- Dołączył: 2009-11-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 261
8 stycznia 2011, 19:20
Co myślicie o takiej sytuacji? Gdybyście się dowiedziały, że wasza koleżanka postanowiła wraz z partnerem wstrzymać się od seksu, to czy wg was jest to normalne/ nietypowe/ godne pochwały? A co gdyby Wasz facet chciał poczekać? Czy w XXI wieku seks przedmałżeński to standard???
- Dołączył: 2010-08-05
- Miasto:
- Liczba postów: 805
9 stycznia 2011, 00:19
> ja to nie wiem czy kiedykolwiek meza bede miala
> hahaha i co mialabym tyle lat przyjemnosci
> zmarnowac... o nie nie... ja nie popieram:) a jak
> dojde do oltarza to tylko z kims z kim sie
> dogaduje w lozku i nie tylko.... kota w worku nie
> biore;]
Heheh:) Rozbawilas mnie :D Co prawda to prawda ;p
9 stycznia 2011, 07:36
No i fakt- my bysmy nie mogł czekać do ślubu, bo trzeba wiedzieć czy się ze swoim partnerem zgra w każej sferze ale jesli innym to odpowiada, to ok;)
- Dołączył: 2010-11-01
- Miasto:
- Liczba postów: 759
9 stycznia 2011, 10:36
Ja dla takich osób miałam bym szacunek, że postanowili poczekać a czas by pokazał czy ich miłość jest prawdziwa. Seks w dzisiejszych czasach często uznawany jest za coś zwykłego, rozładowanie "emocji" i nie przywiązuje się wagi do tego z kim i gdzie. Dla mnie to głupota. Jak dla mnie jest to coś cudownego i warto czekać na tą właściwą osobę.
9 stycznia 2011, 11:04
> Ja dla takich osób miałam bym szacunek, że
> postanowili poczekać a czas by pokazał czy ich
> miłość jest prawdziwa. Seks w dzisiejszych czasach
> często uznawany jest za coś zwykłego, rozładowanie
> "emocji" i nie przywiązuje się wagi do tego z kim
> i gdzie. Dla mnie to głupota. Jak dla mnie jest to
> coś cudownego i warto czekać na tą właściwą
> osobę.
A co to jest prawdziwa miłość i jak ją, przepraszam bardzo, sprawdzisz?
Jeśli po 30 latach małżeństwa facet zacznie Cię zdradzać i się rozstaniecie,
to pójdziesz na operację odnowy błony i będziesz udawała, że nigdy z nim nie spałaś,
czy raczej tupniesz nogą i powiesz 'stop, cofam czas, bo to jednak nie ten'?
- Dołączył: 2010-12-19
- Miasto: Rovaniemi
- Liczba postów: 1940
9 stycznia 2011, 11:17
Czlowiek to zwierze, jak juz tu ktos napisal. Musi rozladowacn napiecie seksualne.
Jesli chodzi o mnie to w 'prawdziwa milosc', te jedna i jedyna na cale zycie nie wierze. Ot tak, jakos nie. I czekanie na 'tego wlasciwego' cale zycie, zeby mu sie oddac to dla mnie nieporozumienie. Nie krytykuje jednak takich osob, niech robia co chca. Byle innym to nie szkodzilo.
9 stycznia 2011, 11:32
> Czlowiek to zwierze, jak juz tu ktos napisal. Musi
> rozladowacn napiecie seksualne. Jesli chodzi o
> mnie to w 'prawdziwa milosc', te jedna i jedyna na
> cale zycie nie wierze. Ot tak, jakos nie. I
> czekanie na 'tego wlasciwego' cale zycie, zeby mu
> sie oddac to dla mnie nieporozumienie. Nie
> krytykuje jednak takich osob, niech robia co chca.
> Byle innym to nie szkodzilo.
Ja pisałam, że człowiek to zwierzę ;D
I też nie wierzę w jedyną, prawdziwą miłość.
Człowiek ma zdolność do przystosowywania się i jeżeli traci jedną miłość,
to musi odchorować, ale po jakimś czasie zakocha się znowu.
