- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 czerwca 2013, 17:49
23 czerwca 2013, 18:11
no widzisznie no... lepiej się w ogóle nie bzykać skoro nie ma orgazmu. Jakie to proste.tylko po co w ogóle wtedy sie bzykac? myslisz ze facet by z toba sypial i tracil czas dla samego kontaktu fizycznego bliskosci, jakby nie mógl sobie ulzyc z jakiegos powodu?Kobieta nie zawsze musi mieć orgazm i to, że go akurat przy którymś stosunku nie ma nie świadczy o patologii. Tak po prostu jest i już.
23 czerwca 2013, 18:13
skąd się biorą takie 'specjalistki' to ja nie wiem, a sama pewnie orgazmu w życiu nie miałaś.
23 czerwca 2013, 18:14
może skarbie poczytaj trochę na ten temat literatury fachowej a nie forumowych mądrości to zrozumiesz jak to u nas kobitek bywa...skąd się biorą takie 'specjalistki' to ja nie wiem, a sama pewnie orgazmu w życiu nie miałaś.
23 czerwca 2013, 18:16
nie no fachowe to jest to co piszesz ' po co w ogóle się bzykać skoro się nie ma orgazmu' bardzo fachowe.może skarbie poczytaj trochę na ten temat literatury fachowej a nie forumowych mądrości to zrozumiesz jak to u nas kobitek bywa...skąd się biorą takie 'specjalistki' to ja nie wiem, a sama pewnie orgazmu w życiu nie miałaś.
23 czerwca 2013, 18:16
nie no fachowe to jest to co piszesz ' po co w ogóle się bzykać skoro się nie ma orgazmu' bardzo fachowe.może skarbie poczytaj trochę na ten temat literatury fachowej a nie forumowych mądrości to zrozumiesz jak to u nas kobitek bywa...skąd się biorą takie 'specjalistki' to ja nie wiem, a sama pewnie orgazmu w życiu nie miałaś.
23 czerwca 2013, 18:19
tylko po co w ogóle wtedy sie bzykac? myslisz ze facet by z toba sypial i tracil czas dla samego kontaktu fizycznego bliskosci, jakby nie mógl sobie ulzyc z jakiegos powodu?Kobieta nie zawsze musi mieć orgazm i to, że go akurat przy którymś stosunku nie ma nie świadczy o patologii. Tak po prostu jest i już.
23 czerwca 2013, 18:20
Widzę tu lekką frustrację... Kobieta nie zawsze musi mieć orgazm żeby było jej dobrze w łóżku. Widocznie po prostu jeszcze tego nie robiłaś. :)tylko po co w ogóle wtedy sie bzykac? myslisz ze facet by z toba sypial i tracil czas dla samego kontaktu fizycznego bliskosci, jakby nie mógl sobie ulzyc z jakiegos powodu?Kobieta nie zawsze musi mieć orgazm i to, że go akurat przy którymś stosunku nie ma nie świadczy o patologii. Tak po prostu jest i już.
Edytowany przez Milutka21 23 czerwca 2013, 18:21
23 czerwca 2013, 18:27
nie no fachowe to jest to co piszesz ' po co w ogóle się bzykać skoro się nie ma orgazmu' bardzo fachowe.może skarbie poczytaj trochę na ten temat literatury fachowej a nie forumowych mądrości to zrozumiesz jak to u nas kobitek bywa...skąd się biorą takie 'specjalistki' to ja nie wiem, a sama pewnie orgazmu w życiu nie miałaś.
23 czerwca 2013, 18:31
Kobiety wiedzą, że można mieć zadowolenie i satysfakcje ze współżycia seksualnego bez orgazmu. Satysfakcję sprawia im wiele różnych rzeczy, m.in. zadowolenie partnera, bliskość intymna z nim, pieszczoty, świadomość bycia pożądaną, atrakcyjną erotycznie itd. Mężczyźni, zgodnie z zasadą prokreacji, widzą to inaczej. Kiedy nie mają orgazmu, kontakt seksualny jest dla nich niepełny, może nawet prowadzić do odczuwania przykrego napięcia, rozdrażnienia. Wielu uważa, że brak orgazmu u partnerki źle świadczy o nich jako o kochankach. [Zbigniew Lew-Starowicz, Ona i On o seksie, rozdz. Mity i stereotypy seksualne] - to tak żeby nie było, iż to ja głupolek takie rzeczy twierdzę. I z jednym się nie zgodzę ze Starowiczem - otóż nie każda kobieta to wie o czym świadczą wypowiedzi w tym wątku ;)nie no fachowe to jest to co piszesz ' po co w ogóle się bzykać skoro się nie ma orgazmu' bardzo fachowe.może skarbie poczytaj trochę na ten temat literatury fachowej a nie forumowych mądrości to zrozumiesz jak to u nas kobitek bywa...skąd się biorą takie 'specjalistki' to ja nie wiem, a sama pewnie orgazmu w życiu nie miałaś.