- Dołączył: 2012-10-16
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1209
8 marca 2013, 20:30
Dzisiaj rozmawiałam z moimi koleżankami i jakoś ot tak zeszło na temat seksu oralnego i jedna z dziewczyn powiedziała, że jest to obrzydliwe a inne ją poparły, twierdząc, że to uwłacza godności kobiety.Ich opinie mnie bardzo zdziwiły, bo mam odmienne zdanie, ale jestem ciekawa czy w tej kwestii jestem odmieńcem, co wy sądzicie na temat seksu oralnego?
- Dołączył: 2013-02-21
- Miasto:
- Liczba postów: 217
8 marca 2013, 22:07
Nie uważam żeby to było coś obleśnego i jestem pewna, że te Twoje koleżanki takie "święte" nie są ;]
- Dołączył: 2011-09-30
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 849
8 marca 2013, 22:15
Ja też jestem za ale z kimś kogo się kocha a nie z przypadkowym facetem lub przypadkowa babeczka bo można się wysypki nawabic albo gorzej ,:-] a wracając do partnera którego się kocha to czasem oral jest dobry aby był szybszy wzwód do szybkiego numerku;-);-)
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8463
8 marca 2013, 22:21
Ja i tak zostanę przy swoim. Seks może i jest wszechobecny, ale co innego patrzeć na niego, a raczej na to, co go symbolizuje, a co innego otwarcie o nim rozmawiać. Dla Was to może nie jest tabu, ok. Zresztą dla mnie też nie, ale dla większości społeczeństwa tak. Wystarczy pośledzić ostre dyskusje medialne (i nie tylko) na takie np. tematy jak książki Witkowskiego czy Szczygielskiego. Oni mówią otwarcie o seksie i nie jest dobrze przyjmowane. I wcale nie ludzie +50 się oburzają, ale także +30. Aaa i żeby nie było nie mam nic to rozmów na takie tematy.
Powracając do tematu dalej twierdzę, że zadziało tutaj tabu. Koleżanki się wyparły, bo zgodnie ze stereotypowym spojrzeniem na seks oralny porządnej kobiecie nie wypada ani o tym mówić, ani tego robić. Jak inaczej wytłumaczycie, że wszystkie, za wyjątkiem autorki, orzekły, że seks oralny jest "ble" i "fuj"?
8 marca 2013, 22:21
Jeśli facet pobudza kobietę oralnie to też naraża jej godność? Te twoje koleżanki jakieś niedojrzałe. W sumie tylko im współczuć ograniczonego życia seksualnego;)
8 marca 2013, 22:30
penis czy wagina to czesc osoby ktora kochamy i jesli naprawde ja kochamy zrobimy wszystko by tej drugiej połówce dogodzic...
ja jestem za ;-)
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
8 marca 2013, 22:42
nie mam nic przeciwko ale bez finiszu, chociaz i tak mnie nie ciagnie jakos do sprawiania przyjemnosci ustami
8 marca 2013, 22:52
Seks oralny, jak dla mnie, tylko w związku :)
Muszę kogoś kochać i czuć się kochana, by takie pieszczoty sprawiały mi przyjemność :)
- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2239
8 marca 2013, 23:03
Felvarin napisał(a):
Ja i tak zostanę przy swoim. Seks może i jest wszechobecny, ale co innego patrzeć na niego, a raczej na to, co go symbolizuje, a co innego otwarcie o nim rozmawiać. Dla Was to może nie jest tabu, ok. Zresztą dla mnie też nie, ale dla większości społeczeństwa tak. Wystarczy pośledzić ostre dyskusje medialne (i nie tylko) na takie np. tematy jak książki Witkowskiego czy Szczygielskiego. Oni mówią otwarcie o seksie i nie jest dobrze przyjmowane. I wcale nie ludzie +50 się oburzają, ale także +30. Aaa i żeby nie było nie mam nic to rozmów na takie tematy. Powracając do tematu dalej twierdzę, że zadziało tutaj tabu. Koleżanki się wyparły, bo zgodnie ze stereotypowym spojrzeniem na seks oralny porządnej kobiecie nie wypada ani o tym mówić, ani tego robić. Jak inaczej wytłumaczycie, że wszystkie, za wyjątkiem autorki, orzekły, że seks oralny jest "ble" i "fuj"?
Zgadzam się, o ile dobrze zrozumiałam. Ja uważam, że seks jako taki jest wszechobecny i łatwo dostępny. Ale o czym mowa, obejrzeniu gołej, wypiętej baby? Popatrzcie na tematy choćby na vitalii typu "czy rozmawiacie z rodzicami o seksie?" a tam bach połowa (jak nie wiecej) odpowiedzi, że nie, że w szkole/od koleżanek/ bo mama i tato tacy religijni że nie uprawiają seksu, a myśmy się wzięli z kapusty. Sam temat seksu ni jest tabu, ale sposób w jaki się o nim rozmawia, jest raczej...dziwny. Np. u nas w podstawówce, potem gimnazujm, na przygotowaniu do życia w rodzinie pani mówiła zciszonym głosem, wszyscy się chichrali, parę osósb uszy po sobie, każdy z wypiekami na twarzy. Nie wyobrażam sobie iść do baru i bez skrępowania na głos(jak przy normalnej rozmowie, o pogodzie chociażby) mówić "wiecie, dziś mieliśmy fajny seks oralny", bo usłyszałaby to nagle cała sala i byłyby śmiechy chichy, mimo że to sami dorośli ludzie. Zresztą widać jakie kontrowersje wywołuje temat "masturbacja" czy "seks analny" - "jesteś zbereźna! / a co cie to obchodzi/ nie nie robie tego!!!!" itd. Każdy chętnie spojrzy ooo seks analny, ooo coś o minetce, a to kuknę, ale zdarzy się pare typu "tak, jest to dla mnie obrzydliwe, po co koś zakłądał ten temat".
No i przecież wiele osób wyciągnęło to z domu. Idę o zakład że minimum 90% z Nas nie powiedziało mamie "mamo, zrobiliśmy to" a już o oralu nie wspominając.
Powtórzę: seks jako tako nie jest tabu. W momencie, gdy podejmuje się normaną rozmowę, jednak duż osób zaczyna się krępować (osobiście uwielbiam ten temat i mogłabym gadac godzinami), mota, nie nazywa rzeczy po imieniu, itd.
- Dołączył: 2013-01-30
- Miasto: W Lesie
- Liczba postów: 247
8 marca 2013, 23:03
acha...ja wszystko rozumiem-jesli kobieta robi"dobrze"ustami to uwlacza wlasnej godnosc.Ale jesli mezczyzna robi to kobiecie to juz wszystko ok?
Ja przepraszam,ale nie rozumiem...Oni to istoty ludzkie,My tez...wiec nie wiem o co chodzi..