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 2621
9 stycznia 2011, 13:31
A wiecie, co do tego że seks jest zwierzęcy, to mnie to zastanawia.. Bo niby tak się mówi, że właśnie ci, którzy uprawiają seks tylko dla przyjemności, zachowują się jak zwierzęta.. Ale przecież zwierzęta nie kopulują dla przyjemności, kiedy mają ochotę, tylko wtedy gdy jest czas godów, czyli gdy jest czas przedłużania gatunku, czyli np. 2 razy w roku, zależy od gatunku. To tylko ludzie uprawiają seks bez perspektywy posiadania potomstwa (antykoncepcja), czyli robią to z potrzeby emocjonalnej. Z tego wynika że seks u ludzi nie jest jedynie pochodną popędów, ale raczej emocji. Przykładowo: jest masa facetów w pokoju, ale ja chcę się kochać tylko z jednym z nich. Bo coś nas łączy, bo coś do niego czuję, bo lecę na niego jak nie wiem, bo uwielbiam się z nim kochać, bo mi to sprawia nieziemską przyjemność i daje szczęście. To nic, że jest on moim piątym partnerem seksualnym, a ja jego czwartą partnerką. Przecież ludzie są w różnych związkach czasem, zanim trafią na kogoś z kim spędzą resztę życia. Nie żałujemy że się kochaliśmy z poprzednimi partnerami. I nie umniejsza to w żaden sposób naszej miłości. Myślę że niektórzy demonizują sferę seksu i niezdrowo podchodzą do kwestii "czystości/nieczystości" erotycznej.
- Dołączył: 2009-11-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 261
9 stycznia 2011, 13:50
Przykro mi, że traktuje się religię katolicką jako coś zaściankowego i to, że ktoś chce zachować czystość to już jest zacofany itp.
I seks nie jest zwierzęcy, bo ludzie (większość) potrafią to kontrolować. Seks bez miłości jest nieporozumieniem. Miłość bez seksu? Także.
9 stycznia 2011, 13:52
> A wiecie, co do tego że seks jest zwierzęcy, to
> mnie to zastanawia.. Bo niby tak się mówi, że
> właśnie ci, którzy uprawiają seks tylko dla
> przyjemności, zachowują się jak zwierzęta.. Ale
> przecież zwierzęta nie kopulują dla przyjemności,
> kiedy mają ochotę, tylko wtedy gdy jest czas
> godów, czyli gdy jest czas przedłużania gatunku,
> czyli np. 2 razy w roku, zależy od gatunku. To
> tylko ludzie uprawiają seks bez perspektywy
> posiadania potomstwa (antykoncepcja), czyli robią
> to z potrzeby emocjonalnej. Z tego wynika że seks
> u ludzi nie jest jedynie pochodną popędów, ale
> raczej emocji. Przykładowo: jest masa facetów w
> pokoju, ale ja chcę się kochać tylko z jednym z
> nich. Bo coś nas łączy, bo coś do niego czuję, bo
> lecę na niego jak nie wiem, bo uwielbiam się z nim
> kochać, bo mi to sprawia nieziemską przyjemność i
> daje szczęście. To nic, że jest on moim piątym
> partnerem seksualnym, a ja jego czwartą partnerką.
> Przecież ludzie są w różnych związkach czasem,
> zanim trafią na kogoś z kim spędzą resztę życia.
> Nie żałujemy że się kochaliśmy z poprzednimi
> partnerami. I nie umniejsza to w żaden sposób
> naszej miłości. Myślę że niektórzy demonizują
> sferę seksu i niezdrowo podchodzą do kwestii
> "czystości/nieczystości" erotycznej.
Tak się mówi, bo to niby ma na celu obrazić kogoś.
Zwierzęcość seksu polega na tym, że człowiek pragnie przedłużyć swój gatunek,
podobnie jak pies, świnia, kot, koń,...
Poza tym ludzie łącząc się w pary i stosując antykoncepcję wcale nie wykluczają przedłużenia gatunku.
Nadal to cel nadrzędny, który żyje w podświadomości.
Nie zastanawiamy się, wybierając partnera, że nasz mózg szybko analizuje czy ów partner nada się na dobrego ojca/matkę.
Stosujemy antykoncepcję, bo tylko my potrafiliśmy ją wymyślić.
Sądzę, że gdyby zwierzęta były inteligentne w równym ludziom stopniu, także by jej używały.
No, a mimo używania antykoncepcji w kobietach i tak w końcu wyzwala się potrzeba macierzyńska
i dlatego to w większości one zaczynają temat 'kochanie, może już pora powiększyć rodzinę...'.
Znów ta podświadomość i zwierzęcość. Dziecko = większe szanse gatunku na przetrwanie.