Temat: Jaka metoda antykoncepcji?

Im więcej czytam na ten temat tym mniej wiem. Może wspomożecie i podzielicie się swoimi doświadczeniami i opiniami?

Szukam metody antykoncepcji na po porodzie. Sytuacja wygląda następująco. Odpadają na pewno prezerwatywy. Nie chcę z mężem kochać się przez gumę, poza tym oboje ich nie lubimy. Do pigułek też podchodzę sceptycznie. Brałam przed ciążą na prawdę różne rodzaje i żadne nie były dla mnie. Cellulit, zatrzymanie wody w organizmie, pogorszenie się "konsystencji" cycków i wiele innych skutków ubocznych z bólami głowy na czele.
Teraz tak. Na 90% nie chcemy mieć więcej dzieci. A już z pewnością nie w ciągu najbliższych pięciu lat. Zatem antykoncepcja musi być skuteczna.
Rozważałam spiralkę bądź implant. Myślałam o komputerku cyklu ale to nie antykoncepcja, skoro trzeba unikać współżycia w okresie płodnym. Także odpada.
Czy są tutaj Dziewczyny, które stosują bądź stosowały podskórny implant antykoncepcyjny bądź spiralę/wkładkę domaciczną? Podzielicie się doświadczeniami? Jakie wady i zalety mają te metody? A może polecicie jeszcze coś innego z własnego doświadczenia? Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi :)

Ja mam implant od półtora roku. Jestem mega zadowolona. Libido mam wysokie - zawsze takie miałam, depresji nie mam, krwawień dodatkowych prawie brak - raz na trzy miesiące przez kilka dni. Polecam wszystkim ten rodzaj antykoncepcji. 

Jessica02 napisał(a):

Mi sie wydaje ze najlepsza jest spirala nie hormonalna. Ale nie wiem czy w Pl tez taka jest. Ja mogłam wybierać i przebierać bo mam za darmo. A i tak wyszło na to ze maz poszedł na zabieg. W koncu ja rodziłam dzieci to teraz in mógł sie poświecić 


Haha :D Ja mojego na wazektomię (bo o tym mówisz?) nie wyślę. Po pierwsze to będzie nasze pierwsze maleństwo i może kiedyś... Kto wie :) Po drugie po wazektomii wzrasta ryzyko zachorowania na złośliwy nowotwór prostaty. Jeśli facet po zabiegu zachoruje, to nowotwór na 90% będzie złośliwy. Z tych dwóch powodów nie bierzemy tej opcji pod uwagę.
Spirala niehormonalna jest dostępna w Polsce, jak najbardziej. Rekomendowana zwłaszcza dla nieródek. Cena też nie gra roli, byle tylko metoda spełniła moje oczekiwania.

Moja koleżanka zaszła w ciąże, gdy miała założoną spirale niehormonalna (poroniła). Ja natomiast miałam założoną wkładkę hormonalna i byłam zadowolona ( lipido Ok, brak okresu). Z przyczyn zdrowotnych musiałam ją niestety usunąć

ja mam implant, zalozylam ok 3 miesiecy temu i bardzo sobie chwale. 

Skutki uboczne - zatrzymanie okresu i tyle, przy czum to mialam tez przy tabsach. Nie pogorszyla mi sie cera, nie schudlam, nie przytylam, nie zauwazylam zadnych innych skutkow. Libido tez w normie. 

Ale... 

Jak bralam  pigulki to tez nie mialam skutkow ubocznych, przynajmniej po ostatnich - cerelle/cerazette (to samo inne nazwy handlowe) a implant ma te same hormony, przy yasminelle mialam hustawke humorow i permanentny pms, po jakichs innych ktore bralam na poczatku przytylam. 

najwiekszy plus implantu - nie trzeba pamietac zeby brac tabletki

najwiekszy minus - wszczepienie zostawilo mi malutka, bo malutka ale blizne. 

Pasek wagi

tralalala24 napisał(a):

Moja koleżanka zaszła w ciąże, gdy miała założoną spirale niehormonalna (poroniła). Ja natomiast miałam założoną wkładkę hormonalna i byłam zadowolona ( lipido Ok, brak okresu). Z przyczyn zdrowotnych musiałam ją niestety usunąć

Ja też zaszłam w ciążę przy spirali niehormonalnej (i poroniłam).

moja mama ma spirale i bardzo ja sobie chwali. jest kompletnie niewyczuwalna, zadnych skutkow ubocznych mama nie zauwazyla (mama jest po 2 porodach jakby to mialo jakies znaczenie).;)

Ja tez mam implant a konkretnie Nexplanon i tez jestem calkiem zadowolona. Libido mam wysokie, bardzo lekkie krwawienia raz na dwa miesiące. Depresja przychodzi regularnie ale bez implantu tez tak bylo wiec sie nie skarze. Jest z nim wygodnie, mozna cwiczyc.

Wg mnie jedynym i najlepszym sposobem na to by nie zajść w ciążę jest czas bez plodny wszystko inne jest dla mnie idiotyzmem.

big90 napisał(a):

Wg mnie jedynym i najlepszym sposobem na to by nie zajść w ciążę jest czas bez plodny wszystko inne jest dla mnie idiotyzmem.

Za takie opinie to ja bardzo dziękuję, zupełnie nie tego dotyczyło pytanie. Tak w ramach ciekawostki powiem, ze w obecną ciążę (planowaną) zaszłam ok. 5 dni przed spodziewanym okresem. Cykl teoretycznie mial byc bezowulacyjny. Także co do skuteczności to kwestia mocno dyskusyjna. Jesli jesteś na tyle odwazna to tak rob. Ja stawiam na świadome macierzyństwo o planowaną ilość potomstwa.

big90 napisał(a):

Wg mnie jedynym i najlepszym sposobem na to by nie zajść w ciążę jest czas bez plodny wszystko inne jest dla mnie idiotyzmem.

?????

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.