Temat: wasze łóżkowe wpadki

Jak ktoś ma już niesmak to niech nie czyta i nie komentuje :) 
Ja mam dystans do takich rzeczy! :)

_____________________________________________________________


Tak tak, nudzi mi się trochę ^^
Ktoś was nakrył albo zostawiliście 'ślady' po sobie? A może coś innego się stało?! :D 



Ja z chłopakiem zostawiłam opakowanie po prezerwatywie w szufladzie, gdy przyszła do mnie siostra otworzyłam przy niej szufladę i zobaczyła, nie wiem dlaczego ale jest mi wstyd do dzisiaj :D 

Pasek wagi

mnie moje ''cipkopierdy'' nie ruszają :D jak już się pojawią to mówię chłopakowi, że ma nie oszukiwać i nie wtłaczać powietrza :P ale w sumie oboje nie mamy z tym problemu

byla akcja. telefon tz dzwoni. tz olewa sprawe i nie odbiera. jakis czas po tym dzwoni domofon. my nic. dale zajeci sprawa. nagle pukanie do drzwi " synu otworz, to my rodzice". o fak.. ja do kibla w halce. on sie szybko ubiera. tz otwiera. ppretensje mamy ze balagan ze tz telefonu nie odbiera. ojciec sie chichra. wyjsc nie moglam a to pierwsze spotkanie z jego rodzicami. tz przyniosl mi ubrania. pogadalismy. oni to rozumia ze uprawiamy seks tylko zeby sie zabezpieczyc. podobno ociec dostrzegl lezaca prezerwatywe i powiedzial " synu cos ci wypadlo" i chichracz. teraz odwieziny sa po telefonie. ale ostatnio tata tz mial cos przywiez i powiedzialam zeby nas uprzedzil. na co on zasmial sie i dodal rozumie ze my ten tego. ja zaprzeczylam zmieszana. chodzi oto ze chodze w bieliznie i nie chce na gwalt szukac ubran.
Pasek wagi

Zefirynna napisał(a):

mnie moje ''cipkopierdy'' nie ruszają :D jak już się pojawią to mówię chłopakowi, że ma nie oszukiwać i nie wtłaczać powietrza :P ale w sumie oboje nie mamy z tym problemu

Pewnie też się oswoję, ale na razie zdarzyło się pierwszy raz i jedyny :D

Mama ukochanego pod naszą nieobecność (pojechaliśmy sobie na miasto, rano musieliśmy się spieszyć i nie posprzątaliśmy - to był duży błąd) wdepnęła w opakowanie po prezerwatywie, które leżało z całym syfem na podłodze (były tam choćby zakrwawione chusteczki od krwotoku z nosa, który miał miejsce). Pech chciał, że akurat opakowanie, a nie taka chusteczka, a ona poszła do niego do pokoju bo kot drapał w drzwi.

Raz się do siebie dobieraliśmy (ale w ubraniach, do niczego nie doszło), ja na górze, nagle wchodzi jego mama do pokoju, widzi co się dzieje, uśmieszek na twarzy i nie chcąc przedłużać mówi co miała mówić: "ooo, nieźle się wstrzeliłam z momentem... ale musisz synu pozbierać gówno psa z placu". :D

Pasek wagi

Seks w pustym pokoju w hostelu, który okazał się jednak nie być pusty...(kto się wprowadza po 23?). I nienawistne spojrzenie niespodziewanego współlokatora nad ranem, który oczywiście złożył potem skargę w recepcji i cała hostelowa ekipa miała z nas niezły ubaw. 

Cipkopierdy...cóż zrobić, zostaje zaakceptować i zbyć śmiechem.

nina2307 napisał(a):

I perelka :D do dzis sie smieje z tego z moim mezem :D kiedys uprawialismy seks i on chcial skonczyc inaczej, konkretniej do buzi (jak juz mamy byc szczere to pisze :P ) i oczywiscie nie zdazyl trafic i dostalam w oko... szczypalo jak cholera, oko zrobilo sie czerwone i bolesne... Oczywiscie wybieglam z pokoju zeby przemyc oko i natknelam sie na jego mame... Oczywiscie pierwsze pytanie: Co ci sie stalo w oko ? Wygladasz jak terminator?! ... sklamalam ze wsadzilam sobie palca w oko.... ale do dzis maz czasem nazwie mnie Terminatorem :P

Hahahahaha co za historia, szczerze się uśmiałam :D

Moja historia też jest całkiem ciekawa - może to nie wpadka, ale w trakcie to nie wiedzieliśmy czy się śmiać czy płakać ;d Robimy swoje, zagapiliśmy się i zapomnieliśmy zamknąć drzwi z pokoju. Mój pies uznał, że to świetna pora na małe mizianko i chyba bardzo podnieciła go noga mojego faceta, bo zaczął ją bzykać, kiedy facet bzykał mnie :D Hahahaha

jurysdykcja napisał(a):

Seks w pustym pokoju w hostelu, który okazał się jednak nie być pusty...(kto się wprowadza po 23?). I nienawistne spojrzenie niespodziewanego współlokatora nad ranem, który oczywiście złożył potem skargę w recepcji i cała hostelowa ekipa miała z nas niezły ubaw. Cipkopierdy...cóż zrobić, zostaje zaakceptować i zbyć śmiechem.

Jejku :D w hostelu w Tallinnie obudziłam się raz około 2.... i usłyszałam jak jakaś parka uprawia seks. Pomyślałam "dobra szybko skończą i pójdę siku".... a tu sie okazało, że przedłużyło im się do 7 rano... Muszę podkreślić, że było to pokój 12-osobowy i nie byliśmy jedynymi lokatorami. 

laliho napisał(a):

Dla mnie było bardzo wstydliwe, gdy powietrze dostało się do pochwy podczas stosunku... potem wiadomo co się dzieje. 

Jezuś miałam to samo masakra jakie odgłosy he he

no te powietrze to masakra..

ja jakiś specjalnych przygód nie mam. no raz nakryli nas bracia mojego.. dobijali się do drzwi parę minut, ja juz cała czerwona bo nie mogłam ciuchów znaleźć ni nic to ten przykrył mnie kołdrą i kazał udawać że śpię.. ta przed chwilą głośno jak nie wiem a za chwilę nagle śpiimy :P 

CrunchyP0rn napisał(a):

Mama ukochanego pod naszą nieobecność (pojechaliśmy sobie na miasto, rano musieliśmy się spieszyć i nie posprzątaliśmy - to był duży błąd) wdepnęła w opakowanie po prezerwatywie, które leżało z całym syfem na podłodze (były tam choćby zakrwawione chusteczki od krwotoku z nosa, który miał miejsce). Pech chciał, że akurat opakowanie, a nie taka chusteczka, a ona poszła do niego do pokoju bo kot drapał w drzwi.Raz się do siebie dobieraliśmy (ale w ubraniach, do niczego nie doszło), ja na górze, nagle wchodzi jego mama do pokoju, widzi co się dzieje, uśmieszek na twarzy i nie chcąc przedłużać mówi co miała mówić: . 

(puchar)(puchar)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.