Temat: sex a mieszkanie z rodzicami

Ja ten etap mam już za sobą :)

ale tak z ciekawosci - jak radziłyście sobie z tym będąc np. nastolatkami, mieszkajac z rodzicami. Czekałyście aż wyjdą, chodziłyście po lasach?? :D

opowiedzcie swoje historie

Pasek wagi

Różnie to wygladało ale zazwyczaj czekaliśmy jak pójdą spać, albo np. gdzieś wyjdą/pojadą :)

mieszkam z rodzicami, ale mam duzy dom, wiec nie musze sie chowac gdzies po lasach z obawy, ze ktos cos moglby przypadkiem uslyszec ;d

Ja tego problemu nie miałam, bo zaczęłam, jak już mieszkałam z Lubym ;) Moja przyjaciółka za to męczy się w tej kwestii do dziś, nie mają kasy na własne cztery kąty, więc mieszkają u Jej teściów, no i cóż... Czasem rano teściowie miny mają nietęgie :D 

Pasek wagi

U mnie to czekaliśmy aż nikogo nie będzie, albo w aucie czy coś ;). Moja mama często wychodzi więc nie było problemu, w nocy jak u mnie nocował to byliśmy cicho, a jak mieszkaliśmy u teściów to mieliśmy swój pokój na piętrze więc nie było skrępowania :). Teraz mieszkamy razem i już w ogóle hulaj duszo piekła nie ma ^^

Jako nastolatka to nie uprawiałam seksu :p Ale później jak już miałam stałego partnera i on przychodził do mnie, to albo czekaliśmy na okazję, jak gdzieś wyjdą, albo po prostu bez krępacji, uprawialiśmy seks, podczas ich obecności w domu, a mieliśmy mieszkanie w blokach, oczywiście seks się różnił, bo jak byli w domu to jednak trzeba było się ciszej zachowywać, aczkolwiek moi rodzice wiedzieli, ja byłam dorosła i to była moja sprawa, gorzej u teściów.

Pasek wagi

jak śpią =) mama strasznie chrapie więc zagłusza, ale staramy się być cicho =) ale gdy zawozimy synka do teściów to zawsze jedziemy autem do lasku i jest już to nasz rytuał =) he he

my u mojego puszczamy głośno muzyke, a u mnie podgłaśniamy telewizor, poza tym używamy poduszek i rąk do uciszania mnie, kiedy trzeba. już przywykłam, ale marzę o wyprowadzce :D

nastolatką nie byłam już, mój rodzinny dom jest duży i nie baliśmy się że ktoś nam wejdzie czy nas usłyszy. do momentu gdy wparadowała mama z babcią - nie mam klucza :d. u mojego miłego rodzice siedzą za ścianą, ale też się nie kryjemy, byleby bez jęków.

to ja taka odważna nigdy nie byłam, nie odważyłam się nigdy jak ktokolwiek był w domu. Albo czekaliśmy aż wyjdą, albo właśnie (latem ;p) na ląkę, do lasu. Zresztą raz mieliśmy śmieszną sytuację, bo zaskoczył nas pa z pieskiem na spacerze :D

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.