Temat: Nadwaga a chłopak i jego opinia

WItajcie, dziewczyny. Chciałabym się Was poradzić odnośnie chłopaka i jego oczekiwań...
Spotykam się od jakiegoś czasu z pewnym chłopakiem, on lat 27, ja 24.
Wszystko pięknie, ładnie tylko jak postawiłam go pod murem to powiedział mi, że jestem ok, ale że mogłabym trochę schudnąć.
Mam 170 cm i ważę obecnie jakieś 70 kilogramów. I tak się zastanawiam, czy mnie się tylko wydaje, czy rzeczywiście nie warto zadawać się z kimś, kto nie akceptuje mnie taką, jaka jestem??? Co o tym myślicie?
Ja sama od kilku lat próbowałam zrzucić kilka kilogramów, ale tak mam, że co zrzucę 4-5 to potem się źle czuję i wracam do wagi wyjściowej.
Nie jestem nastawiona na odchudzanie i przyzwyczaiłam się do tego, że nie noszę rozmiaru 36 czy 38. Czy to źle?
Zależy mi na Waszych konstruktywnych opiniach. Z góry dziękuję;)
Wybacz ale sama napisałaś ze postawiłaś go pod murem i tak powiedzial. Nie rozumiem co w tym złego, ze powiedzial prawde. Chyba o to w zwiazku chodzi, prawda? Sama się odchudzasz - więc uważasz, że masz tu i ówdzie za dużo. Nie akcpetujesz siebie.... Co innego gdyby Twój chłopak od poczatku znajomosci powtarzał Ci na okragło " schudnij, jestes za gruba" " jak nie schudniesz to z Toba zerwe " " wygladasz jak wieloryb itp itd" ale skoro Ci tak nie powiedzial to znaczy ze Cie akceptuje. Przeciez sama pytałas o swoja wage... więc musisz sie liczyc ze odpowiedz moze byc rozna.
Jak dla mnie to co Ty robisz to jest szukanie dziury w całym. Powiedzialby ze masz idealna figure to czulabys sie urazona bo kłamie... powiedział prawde to jeszcze gorzej bo Cie akceptuje ;/ Troche dystansu.
Pasek wagi
Ja z doświadczenia wiem, że dużo gorsza jest obojętność. Poznałam mojego już ex-faceta kiedy ważyłam ok 70kg, w ciągu 5 lat dobiłam prawie do setki. Nigdy z jego strony nie usłyszałam złego słowa. Rozstaliśmy się jak już schudłam pierwsze 15 kg, więc nie wiążę tego rozstania z wahaniem mojej wagi. Z jednej strony to fajnie jak facet nie robi wyrzutów i akceptuje kobietę taką jaka jest (na początku znajomości rzeczywiście takie uwagi są co najmniej nie na miejscu, bo po co się interesuje jak się nie podoba) ale z drugiej strony, po batalii jaką przeszłam, wolałabym od partnera usłyszeć: "kochanie przybrało ci się, zrób coś z tym" póki jeszcze nie będzie za późno.
Mi sie wydaje, ze troszke przesadzasz, powiedzial sam ale po naprowadzeniu, wiec nie siadl nie popatrzyl na Ciebie i nie zasugerowal schudniecia! Dwa ja to uwazam, na plus bo jest szczery, no bo masz nadwage, nie duza itd ale co lepiej zeby klamal jaka to jestes chudzinka?? powiedzial co czuje ale nie stwial z tego co piszesz wymagan!
 
Mi moj chlopak jak go zapytalam tez powiedzial, ze wolalby zebym schudla, ale to nie znaczylo ze mnie nie kocha czy, ze nie jestesm juz dla niego piekna!! Malo tego jak zaczelam sie odchudzac, usiadl i porozmawial ze mna, czy na pewno chce to zrobic i jesli tak zeby to byla zdrowa dieta itd i pomagal szukac diety i bardzo wspieral nie kusil, jak miala doly ze nie chudne czy cos to podnosil na duchu itd...bardzo dbal zeby dieta byla zdrowa i takie tam...teraz troszke mam z nim przejsc bo uwaza ze za duzo schudlam hihii no ale ale do tematu wracajac to moze poprostu tez tak bedzie Cie wspieral itd:)

> Wybacz ale sama napisałaś ze postawiłaś go pod
> murem i tak powiedzial. Nie rozumiem co w tym
> złego, ze powiedzial prawde. Chyba o to w zwiazku
> chodzi, prawda? Sama się odchudzasz - więc
> uważasz, że masz tu i ówdzie za dużo. Nie
> akcpetujesz siebie.... Co innego gdyby Twój
> chłopak od poczatku znajomosci powtarzał Ci na
> okragło " schudnij, jestes za gruba" " jak nie
> schudniesz to z Toba zerwe " " wygladasz jak
> wieloryb itp itd" ale skoro Ci tak nie powiedzial
> to znaczy ze Cie akceptuje. Przeciez sama pytałas
> o swoja wage... więc musisz sie liczyc ze
> odpowiedz moze byc rozna. Jak dla mnie to co Ty
> robisz to jest szukanie dziury w całym.
> Powiedzialby ze masz idealna figure to czulabys
> sie urazona bo kłamie... powiedział prawde to
> jeszcze gorzej bo Cie akceptuje ;/ Troche
> dystansu.

popieram !

