- Dołączył: 2009-09-02
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 677
5 grudnia 2011, 12:53
Pytanie raczej do starszych kobietek, matek.
W weekend spotkałam się z moją starszą znajomą z dawnej pracy. Typowe pogaduchy, plotuchy jak ja to nazywam. Znajoma ma córkę, lat 20, która ma chłopaka. Ostatnio poinformowała rodziców iż chce aby jej pokój miał zasuwkę, bądź zamek w drzwiach. Koleżanka nie zgodziła się ale powiedziała jej, że jeśli będzie zamykać drzwi to na pewno nikt jej nie wejdzie, bo każdy wie o co chodzi. Czy nie uważacie, że podejście mojej koleżanki jest zbyt luźne? Zdaję sobie sprawę, że jej córka współżyje ale żeby dawać na to takie przyzwolenie? Uważam to za trochę niesmaczne, bo ja gdy miałam lat 20 nigdy nie pozwoliłam sobie na seks gdy w moim domu byli rodzice...
- Dołączył: 2011-04-03
- Miasto:
- Liczba postów: 2493
9 grudnia 2011, 23:35
Od razu seks musi uprawiać ? Może chcą się trochę rozebrać, dotykać, całować i się wstydzą ;x
- Dołączył: 2009-09-02
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 677
10 grudnia 2011, 22:26
A pomyślałyscie jak może czuć się moja kolezanka kiedy jej córka zajdzie w ciąże? Będzie miała pretensja sama do siebie że na to przyzwoliła... a jej sytuacja finansowa nie jest łatwa, a córka pracy nie ma.
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
10 grudnia 2011, 23:53
Ale może córka się zabezpiecza? Jejku, same czarne strony medalu widzisz. Będzie co ma być, ma się na zapas już martwić i nie korzystać z życia bo może kiedyś coś będzie? Posłuchaj siebie.
11 grudnia 2011, 13:13
85klara85 napisał(a):
Ja to wszystko dziewczyny rozumiem ale przecież dziecku
się tłumaczyć, że seks należy uprawiać po ślubie, z
którą się kocha, że z mężem. Wiadomo jak to jest w
ale nie ukrywajmy tak własnie to wszystko tłumaczy się
w wieku kulku czy pierwszych nastkach. I co i teraz
rodzic zmienia zdanie? Czysty brak konsekwencji....
Wg mnie to kwestia charakteru rodzica oraz tego jakie rodzic w ogóle ma podejście do seksu. Podejrzewam, że matka, która uważa, że z seksem należy czekać do ślubu, raczej nie zmieni zdania i nie będzie się bawiła w żadne zasuwki w drzwiach swojego dziecka, pigułki antykoncepcyjne dla córki itd.
Natomiast ktoś, dla kogo seks jest sprawą naturalną i bardzo istotną w związku, będzie sobie zdawał sprawę z potrzeb seksualnych swoich dorosłych już dzieci i tez inaczej swoje dzieci będzie wychowywał- w takim domu seks nie będzie tematem tabu, dzieci będą o tym rozmawiać z rodzicami a nie z wypiekami na twarzy szukać jakichś wzmianek o "tym" w gazetkach młodzieżowych.
Dla porównania- moja mama raczej reprezentuje pierwszy styl- seks po ślubie, jeden partner seksualny na całe życie blablabla. Natomiast koleżanka mojej mamy otwarcie powiedziała, że gdy jej córka będzie miała chłopaka, to pójdzie z nią do ginekologa po pigułki.
To, który "styl wychowawczy" jest lepszy, niech już każdy odpowie sobie sam, wedle swojego uznania.
- Dołączył: 2010-07-21
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 6794
11 grudnia 2011, 18:17
na co ona: już się nie tłumacz, róbcie sobie, co chcecie, byle było fajnie>>>>. ale przecież dziecku stara się tłumaczyć, że seks należy uprawiać po ślubie, z osobą którą się kocha, że z mężem.>> 20 lat to nie dziecko
11 grudnia 2011, 19:19
a ja nie widzę w tym nic złego. w wieku 17 lat mama zaproponowała mi tabletki anty(gdy zaczęliśmy u siebie nocować); nie robiła żadnych podtekstów, ale zawsze puka przed wejściem do mojego pokoju.