Temat: Kościół a prezerwatywy w małżeństwie

Hej pytanie do Pań w miarę regularnie spowiadających się i chodzących do Kościoła i stosujących prezerwatywy w małżeństwie. Czy są takie? jeśli tak to jaki to godzicie?
no tak, takiej reakcji się spodziewałam, a co jeśli ja od dawna nie mogę poczuć tego że stosując prezerwatywy popełniam grzech, dla mnie sprawa z marnowaniem nasienia jest bzdurą, nasienie  może zmarnować się w każdej chwili... dlatego ciekawi mnie jak robią to inni ludzie że mają tylko jedno dziecko a widzę że w niedzielę chodzą do Komunii !! nie spowiadają się z tego czy dostają rozgrzeszenie?
dostają rozgrzeszenie albo się nie spowiadają. odpowiedzi innej dostać nie możesz, bo takie są fakty, tak sobie kościół ustanowił i tyle.
A może po prostu nie muszą się spowiadać bo żyją zgodnie z nauką KKK.
Ja  powiem tak: jestem wierząca, do kościoła chodzę dla Boga, a nie dla księdza, gumek używamy bo gdybyśmy mieli kochać się tylko wtedy gdy ja mam dni nie płodne to wychodziłoby to tylko kilka dni w miesiącu. Tak jak ktoś napisał, w 10-ciu przykazaniach nie ma słowa o stosowaniu antykoncepcji (nie mówię o środkach wczesnoporonnych). Nie będzie mnie jakiś klecha oceniał. Bardzo cięta się na czarnych zrobiłam.
Nooo jeśli chcesz żyć zgodnie z naukami to kalendarz, termometr i jedziesz.
Ja jestem wierząca, ale nie spowiadam się (max 2 razy do roku). Uważam, że Pan Bóg ma ważniejsze sprawy na głowie niż moja pochwa czy usta, czy ręka, czy cokolwiek.
Ja raczej skupiam się na dobrych uczynkach, a nie na żalu za złe. O ile seks jako bliskość, uczucie, którą się dzieli z jedną osobą, to coś złego.

Te osoby albo nie uprawiają seksu, albo stosują naturalne metody (i grają w totolotka bo widać, mają szczęście, ja bym wpadła raz- dwa). Albo dają duuużo na tacę
jesli wam nie pasuje spowiedz albo  polaczenie spowiedzi i seksu to nie chodzcie do kosciola. i tyle 
Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

jesli wam nie pasuje spowiedz albo  polaczenie spowiedzi i seksu to nie chodzcie do kosciola. i tyle 


A to niby dlaczego? Nawet osoba niewierząca może przyjść, posłuchać kazania, jeśli ksiądz jest mądry i ma co mądrego do powiedzenia. Człowiek jest grzesznikiem, ale to nie znaczy, że ma się od Boga odwracać. Jeśli chodzenie na msze, modlitwa we wspólnocie mu pomaga zachować bliskość, to nie rozumiem zupełnie Twojej wypowiedzi.

Wywołujesz imię Pana Boga swego nadaremno? To nie chodź do kościoła
Moje zdanie jest takie że jeżeli chodzi o seks, rodzinę jako związek męża i żony oraz ich relacji, a także wychowywanie dzieci Księża nie powinni mieć nic do tego. Mnie Ksiądz nie dał rozgrzeszenia jak byłam w ciąży ze starszym synem (nie mieliśmy ślubu bo nas stać nie było) i powiedział mi wówczas że cudzołożę. Zapytałam go więc czy to że mój partner jest 1 męzczyzną z którym spałam i z którym spędzę reszte życia nie ma żadnego znaczenia, a to że dziewczyny puszczają sie na każdej dyskotece z innym to nie są cudzołożnicami bo w ciążę nie zachodzą i Ksiądz rozgrzeszenia udziela to Ksiądz mi powiedział że on nie sprawdza i nie pyta czy te dziewczęta zawsze z tym samym. Postanowiłam się wyspowiadać u innego Księdza i odp. była podobna. Przestałam chodzić do Kościoła. Mam za złe że Nowe Życie którego tak zaciekle bronią stało się powodem dla którego nie przyjmowałam Komunii przez 2 lata. Teraz modlę się w domu i sama przed soba się spowiadam.

Renesamee napisał(a):

Moje zdanie jest takie że jeżeli chodzi o seks, rodzinę jako związek męża i żony oraz ich relacji, a także wychowywanie dzieci Księża nie powinni mieć nic do tego. Mnie Ksiądz nie dał rozgrzeszenia jak byłam w ciąży ze starszym synem (nie mieliśmy ślubu bo nas stać nie było) i powiedział mi wówczas że cudzołożę. Zapytałam go więc czy to że mój partner jest 1 męzczyzną z którym spałam i z którym spędzę reszte życia nie ma żadnego znaczenia, a to że dziewczyny puszczają sie na każdej dyskotece z innym to nie są cudzołożnicami bo w ciążę nie zachodzą i Ksiądz rozgrzeszenia udziela to Ksiądz mi powiedział że on nie sprawdza i nie pyta czy te dziewczęta zawsze z tym samym. Postanowiłam się wyspowiadać u innego Księdza i odp. była podobna. Przestałam chodzić do Kościoła. Mam za złe że Nowe Życie którego tak zaciekle bronią stało się powodem dla którego nie przyjmowałam Komunii przez 2 lata. Teraz modlę się w domu i sama przed soba się spowiadam.


no właśnie, problem w tym że mogę się założyć że gdybyś poszła jeszcze do kilku księży to któryś dałby Ci rozgrzeszenie... i to mnie właśnie wkurza taka niekonsekwencja. Ja stosowałam tabletki anty i mieszkałam z moim jeszcze wtedy nie mężem i dostałam rozgrzeszenie, oczywiście ksiądz powiedział żeby unikać zbliżeń... ostatnio byłam u spowiedzi i powiedziałam że nie chce mieć na razie dzieci i że się boję to powiedział żeby iść do psychologa i że to mój obowiązek mieć dzieci. a mój mąż poszedł do kościoła akademickiego wyspowiadać się i ksiądz mu powiedział że nie każdy jest od razu gotowy na to żeby mieć dziecko i trzeba się modlić o to żeby Bóg pomógł przezwyciężyć ten strach... więc co ksiądz to inne podejście.Strasznie tego nie lubię...   

Mycella napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

jesli wam nie pasuje spowiedz albo  polaczenie spowiedzi i seksu to nie chodzcie do kosciola. i tyle 
A to niby dlaczego? Nawet osoba niewierząca może przyjść, posłuchać kazania, jeśli ksiądz jest mądry i ma co mądrego do powiedzenia. Człowiek jest grzesznikiem, ale to nie znaczy, że ma się od Boga odwracać. Jeśli chodzenie na msze, modlitwa we wspólnocie mu pomaga zachować bliskość, to nie rozumiem zupełnie Twojej wypowiedzi.Wywołujesz imię Pana Boga swego nadaremno? To nie chodź do kościoła

ja chodze tylko od okolicznosci, ale jesli ktos chce sie spowiadac a swiadomie grzeszy to chyba sie obie rzeczy wykluczaja i powinien sie zastanowic nad sensem przynaleznosci do wspolnoty 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.