Mój poznał mnie jak moja waga wskazywała +/-  73-4kg na 168cm i nigdy ale to przenigdy nie powiedział mi żebym schudła nawet odrobinkę. A jeżeli już się odchudzałam to tylko dla siebie i dla swojego lepszego samopoczucia.  Dlatego dla mnie te facet który mówi Ci że jest ok ale mogłabyś troszkę schudnąć jest płytki i tyle. 

CHERIANKA,

Chyba cię pojeb... to co mają powiedzieć ludzie co po 120, 130 kg ważą (a ciężsi też), normalnie żyją itd., wiem bo takich znam i wcale nie są żadną 'galaretą', normalnie - czynnie żyją, pracują et cetera. S

Sama tyle ważyłam i maszerowała nieraz po mieście cały dzień nie mając kłopotów ze stawami i wogóle jak ty liczysz ten niby 'standardowy rozmiar' skoro teraz każdy szyje 'na oko', a zwykle zmniejszając bo oszczędza na materiale. Ja ważac 80 kg przy 178 zawsze bralam największy rozm. (np H&M), nawet 48, a wyglądalam szupło bez brzucha i wogóle, wielu mówiło mi, że naprawdę smukło wygądałam (a pewnie powinnam sie zabic wg tutejszych kryteriów). Uważam, że przez takie 'flądry' jak ty ludzie popadają w dojmujący brak akceptacji łudząc sie, że "kiedyś i ja będę mieć rozmiar prawie zero...", a to gówno prawda, lepiej dac sobie spokój z ciut większa wagą, niż wiecznie katować.

jeżeli dobrze czujesz się w swoim ciele to nie odchudzaj się. Jestem przeciwna spełniania zachcianek partnera/partnerki wbrew sobie. Powiedzmy, że schudniesz, zaczniesz juz spelniać jego wymagania co do bycia szczupłym ale ciagle będziesz żyła w stresie, że jak przytyjesz to nie będziesz mu sie podobała. Nie mowiac już o ewentualnej ciąży w przyszlości - zwykle konczy się to wyższą wagą. Dla mnie zycie w taim stresie to nie życie.
> Wybacz ale sama napisałaś ze postawiłaś go pod
> murem i tak powiedzial. Nie rozumiem co w tym
> złego, ze powiedzial prawde. Chyba o to w zwiazku
> chodzi, prawda? Sama się odchudzasz - więc
> uważasz, że masz tu i ówdzie za dużo. Nie
> akcpetujesz siebie.... Co innego gdyby Twój
> chłopak od poczatku znajomosci powtarzał Ci na
> okragło " schudnij, jestes za gruba" " jak nie
> schudniesz to z Toba zerwe " " wygladasz jak
> wieloryb itp itd" ale skoro Ci tak nie powiedzial
> to znaczy ze Cie akceptuje. Przeciez sama pytałas
> o swoja wage... więc musisz sie liczyc ze
> odpowiedz moze byc rozna. Jak dla mnie to co Ty
> robisz to jest szukanie dziury w całym.
> Powiedzialby ze masz idealna figure to czulabys
> sie urazona bo kłamie... powiedział prawde to
> jeszcze gorzej

Zgadzam sie.Sama chciałas rady.No to Ci powiedział.Słowa "jestes ok,ale mogłabys troche schudnąć"to nie to samo co "nie umowie sie z Toba póki nie schudniesz".Myśle ze dostałas konstruktywna krytyke.

Ja z moim mezem juz,jak sie spotykalam to wazylam jakies 57kg

Potem utylam do 80.

Potem schudlam do  60.

Teraz mam 70(170cm czyli tak ja Ty)

I powiem Ci,że każda waga mu pasowała

Odchudzałam sie dla siebie :)

 

każdy chłopak to wzrokowiec... taka prawda niestety... on powiedział co myśli o Twoim wyglądzie ale co z tym zrobisz to tylko Twoja decyzja :) To że uważa że mogła byś być szczuplejsza nie znaczy że Cię nie lubi :) wogóle to popełnił jeden podstawowy błąd. Takich rzeczy się nie mówi kobiecie :) haha...  Mój Tomek nigdy w twarz mi nei powiedział że mam schudnąć ale podkreślał delikatnie że jednak mogła bym ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.