21 maja 2013, 21:44
Dla mnie seks jest przereklamowany.
Ja w seksie nie czuję nic, ale robię to dla partnera. Lubię się jedynie masturbować.
Jestem mega egoistką i wkurza mnie nawet, kiedy ktoś mnie dotyka, jak tego nie chcę.
Co w tym fajnego? Dwa zapocone, posklejane ciała, zazwyczaj brzydkie (nie mówię o pornolach), płynący makijaż i jakieś niekontrolowane, zwierzęce ruchy. Nigdy się nie fascynowałam seksem i nie zafascynuję.
- Dołączył: 2012-08-02
- Miasto: Bytom
- Liczba postów: 662
22 maja 2013, 10:44
Dla mnie seksu moglo by nie być....Jestem aseksualna...i źle mi z tym czuję że jestem inna...bo nikt inny tak na prawdę tego nie akceptuje..a nie poznałam nigdy drugiej takiej osoby jak ja...a co dopiero faceta-aseksualnego...a tak bardzo bym chciała....
22 maja 2013, 10:48
Ja uwielbiam ze swoim facetem oczywiście ;p
A co widzę w tym? Bliskość, przyjemność... nie wiem jak to opisać ;p i nawet nie chodzi mi o sam orgazm ;p
I nie spotkałam się z takim myśleniem jak Twoje jeszcze ;p
- Dołączył: 2011-05-25
- Miasto: Alderaan
- Liczba postów: 12868
22 maja 2013, 10:58
Lubię seks za to, za co Ty nie lubisz
![]()
Spocone, stykające się ciała, zwierzęce ruchy, wilgoć, jego mocne ruchy we mnie, bliskość, jedność, przyjemność, szczególnie jego przyjemność. Pożądanie i zachłanność. Jeszcze mi się nie znudził. Poza tym to kwestia partnera, jeśli się do niego nic nie czuje, to seks jest nieprzyjemny, mechaniczny, męczący, zbędny.
22 maja 2013, 13:01
Hmmm współczuje Ci, bo ja czerpię dużą przyjemność z seksu i to zarówno z tego co robi mój partner jak i z tego co ja robię z nim:) Oczywiście w seksie potrzebne jest poznanie swoich upodobań, ciał itp Nie zawsze osiągam orgazm, ale jak już osiągam to jest WOW! Pomimo to zawsze czerpię przyjemność z bycia blisko, zaczynając od pieszczot, a kończąc na samym stosunku. Masz rację inteligentna rozmowa jest bardzo ważna, ale według mnie wszystko ma swoje miejsce i czas. W związku potrzeba jest zarówno inteligentna rozmowa, poczucie humoru, dystans , zaufanie itp ale także dobry seks. A seks jest dobry kiedy obie strony czerpią przyjemność z tego co robią, ufają sobie, potrafią mówić o swoich potrzebach i oczekiwaniach i nie zadowalają partnera mechanicznie a dlatego ze to im sprawia przyjemność.
Jeśli pytasz o to co konkretnie sprawia mi przyjemność w seksie to wszystko, czasem nawet sama mysl że wieczorem spotkam się z partnerem i będziemy uprawiać seks.
Może Ty jestes aseksualna? Chociaż pisałas że się masturbujesz więc to mi trochę nie pasuje. Znałam osobę aseksualną i ona kompletnie nie odczuwała potrzeby na jakąkolwiek aktywność seksualną.
Moja rada jeśli robis zto by zadowlić partnera jest tak żebyś mu o tym powiedziała. jesli dla niego seks jest istotnym elementem związku, a Ty bedziesz się zmuszać i udawać to nic z tego nie będzie. Po pewnym czasie on to zauważy, albo Ty się znudzisz tym udawaniem i zmuszaniem, lub starcisz na to ochotę.
23 maja 2013, 21:01
Seks to przede wszystkim uczucie i oddanie oraz pełne zaufanie.
Uwielbiam namiętne pocałunki , wzajemne dotykanie i sam stosunek tę bliskość. Nie zawsze mam orgazm i nie on jest moim celem wystaczy sama przyjemnosc ze stsunku i ta bliskosc. Czasem uwielbiam seks bez zbednych czulostek tylko takie szybkie numerki , ciagniecie za wlosy bicie po twrayz. Uwielbiam byc czasem zdominowana przez meza i ufam mu ze nie zrobi mi krzywdy.
Jak dla mnie zbey seks byl przyjemny w zwiazku musi wszystko sie ukladac bo inaczej jest to dla nas takie mechaniczne. U nas bardzo zle relacje w malzenstwie odbiaja sie na jakosci sksu i na czestotliwosci a jak jest dobrze to moglibysmy kochac sei kilka razy dziennie i to gdzie popadnie.
Lubie tez rozne pozycje i seks w roznych miejscach np na plazy pelnej ludzi w samo poludnie, w przymierzalni itd.
5 lat jestem z mezem i ciagle mam na niego ochote i nie wyobrazam sobie ogladac sie za innymi.
P.S.
zawsze mialam duza ochote na seks ale nie zawsze bylam z niego zadowolona. Nie potrafilam czerpac przyjenosci z seksu z facetami ktorzy mnie nie kochali i nie byli mi oddani.
Edytowany przez Ramona. 23 maja 2013, 21:04
- Dołączył: 2013-05-04
- Miasto: Brodnica
- Liczba postów: 40
24 maja 2013, 18:38
Ja nie widzę seksu jako "bliskości, oddania i patrzenia sobie w oczka" - aż dziwi mnie że tyle kobiet odbiera seks w tak sentymentalny sposób.
Czułość jest dobra po seksie, a nie w trakcie. Ja lubię seks właśnie za zwierzęcość, za ruchy frykcyjne których Ty się brzydzisz, za pot, za podniecenie.
26 maja 2013, 13:16
Seks jest dla mnie tak samo ważny i potrzebny jak jedzenie i sen.
AMEN.