- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 maja 2015, 07:57
Czy traktujecie seks jako coś bez czego nie mogłybyście się dobrze czuć funkcjonując na co dzień? ( nie mowa o tym, że seks musi być codziennie ale powiedzmy, że raz na jakiś czas ).
Czy postrzegacie to jako potrzebę fizjologiczną bez której człowiek nie może być w pełni szczęśliwy, bo prędzej czy pozniej myślenie o tym nie będzie dawało mu spokoju?
A może to po prostu przez obraz wykreowany przez media( nawiązanie do seksu praktycznie wszędzie) ludzie bardziej zwracają uwagę? Właśnie przeczytałam w jednym z artykułów na stronie katolickiej, że seks to nie jest potrzeba fizjologiczna i polucje chociażby również ustępują z czasem.
A no i odnosząc się do ludzi będących singlami :
"Masturbacja nie jest rzeczą normalną. To, że się czegoś nauczysz to nic nie znaczy, tak jakbym chodził i bił niewinnych ludzi i mówił, ze przez to kiedys bede umial obronic staruszkę." ( z artykułu na stronie )
Więc jakie jest wg was zdanie a cały ten temat ? ( o ile zrozumieliscie o co mi chodzi :))
24 maja 2015, 14:40
No widzisz, a dla mnie to np. nie jest argument :)
Ja po prostu nie lubię, jak mnie obcy ludzie dotykają ;)
24 maja 2015, 14:47
No, ale jakbyś zmieniła upodobania kiedyś i polubiła (pomijam już wątek, czy kogoś masz itd - czysto abstrakcyjna analiza sytuacji) to poszłabyś się miziać/misiać/wiadomo o co chodzi do klubu? Jak powiesz tak to z bólem serca się poddaję ;)
24 maja 2015, 15:08
Pewnie nie, bo ja w sercu też tego nie czuję. Z resztą ciężko mi sobie w ogóle taką sytuację wyobrazić. Niechęć do miziania przez obce osoby to jeden z filarów mojej osobowości :D
Nie zmienia to faktu, że moim stosunkowo nudnym życiu erotycznym zaliczyłam...no powiedzmy dwie, przygody, które w oczach wielu osób tutaj były by niedopuszczalne. A dla mnie, w tym momencie mojego życia, wydawały się odpowiednią rzeczą do zrobienia i na pewno ich nie żałuję. Ba - jakby mnie wcześniej ktoś spytał, czy bym się na coś takiego zdecydowała, to pewnie bym powiedziała, że na pewno nie... ;)
24 maja 2015, 15:52
@Wilena, ludzi nieodpowiedzialnych i/lub nieświadomych nie brakuje - ale czy to sprawia, że ich moralność jest zła, bo odbiega od twojej?
ja np. nie zaryzykowałabym seksu z nieznajomym w klubie ze względu na ryzyko chorób wenerycznych mimo zabezpieczenia, jak i również nie pojechałabym do kogoś/nie zaprosiłabym obcego do siebie ze względów bezpieczeństwa.
ale kolejne argumenty do mnie nie przemawiają - nie zostałabym z brzuchem, bo w razie czego stać mnie na aborcję;
łatki/etykietki mnie nie interesują, zwłaszcza, że mieszkam w dużym mieście i żeby się większość ludzi o tym dowiedziała, to musiałabym się tym bardzo chwalić;
a traktowanie przedmiotowe? chyba o to w tym chodzi, nie? jakbym szła na jednorazową przygodę, to też bym traktowała faceta przedmiotowo. układ byłby prosty i jasny dla obu stron.
z tego względu właśnie jestem w układzie FF - wyeliminowałam czynnik chorobowy i możliwość niebezpieczeństwa.
25 maja 2015, 14:29
Gdybysmy nie odczuwali potrzeby, dawno byśmy wygineli. Po 50 roku życia potrzeba zbliżenia praktycznie nie występuje, u kobiet, bo mężczyźni chcą aż do śmierci ;)
skąd czerpiesz te nauki?
25 maja 2015, 16:08
Seks nie jest potrzebą fizjologiczną, bo takim go wykreowały media? Sory, ale seks był zanim istniały media, a nawet zanim powstała wiara katolicka. Prokreacja, mówi Ci to coś? Myślisz, że pieski czy inne króliczki kopulują, bo się kochają? Nie, mają potrzebę fizjologiczną, której skutkiem jest potomstwo. Tak działa natura. Człowiek różni się tym od zwierząt, że panuje nad popędami, ale to nie znaczy, że one nie istnieją.