Temat: filmy porno u mężczyzn

Witam, mam do Was pytanie odnośnie filmów porno i facetów ;) 

Jaki macie stosunek do tego że Wasz facet ogląda strony z takimi filmami lub czy w ogóle ogląda? A może faktycznie jest to normą dla mężczyzn i tylko my robimy z tego jakiś problem. 

Ja już niejednokrotnie rozmawiałam o tym z moim TŻ, mówiłam mu tylko, że jest mi przykro, ale dobrze wie, że mu tego nie zakaże. Jak dla mnie to nasze życie w łóżku mogłoby być o wiele bardziej intensywniejsze niż jest teraz i wie o tym dobrze. 

prompter napisał(a):

a mnie niezmiernie dziwi liberalny stosunek (hihi) do porno przy równoczesnym mało liberalnym podejściu do wieczorów kawalerskich, spotykania się z koleżankami czy do faktu posiadania znajomych płci żeńskiej w ogóle.
na wieczór kawalerski bym się nie krzywila. A różnica między filmem a prawdziwą koleżanką jest dla mnie duża ... Serio nie widzisz roznicy ? 

Jeśli chodzi o porno to mnie nie przeszkadza, ale nie wpływa na nasze pożycie. Gdyby było inaczej to przypuszczam miałabym inne zdanie. 

Nigdy nie widziałam żeby oglądał ani nigdy o tym nie mówił :PP no ale domyślam się, że czasem sobie obejrzy bo kiedyś w żartach coś zaczęłam gadać o pornosach to z jego reakcji a raczej jej braku wywnioskowałam, że sobie ogląda czasami. Mi to nie przeszkadza ;) nic i nikt przez to nie cierpi w każdym razie :D

ankaania napisał(a):

Jaki macie stosunek do tego że Wasz facet ogląda strony z takimi filmami lub czy w ogóle ogląda? A może faktycznie jest to normą dla mężczyzn i tylko my robimy z tego jakiś problem. Ja już niejednokrotnie rozmawiałam o tym z moim TŻ, mówiłam mu tylko, że jest mi przykro, ale dobrze wie, że mu tego nie zakaże. Jak dla mnie to nasze życie w łóżku mogłoby być o wiele bardziej intensywniejsze niż jest teraz i wie o tym dobrze. 

Nie nie jest. A już na pewno nie regularne oglądanie, przez które wyraźnie cierpi życie erotyczne pary ludzi. A cierpieć może na wiele sposobów, o czym przekonują chociażby mnożące się watki na vitalii. Zaden problem nie powstaje jednak z dnia na dzień. Co ciekawe, 20 lat temu problem impotencji, niewydolnośc seksualna i specjalne wymogi odnośnie do kobiecego ciała nie były tak powszechne jak dzisiaj wśród bardzo młodych mężczyzn. Zresztą faceci z mojego pokolenia jakiejś specjalnej namietności do pornografii nie żywią. 

Nie przeszkadza mi jeśli by oglądał, o ile nie cierpi na tym nasz seks, albo czyjaś psychika lub dobre samopoczucie. Czasami można obejrzeć, chyba że to przeradza się w nałogowe oglądanie.

Mój chyba nie ogląda, nigdy nic nie widziałam co by świadczyło o tym że jest inaczej, ja czasami spojrzę na porno i on o tym wie, ale sam mimo wszystko utrzymuje, że go to nie podnieca/ nie ma czasu/ chęci. Jak komuś o tym mówię, to mi wytyka, że to ściema jest i kłamstwo, bo każdy ogląda, tylko jedni się przyznają, a drudzy nie. Swego czasu nie wiedziałam w co wierzyć, bo Mój facet nadal utrzymuje, że nie jara go to. 

Teraz to już to zlewam i nie dociekam, jak ogląda to super się z tym kryje mimo, że nie musi.

mnie to ani ziebi ani parzy - sama ogladam jak on pracuje na nocki a ja jestem sama w lozku :p 

on jakos duzo nie oglada, razem ogladami ot tak dla pikanterii czasem. 

Pasek wagi

Moj facet nie oglada, a przynajmniej tak twierdzi i mysle ze to prawda. Ogolnie jezeli by chcial ogladac to wolalabym abysmy ogladali razem, jezeli sam regularnie by ogladal to nie podobaloby mi sie to za bardzo, pomyslalabym ze mu nie wystarczam, nie podobam mu sie itp...

moj rzadko ogląda sam. Jak juz to razem oglądamy 

On nie ogląda wcale, ja oglądam dość często :D on się z tego śmieje

Nie, my nie robimy z tego takiego halo. Tak na porno reaguje część kobiet, nie wszystkie. Proszę wypowiadać się za siebie :). 

Dla mnie to nie jest problem póki nie kuleje intymność w związku. My czasem oglądamy razem, jak najdzie nas ochota, bo generalnie ciężko znaleźć dobry film pornograficzny. Oboje nie lubimy widoku jak kobieta robi loda, a taki naprawdę trudno znaleźć. Dodatkowo łatwo przy tym rozmawiać o swoich preferencjach "o, tego bym chciała spróbować". Generalnie twierdzi, że sam nie ogląda. Oglądał sam jak był nastolatkiem, teraz go to nie kręci, woli oglądać ze mną. Mam znajomych, którzy mają podobne podejście do tego tematu. Znam tylko jedną laskę, która była o to obrażona, ale tak naprawdę nigdy nie rozmawiali o swoich potrzebach, ich seks był szybki, ona tylko leżała, najczęściej nie ściągała nawet koszulki. Wtedy poprosiłam ją o zgodę, żebym popisała z nim kilka smsów na ten temat z jej telefonu, jako ona. W pewnym momencie zadzwonił do niej, bo aż nie wierzył, ze to ona pisze. Powiedziała, że to ona. Wyobraźcie sobie, że przyjechał wieczorem z kwiatami, zrobił jej wszystko to co pisałam. Zaczęli wreszcie o tym pisać, nakręcali się wzajemnie, chociaż jak widziała co pisałam ten pierwszy raz to byłą cała czerwona. Teraz razem oglądają takie filmy. Po 7 latach związku, kiedy już myślała, że się rozstaną, ich związek rozkwitł. Myślę, że dużo zależy od tego jakie podejście mają obie strony i od tego czy facet jest uzależniony od porno czy podchodzi do tego jak do urozmaicenia. Porozmawiaj z nim na ten temat, ale bez nerwów, bez emocji, zwyczajnie na luzie. Możesz się też do niego przytulić i oglądać razem z nim jak widzisz, że ogląda. Pomasujesz mu głowę, włosy, zaprosisz go do sypialni(bez mówienia, że nie sprawia Ci przyjemności- czasem to mogło sprowokować, że facet się wycofał i zamiast seksu z Tobą woli film, bo czuje, że nie sprawia Ci przyjemności). Możecie też iść do seksuologa. Same oglądanie porno nie jest złe, ale w Twoim przypadku skupiłabym się nad tym dlaczego to robi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.