- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto:
- Liczba postów: 1049
12 grudnia 2011, 22:53
Hej. Mam problem i mam nadzieje ze wy jako bardziej doświadczone kobiety mi pomożecie :) Jestem gotowa na pierwszym raz z moim partnerem ale jest problem. Mianowicie zabezpieczenie. Ja jak i mój chłopak od początku braliśmy pod uwagę tabletki bo to jednak daje największą pewność ale teraz jak sobie tak , że na razie nie będziemy regularnie współżyć , gdyż nie mieszkamy razem i nie będziemy mieli za dużo takich "okazji". Więc nie wiem czy na dzień dzisiejszy jest sens przyjmowanie tabletek anty i "trucia" organizmu , czy wystarczy prezerwatywa.. Jak myślicie ? Na razie nie chcę mieć dzidziusia choć oecny chłopak jest już tym jedynym i jak by była wpadka to pewnie zamieszkalibyśmy razem i wychowali dzidzie ale wiecie ja mam studia dzienne i chciałabym je ukończyć a potem zdecydować się na ciąże :) Poradzcie i wyraźcie swoje opinie :)
12 grudnia 2011, 22:55
Ja mam taką samą sytuację. Chemia odpada, bo nie chcę się truć. Gumek też nie lubimy, bo to w ogóle nie to samo i o wiele mniejsza przyjemność. W ogóle się nie zabezpieczamy (a raczej stosunek przerywany), ale nie polecam Ci tego. To, że ja nie zaszłam w ciążę przez rok, nie znaczy, że Ty nie zajdziesz po pierwszym razie. Może idź do ginekologa i z nim skonsultuj?
- Dołączył: 2011-09-02
- Miasto: Antarktyda
- Liczba postów: 1277
12 grudnia 2011, 22:59
ja kończe drugie opakowanie tabletek, jestem w takiej samej sytuacji jak Ty. ;-) nie wiem czy długo będę jeszcze je brać, ale póki co można sobie przynajmniej pozowlić na spontaniczny seks kiedy tylko najdzie was ochota ;-) to jest bardzo fajne :)
- Dołączył: 2007-05-28
- Miasto: Na Jednej Z Dzikich Plaż
- Liczba postów: 14201
12 grudnia 2011, 22:57
Stosunek przerywany nie jest metodą antykoncepcji
tabletki chronią przed ciążą, ale nie przed chorobami, prezerwatywa chroni przed tym i przed tym - ale umiejętnie stosowana
w sumie to Ci nie doradzę, sama brałam hormony i wiem, że to nie jest najlepsze dla organizmu
12 grudnia 2011, 23:07
Boże,.... zabawy na ludzkim organizmie, zabawy ludzkim ciałem....
- Dołączył: 2011-12-06
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 33
12 grudnia 2011, 23:23
Stosunku przerywanego nie polecam bo na swoim przykładzie przekonałam się, że bardziej bałam się wpadki niż myślałam o jakiejkolwiek przyjemności ;) Jeżeli masz stałego chłopaka to w tym momencie nie musisz specjalnie przejmować się chorobami wenerycznymi więc w tym kontekście gumki nie są konieczne. Globułek też ci nie polecam - osobiście nie stosowałam ale nieraz słyszałam od kolezanek opowieści jak to zaczęły ,, pienic się ,, podczas stosunku. Będąc na twoim miejscu zdecydowała bym się jednak na tabletki. Przez dosyć długi okres czasu stosowałam Novynette i byłam bardzo zadowolona. Nie zaliczyłam wpadki ani nic nie przytyłam ( wtedy jeszcze ważyłam 60 kg ). Nie miałam też problemów ze skórą, nie pojawił się u mnie nadmierny apetyt itp. .
12 grudnia 2011, 23:41
Cóż, na Twoim miejscu wybrałabym prezerwatywy i sprawdzanie dni płodnych. Miliony osób je stosuje i nie wpada.
Tylko z drugiej strony, ograniczają doznania i seks nie jest już taki jak być powinien
![]()
Sama biorę tabletki anty i nie odczuwam żadnych skutków ubocznych (ale zobaczy się co to będzie gdy odstawię
![]()
) jednak z chłopakiem spotykamy się praktycznie codziennie, więc to inna sprawa.
Pomyśl też o kwestiach finansowych (materialistka ze mnie), czy będziesz chodziła do zwykłego gin czy prywatnie, czy będziesz chciała kupować lepsze tabletki, czy tańsze i czy to ci się po prostu opłaci :)
Wszystko ma swoje plusy i minusy.
Powodzenia :)
- Dołączył: 2010-10-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4405
12 grudnia 2011, 23:49
wypuszczane na rynek nowe rodzaje tabletek coraz mniej wpływają na organizm kobiety. lekarz Ci pomoże dobrać takie, by zminimalizować ten negatywny wpływ. ale pamiętaj, że tabletki mają nie tylko wady - jeśli się je umiejętnie dobierze, to pomagają np. na kłopoty z cerą (mojej koleżance tabletki anty przepisał dermatolog, choć nie uprawiała seksu, jako środek na zaleczenie trądziku). dlatego myślę, że nie ma co się bać "trucia".