- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 maja 2016, 23:29
Hej laski!
Przeglądam forum kilka razy dziennie, codziennie, od dwóch lat, ale nigdy nie byłam zarejestrowana. Jednakże w końcu nadszedł dzień, w którym i ja potrzebuję waszej opinii. Do rzeczy: Biorę tabletki antykoncepcyjne od moich osiemnastych urodzin czyli od sześciu lat. Od roku noszę się z zamiarem zaprzestania, ale ciągle wypadają jakieś wymówki, żeby tego nie robić. Chyba głównym przyczynkiem do tego jest mój chłopak, który uważa, że skoro nic mi się nie dzieje poważnego to po co mam sobie rozregulowywać organizm i odstawiać. Poważnego nic mi rzeczywiście nie jest, choć za dość ...uporczywe można uznać np. takie skutki uboczne jak: bardzo niskie libido, stany depresyjne, płaczliwość i rozchwianie emocjonalne. Do tego można dorzucić częste infekcje intymne. Oczywiście, że nie wiem czy to wszystko jest od tabletek, no ale...chciałabym wiecie...poczuć jak to jest tak naturalnie, bez ingerencji w organizm, może się okaże, że jestem demonem seksu? :D Poza tym z uwagi na długa ścieżkę zawodową nie mogę pozwolić sobie na potomstwo jeszcze przez najbliższe przynajmniej 3 lata. W związku z tym brałabym tabletki CIĄGIEM, bez ŻADNEJ przerwy przez 9 lat gdyż nigdy przerwy żadnej nie robiłam. Jak sądzicie czy to może negatywnie się na mnie odbić? Czy to aby nie zbyt długo ciągłego faszerowania się chemią? Wiecie...i chciałabym przestać i boję się. Bo mogę przypuszczać, że gdybym nie brała tabletek to nie mogłabym chyba liczyć na seks w ogóle, po prostu bym go nie miała, bo chyba mój partner się boi...drażliwie reaguje kiedy mówię mu, że chciałabym przestać i mimo, że w ostateczności mówi "rób co chcesz" to po tonie można wyczuć, że gdybym przestała to tak jakby..miałby mi to za złe.Dodam tylko, że w chwili obecnej seks jest rzadko jak dla mnie. Co byście zrobiły na moim miejscu? Kontynuować? Przestać? Dajcie znać proszę jeśli macie jakieś zdanie w tym temacie.
15 maja 2016, 23:35
Zmien tabletki.
15 maja 2016, 23:39
Odstawiłabym w każdej sytuacji. Jestem z tych co żałują, że w ogóle kiedykolwiek zaczęły
15 maja 2016, 23:44
Zmien tabletki.
Zmieniałam, ale to nic nie daje. Może po prostu taka jestem...
Frustruje mnie, że seks mam raz na msc a "muszę brać", wkurzam się tym :(
Edytowany przez IgnotumPerIgnotum 15 maja 2016, 23:46
15 maja 2016, 23:46
Brałam znacznie dłużej tabletki i nic mi się nie działo. W każdym razie nic negatywnego, bo pozytywnych skutków ubocznych było sporo - poprawa cery, włosów i paznokci, stabilny dobry nastrój, większa ochota na seks (bo bez stresu), stabilna waga w dolnym zakresie BMI bez żadnych starań, większy biust, zahamowanie mastopatii, opóźniona menopauza (jeszcze nie ma). Może masz te tabletki źle dobrane? Na pewno nie ma powodu odstawiać, ewentualnie zmienić na bardziej dopasowane.
15 maja 2016, 23:49
nie wiem co poradzić. miałam dwóch ..i żaden nie chciał żebym brała ze względu na moje zdrowie. nigdy nie brałam tabletek i na prawdę polecam. Tylko że ja mam cykl regularny jak w zegarku więc gumki + dokładna obserwacja się sprawdzają i nam pasują. Jesteśmy bardzo aktywni ale pilnujemy się. szkoda że nie masz w nim wsparcia. Może pogadajcie o tym jeszcze.
15 maja 2016, 23:56
nie wiem co poradzić. miałam dwóch ..i żaden nie chciał żebym brała ze względu na moje zdrowie. nigdy nie brałam tabletek i na prawdę polecam. Tylko że ja mam cykl regularny jak w zegarku więc gumki + dokładna obserwacja się sprawdzają i nam pasują. Jesteśmy bardzo aktywni ale pilnujemy się. szkoda że nie masz w nim wsparcia. Może pogadajcie o tym jeszcze.
