- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 czerwca 2013, 12:05
Hej, nie wiedziałam jak zatytułować temat. Otóż mam chłopaka, z którym parą jesteśmy dopiero od kilku miesięcy i ostatnio myślimy nad seksem. On ma 20 lat i jest prawiczkiem, ja mam 19 lat i jestem dziewicą, ogólnie bardzo nas do siebie ciągnie, zamierzamy się zabezpieczać z obu stron (czyli gumka + tabletki), oboje tego chcemy. On na pewno nie chce mnie wykorzystać, bo na każdym kroku pokazuje jak bardzo mnie kocha, więc tutaj okej.
Natomiast problem leży w tym czy ja na pewno nie będę żałować - za pare miesięcy wyjeżdżam na studia oddalone o 300 km, on zostaje, a ja nigdy nie wierzyłam w związki na odległość, więc nie wiem czy nasz przetrwa (zważając na krótki staż związku i tą odległość).
Poza tym jeszcze dosyć młody wiek + niezbyt długi związek + seks?
Jak wy to widzicie? Możecie dodać też coś opartego na własnych doświadczeniach
+ dodam jeszcze, że mój chłopak to facet, z którym chciałoby się być nawet z samego rozsądku, u mnie jeszcze dochodzi uczucie. Odpowiedzialny, dobry i uczciwy.
Edytowany przez 1d2093b05371099ccd654106afaee02e 16 czerwca 2013, 12:15
16 czerwca 2013, 18:56
17 czerwca 2013, 19:31
a ja sobie nie wyobrażam sobie zrobić to w aucie pod dyskoteką tylko po to, żeby się TEGO pozbyć Oczywiście, że pierwszy raz jest ważny, najważniejszy wręcz. Według mnie w większości przypadków rzutuje na to jak będzie wyglądało całe Twoje życie seksualne. Bez sensu, to jest stracić dziewictwo z kimś kogo się zna tydzień, a później dawanie d*** komu popadnie. Takie czekanie na odpowiedniego faceta wydaje mi się być wyznacznikiem tego jaki ma się szacunek do samej siebie.moim zdaniem seks i pierwszy raz są za bardzo przereklamowane-że to nie wiadomo co i trzeba czekać albo celebrować..bez sensu..moim zdaniem jak się chce to trzeba to robić i nie robić z tego wielkiego hallo..nie wyobrazam sobie pierwszego razu dopiero z mężem:)
19 czerwca 2013, 14:19
A związki moich koleżankek przertwały co do jednego, gdy jedna z osób poszła na studia. Nie ma co się od razu nastawiać, że nie przetrwacie.
Trudno powiedzieć - ja wiedziałam, że chcę. Ale później rzeczywiście miałam jakieś schizy, że jak się rozstaniemy to będę żałować. Ale to było głupie. Nawet po wielu latach razem ludzie się rozstają, nigdy nie można mieć pewności, że to już ostatni związek.
Edytowany przez Salie 19 czerwca 2013, 14:19
19 czerwca 2013, 18:07
24 czerwca 2013, 11:12
26 czerwca 2013, 13:30