Temat: Zasuwka do drzwi u 20-latki

Pytanie raczej do starszych kobietek, matek.

W weekend spotkałam się z moją starszą znajomą z dawnej pracy. Typowe pogaduchy, plotuchy jak ja to nazywam. Znajoma ma córkę, lat 20, która ma chłopaka. Ostatnio poinformowała rodziców iż chce aby jej pokój miał zasuwkę, bądź zamek w drzwiach. Koleżanka nie zgodziła się ale powiedziała jej, że jeśli będzie zamykać drzwi to na pewno nikt jej nie wejdzie, bo każdy wie o co chodzi. Czy nie uważacie, że podejście mojej koleżanki jest zbyt luźne? Zdaję sobie sprawę, że jej córka współżyje ale żeby dawać na to takie przyzwolenie? Uważam to za trochę niesmaczne, bo ja gdy miałam lat 20 nigdy nie pozwoliłam sobie na seks gdy w moim domu byli rodzice...

malinoweopium napisał(a):

Nie mieszkam ze swoim partnerem. Przez brak czasu i mój
brak auta, często widujemy się u mnie. Kochamy się
bez żadnego zażenowania, po prostu jesteśmy ciszej. Nie
na klucz drzwi czy jakoś w inny sposób. Nigdy gdy
jest u mnie nikt nie wchodzi do mojego pokoju, a jak
to puka i czeka aż powiem żeby wszedł. Moja matka
wie co się może dziać. W końcu sama była ze mną u
Chyba woli tak niż być już babcią. Mam 19lat. ;-)






i tak noramlnie rozbieracie się do zupełnego naga nie bojąc sie, że ktoś wejdzie?


Od razu seks musi uprawiać ? Może chcą się trochę rozebrać, dotykać, całować i się wstydzą ;x
A pomyślałyscie jak może czuć się moja kolezanka kiedy jej córka zajdzie w ciąże? Będzie miała pretensja sama do siebie że na to przyzwoliła... a jej sytuacja finansowa nie jest łatwa, a córka pracy nie ma.
Ale może córka się zabezpiecza? Jejku, same czarne strony medalu widzisz. Będzie co ma być, ma się na zapas już martwić i nie korzystać z  życia bo może kiedyś coś będzie? Posłuchaj siebie.
Pasek wagi

85klara85 napisał(a):

Ja to wszystko dziewczyny rozumiem ale przecież dziecku
się tłumaczyć, że seks należy uprawiać po ślubie, z
którą się kocha, że z mężem. Wiadomo jak to jest w
ale nie ukrywajmy tak własnie to wszystko tłumaczy się
w wieku kulku czy pierwszych nastkach. I co i teraz
rodzic zmienia zdanie? Czysty brak konsekwencji....
Wg mnie to kwestia charakteru rodzica oraz tego jakie rodzic w ogóle ma podejście do seksu. Podejrzewam, że matka, która uważa, że  z seksem  należy czekać do ślubu, raczej nie zmieni zdania i nie będzie się bawiła w żadne zasuwki w drzwiach swojego dziecka, pigułki antykoncepcyjne dla córki itd.
Natomiast ktoś, dla kogo seks jest sprawą naturalną i bardzo istotną w związku, będzie sobie zdawał sprawę z potrzeb seksualnych swoich dorosłych już dzieci i tez inaczej swoje dzieci będzie wychowywał- w takim domu seks nie będzie tematem tabu, dzieci będą o tym rozmawiać z rodzicami a nie z wypiekami na twarzy szukać jakichś wzmianek o "tym" w gazetkach młodzieżowych.
Dla porównania- moja mama raczej reprezentuje pierwszy styl- seks po ślubie, jeden partner seksualny na całe życie blablabla. Natomiast koleżanka mojej mamy otwarcie powiedziała, że gdy jej córka będzie miała chłopaka, to pójdzie z nią do ginekologa po pigułki.
To, który "styl wychowawczy" jest lepszy, niech już każdy odpowie sobie sam, wedle swojego uznania.

na co ona: już się nie tłumacz, róbcie sobie, co chcecie, byle było fajnie>>>>. 
ale przecież dziecku stara się tłumaczyć, że seks należy uprawiać po ślubie, z osobą którą się kocha, że z mężem.>> 20 lat to nie dziecko 
a ja nie widzę w tym nic złego. w wieku 17 lat mama zaproponowała mi tabletki anty(gdy zaczęliśmy u siebie nocować); nie robiła żadnych podtekstów, ale zawsze puka przed wejściem do mojego pokoju.

85klara85 napisał(a):

No ale czy Wy potrafiłybyście się tak totalnie
podczas seksu gdybyście wiedzieli, że za ścianą chodza
i tak na prawdę w każdej chwili mogą wejść nawet po





z zasówką na drzwi dałoby radę ;D :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.