Temat: jak poradzić sobie z uzależnieniem od seksu ?

Mam prawie 27 lat, od prawie 2 chodzę na terapię, która mi nie pomaga.. psychologa zmieniałam ale to też nic nie dało. 

W skrócie mój problem: 

Nie potrafię być w związku, byłam z kilkoma mężczyznami którzy wydawali się być 'moimi ideałami', wszyscy znajomi i rodzina za każdym razem byli oburzeni że ich zostawiałam ale po prostu nie potrafię z jednego prostego powodu - seks. 

Nie potrafię sypiać z jednym mężczyzną dłużej niż 3/4 miesiące. Nie istotne jak bardzo byłby otwarty na seks, na różne pozycje, zabawki, gry, miejsca, urozmaicenia... nudzi i przeszkadza mi jeden i stały partner. Przestaję czuć radość i ekscytację z tego. 

Od seksu jestem w jakimś stopniu uzależniona, nie jest tak że zrobię to ' z byle kim', ale zawsze bez problemu znajdę kogoś kto w jakimś stopniu będzie mnie pociągał i to zrobię..  Na chwilę obecną mam 4 ' stałych' partnerów, każdy z nich wie, że nie jest jedynym, a mimo to i tak pójdę do klubu, baru, pubu, gdziekolwiek i uwiodę jeszcze innego na jedną noc. Tych 4 mam ' na telefon', czasami jakiś na cały weekend, czasem na noc, czasem na godzinę przed pracą..  Dla jednego z nich jestem jedyną kobietą z którą sypia bo to mu wystarcza, jeden ma żonę, pozostali jeszcze inne życie. Nie przeszkadza mi to. Traktuję ich całkowicie przedmiotowo. 

Uprzedzając pytania, zabezpieczam się i regularnie badam.

Problemem jest to że wiem, że chciałabym założyć kiedyś jakąś rodzinę, wyjść za mąż, mieć dziecko.. ale jaki to ma sens skoro będę partnera zdradzać ? Po prostu nie potrafię inaczej..  Nie wiem co mam robić.. terapia nie pomaga i nie mam już pomysłu.. 

lola7777 napisał(a):

 

Mimelka napisał(a):

Boże współczuje, robisz z siebie wiadomo kogo; (
nooo to straszne,pomodlmy sie za nia .

"To nie jest problem, to jest hobby"; D 

a modlitwa raczej njc nie da

Ale od seksu jestes uzalezniona czy od nowych facetów, wrazen? nie wiem co doradzic, mam mieszane uczucia..naprawde chcesz z tego wyjsc.Piszesz jakbys sie nieco jarała tą sytuacją chodzisz na terapie a mimo to masz 4 partnerów wtf?? zawsze myslalam, ze jak nalogowiec np alkoholik wychodzi z nalogu to zaprzestaje picia i po prostu sie leczy a Ty niby korzystasz z terapii a dalej ciagniesz to bagienko za sobą. Powinnas zerwac kontakty z tymi facetami i zaczac od zera.

Pasek wagi

Myślę, że powinnaś poszukać winy w swoim pierwszym razie, pierwszych relacjach, ewentualnie w problemach rodzinnych.

a moze poszukac otwartego partnera, ktorego nie musialabys zdradzac i pomyslec o czyms w wiekszym gronie?