Też miałam cykl jak w zegarku, co 28 dni, książkowy! żadnych niedoskonałości cery tez nie miałam, żeby musieć się ratować tabletkami.Byłam energiczna, zawsze uśmiechnięta, zadowolona z życia a teraz jestem marudną babą. Choć może to nie wina tabletek tylko narastająca frustracja, że mimo, że biorę i powinniśmy korzystać ile się da i do końca to my nic...rzadko. Rozmawiam...od roku ponad i za każdym razem dostaję opr, że co ja chce skoro nic mi się nie dzieje, że przecież rzadko się kochamy, ale przynajmniej bezpiecznie, bo prezerwatywa może pęknąć itd. itp.. Też się pilnujemy..NIGDY nie doszedł w środku, nigdy....choć ja bardzo bym chciała.
16 maja 2016, 00:02
Też miałam cykl jak w zegarku, co 28 dni, książkowy! żadnych niedoskonałości cery tez nie miałam, żeby musieć się ratować tabletkami.Byłam energiczna, zawsze uśmiechnięta, zadowolona z życia a teraz jestem marudną babą. Choć może to nie wina tabletek tylko narastająca frustracja, że mimo, że biorę i powinniśmy korzystać ile się da i do końca to my nic...rzadko. Rozmawiam...od roku ponad i za każdym razem dostaję opr, że co ja chce skoro nic mi się nie dzieje, że przecież rzadko się kochamy, ale przynajmniej bezpiecznie, bo prezerwatywa może pęknąć itd. itp.. Też się pilnujemy..NIGDY nie doszedł w środku, nigdy....choć ja bardzo bym chciała.nie wiem co poradzić. miałam dwóch ..i żaden nie chciał żebym brała ze względu na moje zdrowie. nigdy nie brałam tabletek i na prawdę polecam. Tylko że ja mam cykl regularny jak w zegarku więc gumki + dokładna obserwacja się sprawdzają i nam pasują. Jesteśmy bardzo aktywni ale pilnujemy się. szkoda że nie masz w nim wsparcia. Może pogadajcie o tym jeszcze.
Mam wrażenie cały tutaj problem jest w jego obawach. Też by mi spadło libido, ale na tle psychicznym.
16 maja 2016, 00:03
u mnie anty niby nie miała efektów ubocznych...tyle, że tak zmasakrowała mi przewód pokarmowy, że mało co nie wylądowałam w szpitalu - już miałam skierowanie. Wszystkie problemy trawienne przeszły dosłownie w przeciągu miesiąca, dwóch od zaprzestania brania. Przyjmowałam tabletki w 2 różnych okresach życia, efekt był dwa razy dokładnie taki sam. Antykoncepcja hormonalna, czy to tabsy, czy krążek kompletnie kaszani mi florę jelitową. Ponoć czasem się to zdarza, gdyby nie blog tlustezycie w życiu bym się nie domyśliła, że to one są przyczyną.
To serio bardzo mocna ingerencja w organizm, nie wiadomo do końca jakie są efekty uboczne długotrwałego stosowania. jeszcze, jakbyś serio dobrze się na nich czuła, to rozumiem. Ale sama widzisz, że coś jest nie tak.
Ja przestawiłam się na spiralę dla nieródek. okresy są masakryczne, nieregularne i krwiste jak diabli, ale czuję się duuuużo lepiej.
" Też się pilnujemy..NIGDY nie doszedł w środku, nigdy....choć ja bardzo bym chciała. " A to już lekka schiza, śmiem stwierdzić.
Edytowany przez 16 maja 2016, 00:03
16 maja 2016, 00:04
Mam wrażenie cały tutaj problem jest w jego obawach. Też by mi spadło libido, ale na tle psychicznym.Też miałam cykl jak w zegarku, co 28 dni, książkowy! żadnych niedoskonałości cery tez nie miałam, żeby musieć się ratować tabletkami.Byłam energiczna, zawsze uśmiechnięta, zadowolona z życia a teraz jestem marudną babą. Choć może to nie wina tabletek tylko narastająca frustracja, że mimo, że biorę i powinniśmy korzystać ile się da i do końca to my nic...rzadko. Rozmawiam...od roku ponad i za każdym razem dostaję opr, że co ja chce skoro nic mi się nie dzieje, że przecież rzadko się kochamy, ale przynajmniej bezpiecznie, bo prezerwatywa może pęknąć itd. itp.. Też się pilnujemy..NIGDY nie doszedł w środku, nigdy....choć ja bardzo bym chciała.nie wiem co poradzić. miałam dwóch ..i żaden nie chciał żebym brała ze względu na moje zdrowie. nigdy nie brałam tabletek i na prawdę polecam. Tylko że ja mam cykl regularny jak w zegarku więc gumki + dokładna obserwacja się sprawdzają i nam pasują. Jesteśmy bardzo aktywni ale pilnujemy się. szkoda że nie masz w nim wsparcia. Może pogadajcie o tym jeszcze.
Co masz na myśli mówiąc "Też by mi spadło libido, ale na tle psychicznym"? nie rozumiem...