Temat: przecież to niemożliwe! Prawda?

A ja mam pytanko - na jakiej podstawie twierdzisz, że to był dzień niepłodny? Obliczeń "kalendarzykowych", czy obserwacji własnego ciała? Bo to duża różnica a niestety wielu ludzi dało sobie wmówić, że "kalendarzyk" i "metody naturalne" to jedno i to samo - jak już zresztą ktoś wcześniej napisał. No i piszesz, że kochaliście się po owulacji - to jeszcze też zależy, jak długo po i na jakiej podstawie masz pewność, że akurat danego dnia faktycznie miałaś owulację. Bo z tego co wiem, to niedługo po owulacji (jakąś dobę czy dwie zdaje się) też jeszcze może dojść do zapłodnienia. O stosunku przerywanym się nie wypowiadam, bo nie mam wiedzy w tym temacie, wiem tylko, że są sprzeczne opinie, ale nigdy się nie wgłębiałam.

Już wcześniej pisałam, że powinnam napisać że był to dzień PRAWDOPODOBNIE niepłodny.

Pewności nigdy nie ma... ale spokojnie licze się z konsekwencjami

Ale ja rozumiem Twoje podejście - że liczysz się z konsekwencjami i w razie czego nawet ucieszyłabyś się z dziecka :) Chodziło mi tylko o to, żeby w celu odpowiedzi na Twoje pytanie, jakie jest prawdopodobieństwo, dowiedzieć się, na jakiej podstawie ta dni niepłodne obliczyłaś :)

obserwuje swoje ciało... śluz itp.

czyli w którym dniu po tak wyznaczonej owulacji się kochaliście?

około 7 dni...

No to prawdopodobieństwo zajścia w ciążę jest b. małe. Musiałby być jakiś wybryk natury, albo wyjątkowo niedokładna obserwacja z Twojej strony ;)

mówić do słupa , a słup jak dupa ... jaka jest mała świadomość seksualna wśród młodzieży ...

cały czas powtarzam że prawdopodonieństwo jest małe...

dzięki za pomoc :)

Proszę uprzejmie :) I powodzenia w Waszych planach życzę :)