Masz duży problem natury psychicznej. Niestety, ale nie jest to normalne zachowanie i szukaj jakiegoś kompetentnego psychologa, może specjalizującego się właśnie w dziedzinie seksuologii? Przyczyn takiego zachowania może być na pewno wiele, szczególnie rodzą się one w dzieciństwie. Czegoś mocno Ci brak i znajdujesz to w kolejnym i kolejnym partnerze. Zaspokajasz w ten sposób swoje potrzeby (i niekoniecznie chodzi tu o seks, mogą to być inne ukryte potrzeby). Musisz przeanalizować co mogło wpłynąć na pojawienie się tego uzależnienia. Czy trudna sytuacja w domu/ alkohol/ brak akceptacji siebie czy ze strony innych/ trudne relacje z ojcem/  uwarunkowania psychiczne/ traumatyczne przeżycia / brak poczucia bycia kochanym/ niska samoocena i wiele wiele innych. Zastanów się nad tym co konkretnie dają Ci kolejni partnerzy, czego Ci brak. Może szukasz tam akceptacji, poczucia bycia atrakcyjną, adrenaliny, poczucia bycia ważną, namiastki bycia kochaną, poczucia kontroli nad  kolejnym człowiekiem poprzez uwiedzenie itp. Następny krok po uświadmieniu sobie tego, to znalezienie sposobu jak dostarczyć sobie tego brakującego czegoś w inny, nieszkodliwy dla siebie i innych sposób. Tak postępuje się z każdym uzależnieniem. Każde ma jakąś głęboką przyczynę w psychice. Potrzeba Ci kompetentnego terapeuty, znającego się na rzeczy, który pomoże Ci z tego wyjść..

pomysły mam 3:

1) otwarty związek, ale wg mnie to trochę chore..

2) nowa terapia, może jakieś leki otępiające libido ?

3) żyj jak żyjesz i pogódź się z byciem "singielką"

może taka jest Twoja natura?

niektórzy po prostu już tacy są. np. ja od czasów nastoletnich cały czas zmieniałam chłopaków. najdłużej byłam wierna przez 3 lata, ale myślałam, że normalnie zwariuję pod koniec. potem jak poszłam w tango to...ojjj...

może to jest kwestia, że nie spotkałaś tego "jedynego"? ja czuję, że jeszcze nie spotkałam i dlatego nie potrafię się przy kimś na dłużej...zatrzymać. jak już mi się znudzi i nie widzę w tym przyszłości, to po prostu się rozstaję. może to jest tego kwestia? moje związki ostatnio są też takie bardzo krótkie, mimo że z obiektywnie bardzo fajnymi facetami. też nie mogę wytrzymać dłużej niż parę miesięcy. ale jak już pisałam - może jeżeli się zakochasz to się to zmieni? ja gdy się zakochałam, to nie czułam wcale potrzeby zdradzania, czy zmieniania partnera. też czuję się trochę uzależniona od seksu, ale można się "wyładować" na tym jedynym. no chyba, że u Ciebie to podłoże uzależnienia jest inne, że wcale nie chodzi o przyjemność z seksu tylko o coś zupełnie innego.

trochę kiepsko, że "jesteś" z facetem, który zdradza swoją żonę, ale poza tym to nie ma powodów do wielkiej paniki. na terapie można uczęszczać, ale trzeba też się zastanowić, czy nie próbujesz się na siłę zmienić. niektórzy muszą być całe życie wolni i nieskrępowani związkami. a czasem trzeba pozbyć się części siebie, która Cię tak naprawdę niszczy.

Znajdz takiego ktory lubi swingowanie :P wtedy nie ma mowy o zdradzie 

Pasek wagi

Od psychologów wiem że mam syndrom zaburzenia więzi, wynika to z wczesnego dzieciństwa a w moim wieku nie za bardzo można z tym coś zrobić. Z tym jest też połączona potrzeba kontroli którą czuje uwodząc i zdobywając kolejnego partnera. Po moim pierwszym razie poczułam że seks był najlepszym elementem związku i potem już poszło w sposób który przestałam kontrolować. Tych 4 jest głównie po to żebym nie musiała mieć przerwy... wiem ze to hipokryzja z jakiś sposób, chce z tym coś zrobić ale nie mogę sobie pozwolić na przerwę od seksu dłuższą niż 2 tygodnie..  

Na tą chwilę myślę że potrzeba seksu i tego co mam teraz jest silniejsza od potrzeby leczenia więc może to przez to.

lola7777 napisał(a):

Pozostaje znalesc sobie rownie "otwartego"partnera,innych pomyslow nie mam.
 

Miałam takiego który godził się nawet na trójkąty.. po jakimś czasie seks z nim też przestał mi odpowiadać

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.