Temat: Czy pierwszy raz musi być z kimś kogo się kocha?

Nie chcę się długo rozpisywać, ale wygląda to wszystko mniej więcej tak, że poznałam faceta, w którym prawie na pewno się nie zakocham. Pewnie traktowałabym go jak zwykłego kumpla, gdyby nie to, że po drugim spotkaniu mnie pocałował. I następnym razem pozwoliłam mu na trochę więcej niż same pocałunki (dotykanie i całowanie piersi, takie tam) i no cóż… wow. Wiem, że miał co najmniej kilka partnerek wcześniej (nie przeszkadza mi to) i widać doświadczenie. „Problem” polega na tym, że jestem 100% dziewicą, bo nigdy nie miałam faceta wcześniej, a wszystkie dziewczyny w kółko powtarzają, że stracić dziewictwo to się powinno z drugą połówką.

Ja mam 22 lata, lubię się masturbować, seks z nim prawdopodobnie mi się spodoba. Czy serio czekanie na księcia z bajki, faceta przy którym będą mi miękły kolana, wspólne tematy do rozmów nigdy się nie skończą i tak dalej jest takie ważne jeśli chodzi o seks? Może mam dość spore wymagania co do facetów, w których ewentualnie chciałabym zainwestować swoje uczucia i raczej nie daję się zapraszać na randki byle komu, więc takie czekanie na „miłość” może potrwać kolejne 10 lat.

Co sądzicie?

Chciałabym przede wszystkim poznać opinie (te dobre i złe :)) dziewczyn, które swój pierwszy raz przeżyły właśnie z takim kumplem. 

nieważne z kim, i tak będzie słaby ;p

ja nie żałuję że nie przeżyłam swojego pierwszego razu z obecnym chłopakiem, bo jeśli będę z nim na zawsze to byłby mój jedyny raz. poza tym fajnie było mieć jakieś doświadczenie.

z drugiej strony obrzydza mnie to, że wiem z kim on spał wcześniej 

Pierwszy raz powinno się przeżyć z kim się chce :) Jedne dziewczyny Ci powiedzą, że to nie ma znaczenia, inne, że powinnaś czekać na prawdziwą miłość. Nie ma reguły. Moim zdaniem trochę głupio, jak się to zrobi z kimś zupełnie przypadkowym, kogo się nie zna. Ale Ty faceta znasz, podoba Ci się, nie musisz być w nim szaleńczo zakochana. Sama widzisz, że jak niektóre mówią, pierwszy raz z miłością może być beznadziejny. Jeśli czujesz, że chcesz iść na całość, to idź :) 

TakBardzoChce napisał(a):

nieważne z kim, i tak będzie słaby ;p

zgadzam sie, pierwszy raz kobiety zazwyczaj nie nalezy do najpiekniejszych momentow w zyciu, nie ma co sie nastawiac na super wrazenia bo przerwanie blony, krew nie naleza do przyjemnosci. Dopiero kolejne zblizenia dadza Ci prawdziwa przyjemnosc. 

Tylko nie zdziw się, kiedy po takiej zabawie bez miłości nagle się okaże, że czegoś jednak od niego emocjonalnie oczekujesz. Jesteś dziewicą i nie wiesz, jak działa na Ciebie, nazwijmy to przygodny seks. Może się okazać, że oksytocyna zrobi Ci sieczkę z mózgu i poczujesz coś, takie chemiczne przywiązanie. Ryzyk-fizyk, ale czekać na nie wiadomo kogo nie ma sensu. Jeśli czujesz się z nim bezpiecznie i swobodnie to hmm... raz się żyje.

Sluchaj. Moim zdaniem najwazniejsze jest to co czujesz. Moj pierwszy raz byl rowniez z kumplem mozna by powiedziec. Nie wiem czy dla niego to byl pierwszy raz, dla mnie byl. Nie bylismy para ale on dzialal na mnie bardzo.. Akurat wtedy pragnelam tego i zrobilismy to. Nie byl to na pewno seks ktory jakos bardzo dobrze wspominam. Bylo to jeszcze bardzo niedojrzale i takie...wiesz. Jeszcze nie TO.

