- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 grudnia 2016, 09:52
Co myślicie o ludziach, którzy mają kochanka/kochankę? Nie wiem jak inaczej to określić, bo mimo wszystko ani słowo przyjaciel, ani kochanek tutaj nie za bardzo pasuje. Chodzi mi o sytuację, kiedy dwoje ludzi spotyka się regularnie na seks, nic poza tym ich nie łączy, nie chcą się wiązać.
Potępiacie, pochwalacie, może same tak żyjecie?
18 grudnia 2016, 11:26
Ja bym się prwnie zakochała i tyle by było z tego wszystkiego.
A u innych: a co mnie to obchodzi ;) niech robią co chcą.
18 grudnia 2016, 11:30
Osobiście? Nie mogłabym bo seks nie jest mi szczególnie potrzebny w życiu, a dużą wagę przykładam do zwiazku i miłości, ale jeśli ktoś NIE MA faceta/dziewczyny i sypia regularnie z przyjacielem to chyba nic złego w tym nie widzę. Lepiej zawsze z tym samym niż co tydzień z innym erasmusem w klubie
18 grudnia 2016, 11:31
osobiście bardo zastanawiam się nad takim układem z ekschłopakiem, obydwoje nikogo nie mamy ale boje się że sama będę się ranić niepotrzebnie bo nadal go kocham. Ale pomysł nie głupi gdy nie ma się partnera a no sory każdy ma potrzeby w tej sferze.
nie każdy :D
18 grudnia 2016, 12:12
jie mogłabym tak, jest mi to obojętne czy ktos inny tak robi czy nie. Ale na prwno bym tego nie chwaliła
18 grudnia 2016, 12:52
rozsadniejsze wydaje mi sie sypianie z wieloma roznymi facetami, niz z jednym. Spodobal ci sie - do lozka, pozniej nara i nastepny, a o tym juz zapominasz. Majac takiego przyjaciela do seksu latwo przekroczyc granice
18 grudnia 2016, 13:07
Zdażyło się..Ale tylko jeśli aktualnie nie jestem w związku. Jednak po 3 msc takiego "układu" wskoczyliśmy do związku :P
18 grudnia 2016, 13:21
bylam w takim ukladzie z kolega ze 3 lata. Przerywalismy tylko wtedy gdy ktos z nas sie wiazal, a po rozstaniach znow do siebie :) To byl najlepszy seks mojego zycia, robilam z nim wszystko to, czego z mezem w zyciu bym nie zrobila bo albo on tego nie akceptuje albo ja bym sie spalila ze wstydu ;) Wtedy to byl czysty seks, którego nie zaluje, bo doznalam rzeczy ktore teraz by mnie pewnie ciekawily. A tak to jestem wierna, ułożona zonka :) Dlatego uwazam, ze kazdy niech slbie robi co chce jesli ma swoje powody i nikogo nie krzywdzi.