Ale są dziewczyny/kobiety, które postanowiły ją stosować jako jedyną metodę antykoncepcji - bo facet nie chce w gumce, bo nie zdążył wyjąć (swoją drogą kolejna zajebista metoda ;) ), a przede wszystkim dlatego, że po normalne tabsy do lekarza trzeba było iść, bo na receptę. Dlatego właśnie sądzę, że odejście od recept nie było do końca dobrym pomysłem... Oczywiście obecna decyzja jest wyłącznie światopoglądowa, ja natomiast patrzę na problem bardzie pod kątem zdrowia i rozsądku. Ale to zupełnie inna dyskusja...

Ja mieszkam w Gdańsku i szczerze mówiąc nie mam pojęcia gdzie bym miała w środku nocy się udać po receptę. Co do tego, że niektóre dziewczyny stosuja to jako jedyna metode antykoncpecji - a znasz jakas taka dziewczyne...? Pytam, bo po prostu wydaje mi sie to niemozliwe. Po pierwsze to koszt 100 zł za jedna tabletke (!!!). Nie wiem kto chcialby tyle placic, no chyba ze seks uprawia raz w miesiacu. Po drugie jak wczesniej wspominalam ja wzielam taka tabletke raz i to bylo koszmarne przezycie. Okropnie sie czulam. Z tego co slyszalam od innych kobiet, dla nich tez to bylo straszne przezycie (pewnie nie dla wszystkich jest, ale z pewnoscia dla sporej grupy osob). Jesli naprawde nie bede w sytuacji podbramkowej, to wiem, ze znowu po to nie siegne i mysle, ze to nie tylko moje odczucia.

Pasek wagi

Paranormalsun możesz coś więcej napisać o tym "koszmarnym przeżyciu"? Ciekawi mnie jakie skutki uboczne odczułaś.

Pasek wagi

Mohiito napisał(a):

Paranormalsun możesz coś więcej napisać o tym "koszmarnym przeżyciu"? Ciekawi mnie jakie skutki uboczne odczułaś.

Ja miałam właściwie okropny bol glowy i nudnosci jakieś 2 dni.Niezbyt przyjemne, na pewno bym nie brała jakbym nie musiala 

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Mohiito napisał(a):

Paranormalsun możesz coś więcej napisać o tym "koszmarnym przeżyciu"? Ciekawi mnie jakie skutki uboczne odczułaś.
Ja miałam właściwie okropny bol glowy i nudnosci jakieś 2 dni.Niezbyt przyjemne, na pewno bym nie brała jakbym nie musiala 

Ja brałam tylko raz, na szczęście, no i nie miałam żadnych efektów ubocznych, więc zaciekawiło mnie to, co mnie "ominęło". Współczuję przeżyć. 

Pasek wagi

Mohiito napisał(a):

Paranormalsun możesz coś więcej napisać o tym "koszmarnym przeżyciu"? Ciekawi mnie jakie skutki uboczne odczułaś.

Przepraszam, że teraz odpisuję, może już nie zobaczysz odpowiedzi, ale pamietam, że było mi strasznie niedobrze, jakbym miała zwymitowac. W ogole trudno bylo mi stac, musialam siedziec bo bylo mi ogolnie slabo i jeszcze taki bol brzucha jak przy okresie, ale 10 razy gorsze. Wydaje mi sie rowniez, ze mialam goraczke, ale nie wiem, czy to mozlwie, czy teraz sobie tego nie dopowiadam.

Pasek wagi

cancri napisał(a):

xcalineczkax napisał(a):

justi85 napisał(a):

ale skoro jesteś za granicą to tam kupisz pewnie bez recepty
dokladnie,jesli przebywasz na zachodzie europy to takie tabletki sa bez recepty.
Ale pewnie x razy drożej :P

Ja kilk lat temu kupowalam w U.K. I placilam cos kolo 20funtow ale to bylo z 6lat temu:) skutek uboczny mialam taki,ze cera znacznie mi sie poprawila na jakies 2 tygodnie:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.