Za to seks z moimi kolejnymi partnerami byl coraz lepszy. Z ostatnim bylo cudownie. Na chwile obecna jestem singlem. Nie zaluje swojego pierwszego razu z kumplem. Jesli twoj kumpel cie pociaga, to bym sie nie zastanawiala.  I najlepiej nic nie planowac !:)

czyli masz tak niskie mniemanie o sobie że zakładasz że już nikt się tobą przez najbliższe 10 lat nie zainteresuje i w związku z tym musisz dać się pierwszemu lepszemu który potrzymał cię za cycka? 

przecież to Twój pierwszy raz więc Ty decydujesz z kim go spędzisz :) Nie zakładaj też z góry, że nic z tego nie będzie, nie zawsze jest tak że uczucie rodzi się na początku, może byc tak, że po seksie zaczniesz patrzeć na niego inaczej i wtedy cos zaiskrzy. Wracając do tematu, jeżeli mu ufasz i pociąga Cię to czemu nie ? W twierdzeniu, że 1 raz powinno się mieć z 2 połówką chodzi moim zdaniem głównie o zaufanie, 1 raz powinno sie mieć z kimś komu ufasz bo gdy ewentualnie cos nie wyjdzie to zawsze możesz liczyć, inne czynniki to kewstia 2 planowa

Martynka300195 napisał(a):

przecież to Twój pierwszy raz więc Ty decydujesz z kim go spędzisz :) Nie zakładaj też z góry, że nic z tego nie będzie, nie zawsze jest tak że uczucie rodzi się na początku, może byc tak, że po seksie zaczniesz patrzeć na niego inaczej i wtedy cos zaiskrzy. Wracając do tematu, jeżeli mu ufasz i pociąga Cię to czemu nie ? W twierdzeniu, że 1 raz powinno się mieć z 2 połówką chodzi moim zdaniem głównie o zaufanie, 1 raz powinno sie mieć z kimś komu ufasz bo gdy ewentualnie cos nie wyjdzie to zawsze możesz liczyć, inne czynniki to kewstia 2 planowa

Co nie tak ciąża? I akurat na ledwo poznanego kolesia będzie mogła w tej kwestii liczyc;d

Tu zaufanie opiera się raczej na tym że ona czuje iż on się zna na tych sprawach a chyba ciężko mowic o zaufaniu tak jak w normalnym związku

@Mimelka – napisałam, że może zdarzyć się tak, że ja się nie zakocham przez następne 10 lat, albo nigdy w życiu. Czy to oznacza, że mam się nie cieszyć seksem do tego czasu? Czytanie ze zrozumieniem to jak zwykle problem. I kulturalne wypowiedzi również.

 

Dziękuję wszystkim za opinię. Na razie wyjeżdżam z kraju na 2 tygodnie więc będę miała czas, żeby sobie to na spokojnie przemyśleć, a później zobaczę jak rozwinie się sytuacja :)

Adriana82 napisał(a):

Tylko nie zdziw się, kiedy po takiej zabawie bez miłości nagle się okaże, że czegoś jednak od niego emocjonalnie oczekujesz. Jesteś dziewicą i nie wiesz, jak działa na Ciebie, nazwijmy to przygodny seks. Może się okazać, że oksytocyna zrobi Ci sieczkę z mózgu i poczujesz coś, takie chemiczne przywiązanie. Ryzyk-fizyk, ale czekać na nie wiadomo kogo nie ma sensu. Jeśli czujesz się z nim bezpiecznie i swobodnie to hmm... raz się żyje.

Oj znam, znam - seks (a jeszcze udany) i nagle facet zyskuje plus 100 do atrakcyjności i nogi się robią miękkie...Śmiem stwierdzić, że u mnie "zakochanie" występuje dopiero po seksie. Jakoś mój mózg nie potrafi wcześniej wygenerować odpowiedniej chemii. Co tłumaczy też, czemu nigdy nie czułam nastoletnich porywów serca.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.