Temat: dziecko w 17 lat.

co myslicie o dziecku w 17 lat? gdy mama ma dziecinna twarz, niedojrzela ale chce zostac '' mloda mama'' : d

fatblackcat napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

fatblackcat napisał(a):

iwonkaiwonka345 napisał(a):

co myslicie o dziecku w 17 lat? gdy mama ma dziecinna twarz, niedojrzela ale chce zostac '' mloda mama'' : d
Piszesz o sobie, czy tak ogólnie ;] ?W sumie to nie słyszałem jeszcze o tym żeby 17 - latka chciała zostać matką, raczej zawsze sądziłem, że całe 100% poczęć w tym wieku to wpadki. Generalnie co druga dziewczyna z mojej szkoły była w ciąży w wieku 17-18 lat. Zamiast książek wolały rozkładać inne rzeczy. Koleżanka z klasy zaszła w ciążę w wieku 17 lat. Jednak poradziła sobie, ale z nauką ledwo, ledwo, ale za bystra nie była, więc
ja rodziłam w wieku 17 lat - liceum skończone ze średnią 5.4, magister chemii, za rok inżynier do tego. 
Różnie to bywa jak widać, więc nie generalizuję. Podaję jedynie przykład ze swojego podwórka.Swoją drogą zastanawiało mnie to zawsze jak to jest być matką w tak młodym wieku? Pomijam sprawy typu zajmowanie się dzieckiem, wychowywanie kiedy trzeba się dalej edukować, bo to można pogodzić, ale chodzi mi bardziej o taki psychologiczny czynnik. Zakładając, że dziewczyna urodzi w tym wieku to potem w wieku 24,25 lat czyli wtedy kiedy kończy się już studia to dzieciak ma już 7,8 lat.. Wtedy sporo kobiet nie myśli w ogóle o dzieciach odkładając to na daleką przyszłość. Tak sobie kiedyś o tym myślałem i pomimo tego, że dziecko w tym wieku wywraca ciut świat do góry nogami to chyba nie jest źle być tak młodą matką/rodzicami? Zakładam, że ma się pomoc i wsparcie rodziców/teściów i partnera i środki na utrzymanie rodziny. 

 

przepraszam, ale najpierw magister a potem inzynier? , a doczytalam ze na drugim kierunku

wrednababa54 napisał(a):

niestety jeszcze jest to sredniowiecze. magda nie moj portfel, twoja sprawa. ja wiem na co chce przeznaczyc kase, napewno nie na smierdzace pieluchy. wole sie wyskrobac, nikomu nie bede dzieckiem robic problemu.

ja nie mam śmierdzących pieluch więc przestań.
moje dzieci nie są dla nikogo problemem jak widać tylko dla ciebie chociaż cię nie znam i odpisuję ci tylko dlatego  bo nadal mam nadzieję że zmądrzejesz i zmienisz te swoje chore przekonania o matkach.
i chodzilo tu o opieke, bo jesli nie facet i pensja to zostaja rodzice zeby jasnie pani krolewna skonczyla edukacje, bo nikt nie zostawi dziecka samego w domu. to chyba jest oczywiste. wiec mowienie ze skonczylam edukacje podrzucajac dziecko zakrawa o niedojrzalosc

moondust napisał(a):

o matko :D czytam sobie te Wasze przekomarzania i sama śmieję się do monitora z tego, że komuś w ogóle może się tak chcieć, tak sobie dogryzać, kłócić się.. mało takich nieprzyjemnych spraw w codziennym życiu? To jeszcze w internecie trzeba..? Ojejjj.. :)

Haters gonna hate 
Jestem w tym wieku i sobie tego nie wyobrażam. Dziecko wymaga uwagi, miłości, także środków na utrzymanie, a gdzie w tym wszystkim miejsce na zdobycie wykształcenia? Dziecko wymaga dużej odpowiedzialości ze strony rodziców i pewnych wyrzeczeń. 

wrednababa54 napisał(a):

niestety jeszcze jest to sredniowiecze. magda nie moj portfel, twoja sprawa. ja wiem na co chce przeznaczyc kase, napewno nie na smierdzace pieluchy. wole sie wyskrobac, nikomu nie bede dzieckiem robic problemu.

to się moze edukuj zamiast pisać na vitalii...z Twoją wiedzą kiepsko jak widać....
Mysle, ze to bardzo niedobry pomysl, niech dziewczyna najpierw szkole skonczy, prace znajdzie, w miedzyczasie faceta.Niech sie soba naciesza, a pozniej jak oboje sa gotowi to mozna myslec o powiekszaniu rodziny.
ja miałąm opiekunkę do dziecka której płaciłam z moich pieniędzy. czyli nieodpowiedzialna jestem?
wg ciebie odpwiedzialność to tylko skrobanie..

paulina1250 napisał(a):

fatblackcat napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

fatblackcat napisał(a):

iwonkaiwonka345 napisał(a):

co myslicie o dziecku w 17 lat? gdy mama ma dziecinna twarz, niedojrzela ale chce zostac '' mloda mama'' : d
Piszesz o sobie, czy tak ogólnie ;] ?W sumie to nie słyszałem jeszcze o tym żeby 17 - latka chciała zostać matką, raczej zawsze sądziłem, że całe 100% poczęć w tym wieku to wpadki. Generalnie co druga dziewczyna z mojej szkoły była w ciąży w wieku 17-18 lat. Zamiast książek wolały rozkładać inne rzeczy. Koleżanka z klasy zaszła w ciążę w wieku 17 lat. Jednak poradziła sobie, ale z nauką ledwo, ledwo, ale za bystra nie była, więc
ja rodziłam w wieku 17 lat - liceum skończone ze średnią 5.4, magister chemii, za rok inżynier do tego. 
Różnie to bywa jak widać, więc nie generalizuję. Podaję jedynie przykład ze swojego podwórka.Swoją drogą zastanawiało mnie to zawsze jak to jest być matką w tak młodym wieku? Pomijam sprawy typu zajmowanie się dzieckiem, wychowywanie kiedy trzeba się dalej edukować, bo to można pogodzić, ale chodzi mi bardziej o taki psychologiczny czynnik. Zakładając, że dziewczyna urodzi w tym wieku to potem w wieku 24,25 lat czyli wtedy kiedy kończy się już studia to dzieciak ma już 7,8 lat.. Wtedy sporo kobiet nie myśli w ogóle o dzieciach odkładając to na daleką przyszłość. Tak sobie kiedyś o tym myślałem i pomimo tego, że dziecko w tym wieku wywraca ciut świat do góry nogami to chyba nie jest źle być tak młodą matką/rodzicami? Zakładam, że ma się pomoc i wsparcie rodziców/teściów i partnera i środki na utrzymanie rodziny. 
 przepraszam, ale najpierw magister a potem inzynier?
tą kwestię już wyjaśniłam w jednym z wcześniejszych postów. nikt nie musi mi wierzyć i doszukiwać się nieścisłości w moich wypowiedziach. nie napisałam tego by się pochwalić, tylko by udowodnić, że mając dziecko również można coś osiągnąć. 
na tym zakończę. 


NochybaTy napisał(a):

Jestem w tym wieku i sobie tego nie wyobrażam. Dziecko wymaga uwagi, miłości, także środków na utrzymanie, a gdzie w tym wszystkim miejsce na zdobycie wykształcenia? Dziecko wymaga dużej odpowiedzialości ze strony rodziców i pewnych wyrzeczeń. 

Wyrzeczeń..chyba mowisz tu o wyjsciach ze znajomymi itp radościach :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.