Temat: Chłopak nie chce uprawiać seksu

Założyłam nowe konto, bo trochę głupio mi pisać o takich sprawach z tego, z którego bardziej się udzielam.

Mam 20 lat i od ok. roku jestem z chłopakiem w moim wieku. Byłam dla niego pierwszą, on dla mnie nie. I chyba z tego zrodził się problem. On nie chce uprawiać seksu, bo się stresuje. Kochaliśmy się może z 3 razy (kilka miesięcy temu...) i szczerze mówiąc i tak było ciężko go do tego namówić. Potem już nie chciał. Ma problem z tym, że szybko dochodzi, ale wydaje mi się, że na początku to całkiem normalne. Ja mówię mu, że to dla mnie nie problem jeśli za szybko dojdzie, że bym się cieszyła jakby po prostu się przemógł i spróbował, bo nawet jak parę razy się nie uda tak jak byśmy chcieli to potem będzie coraz lepiej... Ale nawet jak on już niby chce to nic z tego nie wychodzi, bo jak przyjdzie co do czego to się stresuje, bo sobie wmówił, ze on się do tego nie nadaje, a to przecież nie prawda. Jak kiedyś te kilka razy się kochaliśmy to było ok. Wiadomo, ze nie jakoś super, ale całkiem przyjemnie. On mówi, że by chciał bardzo, ale że "nie potrafi"... Macie jakieś pomysły jak sprawić żeby się tym przestał stresować? Bo ja już nie wiem... Mam wrażenie, że im bardziej drążę temat, tym jest gorzej. Ale przez jakiś czas starałam sie nic nie mówić, ale on też tematu nie zaczynał.

Widocznie bardzo mu na Tobie zależy i się boi że się rozczarujesz... choć to droga do nikąd....

Musi jakoś nabrać wprawy Może powinniście wrócić do pieszczot i seksu oralnego np ? to mu pozwoli nabrać pewności siebie

SonGoku86 napisał(a):

Widocznie bardzo mu na Tobie zależy i się boi że się rozczarujesz... choć to droga do nikąd....Musi jakoś nabrać wprawy Może powinniście wrócić do pieszczot i seksu oralnego np ? to mu pozwoli nabrać pewności siebie

Różne pieszczoty cały czas są. Wiadomo, że to nie jest tak, że ja chcę seksu, więc seks albo nic. Nie naciskam za bardzo, bo wiem, że coś go blokuje, ale widzę, że też by chciał i chciałabym jakoś go ośmielić.

No to nie ma innej rady jak tylko trening trening i jeszcze raz trening :)

Im lepiej poznacie swoje ciała i przyzwyaczaicie sie do pieszczot tym mniej będzie się stresować i będzie coraz lepiej

moj byly tez byl kiepski i robil za sprintera. Jak sie przemogl to wcale nie zaczelo byc lepiej, po prostu regularnie przez lata uprawialismy pseudo seks, ktory zaczynal sie i konczyl na jego spuszczeniu. Myslalam, ze zacznie sie starac, dopraszalam sie do pieszczoty, ale on wyszedl z zalozenia ze tak wyglada wspolzycie i jemu to pasuje. Coz, mi nie pasowalo, znajde kogos bez problemow w tej sferze.

frappe123 napisał(a):

moj byly tez byl kiepski i robil za sprintera. Jak sie przemogl to wcale nie zaczelo byc lepiej, po prostu regularnie przez lata uprawialismy pseudo seks, ktory zaczynal sie i konczyl na jego spuszczeniu. Myslalam, ze zacznie sie starac, dopraszalam sie do pieszczoty, ale on wyszedl z zalozenia ze tak wyglada wspolzycie i jemu to pasuje. Coz, mi nie pasowalo, znajde kogos bez problemow w tej sferze.

Nie pocieszyłaś :( Ale z drugiej strony mój były też szybko dochodził na początku, a potem się polepszyło i o takich przypadkach nei raz słyszałam, więc jestem dobrej myśli. Poza tym u nas z pieszczotami nie ma problemu, widzę, ze się stara. No nic. Chyba muszę po prostu czekać...

lazygirl17 napisał(a):

frappe123 napisał(a):

moj byly tez byl kiepski i robil za sprintera. Jak sie przemogl to wcale nie zaczelo byc lepiej, po prostu regularnie przez lata uprawialismy pseudo seks, ktory zaczynal sie i konczyl na jego spuszczeniu. Myslalam, ze zacznie sie starac, dopraszalam sie do pieszczoty, ale on wyszedl z zalozenia ze tak wyglada wspolzycie i jemu to pasuje. Coz, mi nie pasowalo, znajde kogos bez problemow w tej sferze.
Nie pocieszyłaś :( Ale z drugiej strony mój były też szybko dochodził na początku, a potem się polepszyło i o takich przypadkach nei raz słyszałam, więc jestem dobrej myśli. Poza tym u nas z pieszczotami nie ma problemu, widzę, ze się stara. No nic. Chyba muszę po prostu czekać...
ja czekałam 4 lata i się nie doczekałam. a jak wybuchłam i wypomniałam mu że traktuje mnie jak miskę na spermę i nawet nie pieści, to powiedział że przeze mnie będzie musiał żyć z bagażem negatywnych emocji. i tyle było z mojego bycia miską przez kupę lat :p.

Mam podobny problem, jestem rok po ślubie. Kocham mojego męża, ale seks nam nie wychodzi. Męczymy się z tym od roku. Już próbowałam wszystkiego. Mówiłam co lubię, pytałam się o jego potrzeby, pisałam do niego listy z dokładnym opisem moich potrzeb, z prośbą o otworzenie się w tej sferze, o bezpośrednią rozmowę o tych sprawach, o tym jak mogę zrobić mu przyjemność. Skończyło się na tym, że mu jest przyjemnie, a o mnie nie pamięta. Proponowałam pójście od seksuologa. Zapiera się, że nie pójdzie. Już nie wiem co robić. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.