11 lipca 2012, 14:37
poszłam dzisiaj do ginekologa po tabletki anty. moje pierwsze opakowanie. pani ginekolog zaczęła monolog o tym, że zna moją matkę i ona mówiła jej, że jest temu (nie wiem czy współżyciu czy tabletkom - byłam zbyt zaszokowana na jakie tory została sprowadzona rozmowa) bardzo przeciwna. powiedziałam jej, że mama sama zaproponowała mi wybranie się po tabletki. wtedy doktor mi powiedziała, że moja matka tylko tak palnęła, bo nie chce bym zaszła w ciążę na studiach, ale mimo to bardzo bym ją rozczarowała gdyby się dowiedziała ze współżyję i powinnam się nad tym zastanowić, czy warto to kontynuować. potem było badanie i pani stwierdziła, że pewnie będę miała raka po hormonach, bo mam łagodnego guzka piersi. mówiłam jej, że jestem pod kontrolą onkologa i powiedział mi, ze nie ma żadnych badań potwierdzających tę tezę. zapytałam czy powinnam zrobić jakieś badania, żeby wykluczyć ryzyko, a wtedy ona stanowczo odmówiła i od razu zapisała mi ovulastan. zwrócę uwagę, że zamiast pozwolić mi się spokojnie ubrać to mówiła do mnie gdy stałam bez tych majtek w drodze za parawan. nie zebrała ode mnie wywiadu - zapytała tylko czy współżyję - i nie dała mi powiedzieć czego oczekuję. paranoja. jestem pewna, że to nie moje wyobrażenia, ze wizyta była koszmarna i jestem pewna, że zmienię ginekologa zaraz po cytologii. mało się nie popłakałam wychodząc. zastanawiam się czy faktycznie iść kupić te tabletki, bo fakt faktem onkolog nie potwierdził zagrożenia, ale z drugiej strony ginekolog odmówiła mi badań i pewności nie mam. przecież jeżeli jestem jej zdaniem w grupie ryzyka to badania tym bardziej mi się należą - tym bardziej jeżeli ona podejrzewa, że mogą być komplikacje przez hormony płciowe. co myślicie o tym? iść kupić te tabletki czy skonsultować to z innym lekarzem i zarządać badań?
mam 20lat, studiuję poza domem, a mój partner ze mną mieszka gdy jestem tam. spotykamy się regularnie. to oczywiste, że nie będziemy tylko trzymać się za ręce.
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8095
11 lipca 2012, 16:21
anilorak48 napisał(a):
ta kobieta Ciebie zwyczajnie upokorzyła. zmień lekarza i porozmawiaj z nim o dodatkowych badaniach.
ja dodatkowo złożyłabym na nią skargę.
11 lipca 2012, 16:24
Zmień lekarza, bo ta babka to jakaś nienormalna chyba jest...w ogóle nie powinna Cię potraktować w taki sposób w jaki to zrobiła, no i to odmówienie badań, jakieś wjazdy na Ciebie, bo ona zna Twoją mamę...no ja nie wierzę
Edytowany przez XXXchocolateXXX 11 lipca 2012, 16:27
- Dołączył: 2011-02-12
- Miasto:
- Liczba postów: 37
11 lipca 2012, 17:15
Zdecydowanie idz do innego lekarza ! Co za popieprzona doctorka ! Kiedys tez sie z taka spotkalam to mnie do Czestochowy wysylala na pielgrzymke !
- Dołączył: 2005-12-07
- Miasto: Wołomin
- Liczba postów: 3575
11 lipca 2012, 17:22
Trafiłaś na idiotkę lekarza -a nie na profesjonalistę lekarza
- Dołączył: 2012-05-07
- Miasto:
- Liczba postów: 21
11 lipca 2012, 18:02
Poszukaj innego ginekologa...moze z facetem ginekologiem sie lepiej dogadasz?
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
11 lipca 2012, 18:08
ja bym wyszła z gabinetu po tekście 'znam twoją matkę'...
- Dołączył: 2006-01-17
- Miasto: Pod Bukami
- Liczba postów: 4137
11 lipca 2012, 18:33
lilijanka napisał(a):
Mimisia92 napisał(a):
idź do innego lekarza, nie mów o tym guzku wykrytym przez nią i niech Cię zbada.Być może jesteś zdrowa i trafiłaś na taką jędze.Co za lekarz! Szkoda słów
sama wybadałam tego guzka. w zeszłym roku byłam z tym u właśnie tej pani ginekolog i stwierdziła, że wymyślam. już to wzbudziło moje wątpliwości, ale byłam z mamą, która przyjaźni się z tą panią ginekolog i mi ją polecała. cóż, matka wie lepiej, tym bardziej ze ze mną poszła. następnego dnia stwierdziła, że na wszelki wypadek pójdziemy do onkologa. w ciągu tygodnia od wizyty miałam biopsję, bo guz za szybko rósł. praktycznie od razu zrobił się nowy, więc jak się okazało - wcale nie wymyślam jak to stwierdziła pani doktor.
Guz rośnie a ty nic z tym nie robisz? Dalczego go nie usuniesz? Co to za onkolog każe ci hodowac tę zmianę w piersi??? Na co czeka? aż zezłośliwieje? Moze popytaj onkologa co mysli o hormonach?
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
11 lipca 2012, 18:44
To jakaś koleżanka mamusi? W ogóle nie powinnaś do niej iść, a po słowach, że coś tam mamusia to powinnaś wyjść. Lekarza obowiązuje tajemnica i kij mu co czyjaś mamusia myśli, ma leczyć a nie umoralniać.
- Dołączył: 2012-04-01
- Miasto:
- Liczba postów: 682
11 lipca 2012, 19:11
boshe i ta kobieta nazywa sie lekarzem ?? przede wszystkim obowiazuje ja tajemnica lekarska wiec nic moglaby powiedziec twojej mamie , a to czy ty zjadziesz czy nie , najmniejsz powinno ja obchodzic bo to twoje zycie
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto:
- Liczba postów: 563
11 lipca 2012, 19:22
ja bym poszla do innego lekarza