o jejku
thule, ale się uśmiałam :D
A swoja drogą...ja też do tej pory niektórych kwestii nie rozumiem...dlaczego są niewskazane...m.in. tę co wymieniłaś...
Dotinka to nie jest aż tak straszne jak na niektórych zapewne naukach kościelnych wyglada...( Ja byłam na profesjonalnym weekendowym kursie NPR zamiast poradni przedmałzeńkiej i tam było wszystko fajnie wyjaśnione...dali nam za symboliczną kwotę karty ćwiczeń -z większością przypadków..i w celu odłożenia i planowania poczęcia..Bardzo miło wspominam ten kurs No i mąż który miał tyle wspólnego z biologią co ja naprawą silnika wiele sie dowiedzaił)
Nie komentuję nauk-bo to różnie wygląda w rożnych parafiach i niektórych to zniechęca...Dlatego polecam serdecznie jeżeli ktos chce żyć z różnych powodów bardziej NATURALNIE albo z powodu wiary albo zdrowia to neich lepiej wybierze sie nauczyciala NPR, a nie byle jaka babkę...
Co do
porannego napalenia ;) Jeżeli prowadzisz obserwacje regularnie to juz wiesz kiedy masz dni niepłodne i możesz rano szaleć do woli...Są to dni w skrócie:
- po owulacji - od trzeciego/czwartego dnia wyższej temperatury
- na początku cyklu dni niepłodne okresla sie na podstawie wyliczeń branych z poprzednich cykli rożnymi metodami, dla osób niewprawnych najkrótszy cykl - 21 dni. czyli np najkrótszy miałaś kiedys 27 dniowy to dni niepłodne są do 6 dnia włącznie, jeżeli nie ma innych objawów płodności.
Więcej informacji na stronach np. INER, forach (o NPR jest kilka...)
Pomiar temperatury to z termometrem elektronicznym, 2 minuty....chłopisko często jeszcze wtedy śpi ;) a i lepiej gdyz ważna jest podstawowa temperatura ciała...a po zabawach moze byc wyższa. I nie musisz meirzyć temperatury w pochwie, ale także pod językiem lub rektalnie - ale zawsze w tym samym miejscu. Tylko nie pod pachą...bo chodzi o to by blisko przylegały śluzówki!
Ponadto nie musisz! prowadzić obserwacji szyjki macicy! JA sobie radzę ( 2 lata w sumie w tym już pół roku bez nieplanowanej dzidzi) tylko z temperatura i śluzem. Na samym śluzie nie polegam, bo czasami ma trudności z interpretacją. Nigdy nie badałam szyjki macicy i nie mam na razie takowego zamiaru...
NPR niestety ma swoje prawa,cóż każdy tego pewnie się domysła...., ale przy współpracy OBOJGA można sobie nieźle dawać radę.Nie wyobrażam sobie, że NPR "stosuje " tylko jedna strona...bo np. przyznaję ja mam czasami ochotę rzucić czymś o ścianę... bo trzeba czekać i czekać......
I wtedy pomaga mi Mąż.Obejmuje, przytula ...
To buduje, kiedy słyszę od swojego "mężczyzny na zawsze", że jemu też jest ciężko czekać, ale on wie, że jeszcze nie jest pora na małe Tygrysiątko. I jest za mnie odpowiedzialny, bo byłoby ciężko pogodzić dziecko i studia podyplomowe i jeszcze teraz łykane leki.....i że kocha...a za to za kilka dni nadrobimy....
A z drugiej strony...zawsze mówi, że jak będę w ciąży to będzie skakał z radości .
Czuję sie bezpieczna i kochana, żadnych presji... a przy okazji znam swój organizm i nie truję się chemią...
Tak wiec są i znaczne plusy...
To kwestia wartości i światopoglądu.każdej pary...Tu nie można nikomu niczego narzucać, natomiast nie budujmy jakiś nieprawdziwych mitów na temat NPR...