- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 września 2014, 00:38
Jak ktoś ma już niesmak to niech nie czyta i nie komentuje :)
Ja mam dystans do takich rzeczy! :)
_____________________________________________________________
Tak tak, nudzi mi się trochę ^^
Ktoś was nakrył albo zostawiliście 'ślady' po sobie? A może coś innego się stało?! :D
Ja z chłopakiem zostawiłam opakowanie po prezerwatywie w szufladzie, gdy przyszła do mnie siostra otworzyłam przy niej szufladę i zobaczyła, nie wiem dlaczego ale jest mi wstyd do dzisiaj :D
1 września 2014, 10:13
mnie moje ''cipkopierdy'' nie ruszają :D jak już się pojawią to mówię chłopakowi, że ma nie oszukiwać i nie wtłaczać powietrza :P ale w sumie oboje nie mamy z tym problemu
1 września 2014, 10:35
1 września 2014, 10:37
mnie moje ''cipkopierdy'' nie ruszają :D jak już się pojawią to mówię chłopakowi, że ma nie oszukiwać i nie wtłaczać powietrza :P ale w sumie oboje nie mamy z tym problemu
Pewnie też się oswoję, ale na razie zdarzyło się pierwszy raz i jedyny :D
1 września 2014, 11:02
Mama ukochanego pod naszą nieobecność (pojechaliśmy sobie na miasto, rano musieliśmy się spieszyć i nie posprzątaliśmy - to był duży błąd) wdepnęła w opakowanie po prezerwatywie, które leżało z całym syfem na podłodze (były tam choćby zakrwawione chusteczki od krwotoku z nosa, który miał miejsce). Pech chciał, że akurat opakowanie, a nie taka chusteczka, a ona poszła do niego do pokoju bo kot drapał w drzwi.
Raz się do siebie dobieraliśmy (ale w ubraniach, do niczego nie doszło), ja na górze, nagle wchodzi jego mama do pokoju, widzi co się dzieje, uśmieszek na twarzy i nie chcąc przedłużać mówi co miała mówić: "ooo, nieźle się wstrzeliłam z momentem... ale musisz synu pozbierać gówno psa z placu".
Edytowany przez CrunchyP0rn 1 września 2014, 11:05
1 września 2014, 11:03
Seks w pustym pokoju w hostelu, który okazał się jednak nie być pusty...(kto się wprowadza po 23?). I nienawistne spojrzenie niespodziewanego współlokatora nad ranem, który oczywiście złożył potem skargę w recepcji i cała hostelowa ekipa miała z nas niezły ubaw.
Cipkopierdy...cóż zrobić, zostaje zaakceptować i zbyć śmiechem.
1 września 2014, 11:04
I perelka :D do dzis sie smieje z tego z moim mezem :D kiedys uprawialismy seks i on chcial skonczyc inaczej, konkretniej do buzi (jak juz mamy byc szczere to pisze :P ) i oczywiscie nie zdazyl trafic i dostalam w oko... szczypalo jak cholera, oko zrobilo sie czerwone i bolesne... Oczywiscie wybieglam z pokoju zeby przemyc oko i natknelam sie na jego mame... Oczywiscie pierwsze pytanie: Co ci sie stalo w oko ? Wygladasz jak terminator?! ... sklamalam ze wsadzilam sobie palca w oko.... ale do dzis maz czasem nazwie mnie Terminatorem :P
Hahahahaha co za historia, szczerze się uśmiałam
Moja historia też jest całkiem ciekawa - może to nie wpadka, ale w trakcie to nie wiedzieliśmy czy się śmiać czy płakać ;d Robimy swoje, zagapiliśmy się i zapomnieliśmy zamknąć drzwi z pokoju. Mój pies uznał, że to świetna pora na małe mizianko i chyba bardzo podnieciła go noga mojego faceta, bo zaczął ją bzykać, kiedy facet bzykał mnie :D Hahahaha
1 września 2014, 11:13
Seks w pustym pokoju w hostelu, który okazał się jednak nie być pusty...(kto się wprowadza po 23?). I nienawistne spojrzenie niespodziewanego współlokatora nad ranem, który oczywiście złożył potem skargę w recepcji i cała hostelowa ekipa miała z nas niezły ubaw. Cipkopierdy...cóż zrobić, zostaje zaakceptować i zbyć śmiechem.
Jejku :D w hostelu w Tallinnie obudziłam się raz około 2.... i usłyszałam jak jakaś parka uprawia seks. Pomyślałam "dobra szybko skończą i pójdę siku".... a tu sie okazało, że przedłużyło im się do 7 rano... Muszę podkreślić, że było to pokój 12-osobowy i nie byliśmy jedynymi lokatorami.
1 września 2014, 11:14
Dla mnie było bardzo wstydliwe, gdy powietrze dostało się do pochwy podczas stosunku... potem wiadomo co się dzieje.
Jezuś miałam to samo masakra jakie odgłosy he he
1 września 2014, 11:18
no te powietrze to masakra..
ja jakiś specjalnych przygód nie mam. no raz nakryli nas bracia mojego.. dobijali się do drzwi parę minut, ja juz cała czerwona bo nie mogłam ciuchów znaleźć ni nic to ten przykrył mnie kołdrą i kazał udawać że śpię.. ta przed chwilą głośno jak nie wiem a za chwilę nagle śpiimy :P
1 września 2014, 12:20
Mama ukochanego pod naszą nieobecność (pojechaliśmy sobie na miasto, rano musieliśmy się spieszyć i nie posprzątaliśmy - to był duży błąd) wdepnęła w opakowanie po prezerwatywie, które leżało z całym syfem na podłodze (były tam choćby zakrwawione chusteczki od krwotoku z nosa, który miał miejsce). Pech chciał, że akurat opakowanie, a nie taka chusteczka, a ona poszła do niego do pokoju bo kot drapał w drzwi.Raz się do siebie dobieraliśmy (ale w ubraniach, do niczego nie doszło), ja na górze, nagle wchodzi jego mama do pokoju, widzi co się dzieje, uśmieszek na twarzy i nie chcąc przedłużać mówi co miała mówić: .
Edytowany przez klusq 1 września 2014, 12:21