- Dołączył: 2010-08-26
- Miasto: Nevada
- Liczba postów: 119
28 listopada 2013, 09:35
Chciałabym się Was poradzić dziewczyny. Jestem już w pół rocznym związku z K. , którego początek zainicjował moment współżycia ( a dla mnie było to wyjątkowe, bo był to mój pierwszy raz). Seks na początku był bolesny, potem jakoś się ustabilizowało, ale od samego początku nie miałam ochoty na seks, bardzo rzadko mam przyjemność, nie ciągnie mnie do pieszczot nawet, a mojego faceta wprost przeciwnie. Kocham go, jest dobrym człowiekiem, ma poukładane w głowie, chodzimy razem na studiach do grupy, ale nie wiem skąd taki 'chłód' z mojej strony, że wiecznie go odrzucam. I nie mam w tym radości. Pieszczoty w innych związkach wspominam średnio, czemu to zawsze faceci mieli straszną ochotę na mnie, a ja na nich w ogóle. Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak, czy taka natura już niektórych kobiet. Myślę jeszcze czasami o byłych związkach, a w zasadzie relacjach które mogły być a nie były - bo pojawił się w moim życiu K. Ucinam od razu te myśli, bo chcę się skupić na obecnym związku. Ale jakoś w tamtych relacjach bywałam bardziej podniecona podczas pieszczot, niż teraz. (Nie jakoś specjalnie, ale chyba bardziej). Bardziej mi się fizycznie podobali tamci faceci. Kocham K, bardzo mocno, bo wiem, że życie z nim będzie cudowne, bezpieczne, bo jest bardzo mądry i rozsądny. Ale nie wiem jak mam w sobie wzbudzić pożądanie i podnieść libido.
28 listopada 2013, 10:58
A może się czegoś boisz? Na przykład ciąży? Albo jesteś bardzo religijna? Takie obawy/rozkminy też mogą blokować ochotę na seks.
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
28 listopada 2013, 10:58
Wiesz co, ciezko jednoznacznie dociec przyczyny...bo ona może byc albo z zewnątrz albo z wewnątrz albo z obu kierunków naraz...
-mozesz miec jakiś problem ze soba, w sensie z psychiką, cialem, moze nie potrafisz sie otworzyc , wstydzisz, moze masz jakieś kompleksy, moze zaburzenia jakichs hormonów, może własnie w ogole seksu nie potrzebujesz bo jestes jak kolezanka napisała aseksualna, choc powiem szczerze,że nie znam żadnej takiej osoby,
- a może byc problem z zewnątrz, facet nie spełnia Twoich oczekiwań, nie wydaje Ci się atrakcyjny, coś robi żle,zbytnio sie narzuca etc etc
Sama musisz przeanalizowac
Powodzenia.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16222
28 listopada 2013, 11:21
widać to nie ten facet. teraz musisz wybrać: albo bezpieczeństwo, stabilizacja, związek na zasadzie przyjaźni, a seks tylko jako zaspokojenie jego, spłodzenie dziecka, pogłębienie Twojej frustracji, albo związek, gdzie znajdziesz spełnienie również w seksie.
- Dołączył: 2013-11-23
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 133
28 listopada 2013, 11:58
Miałam podobnie, z tym że miałam taki moment po roku związku...
Kochałam go, nie miałam żadnych chęci na zdradę...
Chciałam się przytulać, rozmawiać, a na seks zero ochoty -
nie masz zaburzeń tarczycy?
- Dołączył: 2012-10-08
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 68
28 listopada 2013, 14:34
BeautifulMonster! napisał(a):
Miałam podobnie, z tym że miałam taki moment po roku związku...Kochałam go, nie miałam żadnych chęci na zdradę...Chciałam się przytulać, rozmawiać, a na seks zero ochoty -nie masz zaburzeń tarczycy?
Tzn, że Ci się zmieniło? To było na tle zdrowotnym?
- Dołączył: 2012-01-07
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 468
28 listopada 2013, 15:30
Nie wiem co Ci poradzić.. Ja z moim chłopakiem nie wychodziłabym z łóżka.. Strasznie mnie pociąga..
29 listopada 2013, 13:54
KotkaPsotka napisał(a):
remedioss napisał(a):
Chciałabym się Was poradzić dziewczyny. Jestem już w pół rocznym związku z K. , którego początek zainicjował moment współżycia ( a dla mnie było to wyjątkowe, bo był to mój pierwszy raz). Seks na początku był bolesny, potem jakoś się ustabilizowało, ale od samego początku nie miałam ochoty na seks, bardzo rzadko mam przyjemność, nie ciągnie mnie do pieszczot nawet, a mojego faceta wprost przeciwnie. Kocham go, jest dobrym człowiekiem, ma poukładane w głowie, chodzimy razem na studiach do grupy, ale nie wiem skąd taki 'chłód' z mojej strony, że wiecznie go odrzucam. I nie mam w tym radości.
Nie bardzo wiec rozumiem. Poszlas z nim do lozka na pierwszej randce mimo, ze nawet nie mialas na to ochoty?
widzę że nadal się nie nauczyłaś tajemnej sztuki czytania ze zrozumieniem. początek związku zainicjowało współżycie, nie początek znajomości.
- Dołączył: 2013-11-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 395
29 listopada 2013, 14:13
Hmm, a może bierzesz jakieś leki? choć to niepewność i strach wydają mi się tą najbardziej prawdopodobną przyczyną.
Ja też nie mam ostatnio ochoty na seks, choć na początku było mi ciągle mało
![]()
Ale u mnie jest to bardziej spowodowane tym, że widzimy się z chłopakiem 4 - 6 dni w miesiącu i seks zaczęłam potrzegać jako "nadganianie" straconego czasu. Brakuje mi czułości, przytulenia, rozmowy, a jakoś tak dziwnie wychodzi, że jak się spotykamy, to pierwsze co to seks, żeby nadonić, bo potem nie będzie okazji. No i zaczęło mnie to męczyć, bo nie robimy tego z pożądania i wtedy kiedy mamy ochotę, ale wtedy kiedy się widzimy i kiedy "trzeba". Ale to jeszcze 3 lata tylko - dam radę, a potem będzie jakbyśmy znów przeżywali początki związku
![]()
Może u Ciebie w jakimś stopniu jest podobnie? Może też robicie to nie wtedy kiedy oboje macie ochotę, a starasz się za bardzo zadowolić chłopaka? Odmów mu jak nie masz ochoty, a gdy przyjdzie to się na niego rzuć - wtedy na pewno poczujesz spełnienie
- Dołączył: 2010-08-26
- Miasto: Nevada
- Liczba postów: 119
29 listopada 2013, 14:15
BeautifulMonster! napisał(a):
Miałam podobnie, z tym że miałam taki moment po roku związku...Kochałam go, nie miałam żadnych chęci na zdradę...Chciałam się przytulać, rozmawiać, a na seks zero ochoty -nie masz zaburzeń tarczycy?
No od pół roku jestem strasznie ospała, mało mam energii, nic mi się nie chce, dopadają mnie różne smutki.
Od ponad roku wypadają włosy garściami, więc może to przez tarczyce... Może też przez anemie/stresy na uczelni.