Temat: Piugułka 72 h po

Dziewczyny potrzebuję rady.

Biorę systematycznie tabletki antykoncepcyjne,niestety przedwczoraj tj we wtorek zapomniałam o pigułce i nie wzięłam jej,zorientowałam się dopiero wczoraj wieczorem gdy brałam tą wczorajszą. Najgorsze jest to,że tabletkę we wtorek miałam wziąć o godzinie 22 a ok 20 odbyłam stosunek. Czyli podsumowując : 3 tydzień cyklu,zapomniana tabletka + seks - beznadzieja. Dlatego,że nie jestem gotowa aby zajść w ciążę zdecydowałam się pójść do apteki po pigułkę "72h po" ,konkretnie LEVONELLE. Dzisiaj o 20 minie 48 h od odbycia niezabezpiecznoego stosunku więc mam jeszcze 85 % szans na sukces działania tabletki. I siedzę teraz na kanapie a tabletki leżą przede mną i zastanawiam się czy aby na pewno ją połknąć,dlatego moje pytanie do Was : czy brałyście kiedykolwiek taką pigułkę?? Jak działała na Wasz organizm??

Pasek wagi
pigulka 72 po to nie tabletka wczesnoporonna

1989justyna napisał(a):

Moim zdaniem taka pigułka to aborcja, bo zażycie jej
pozwala zapłodnionej komórce jajowej zagnieździć się w
macicy. Czyli zabicie rozpoczętego życia."

każdy ma prawo do swojego zdania, ale żeby się wypowiadać proponuje najpierw się douczyć. jak możesz nazwać to aborcją, skoro nie doszło do zapłodnienia?


Pasek wagi
Dziewczyny nie rozumiem jednego...? skoro dziewczyna pyta się konkretnie , co chce wiedzieć, PO CO rozpisujecie się (co niektóre)  na zupełnie inny temat, jednocześnie ubliżając autorce?? o ile życie było by milsze gdyby każdy się szanował i nie grał jeden przed drugim wielkiego mądrego??! taka moja zasada: nie umiesz się wypowiedzieć na zadane pytanie? to poprostu nie pisz i nie obrażaj:)
ja brałam 2 razy.
1. razu nie pamiętam, trochę chyba okres się poprzesuwał.
2. raz brałam w maju. masakra. dzień po jej przyjęciu (wzięłam 4h po seksie) non stop płakałam, jadłam i spałam. totalna rozsypka.
ale potem było ok.

1989justyna napisał(a):

Moim zdaniem taka pigułka to aborcja, bo zażycie jej
pozwala zapłodnionej komórce jajowej zagnieździć się w
macicy. Czyli zabicie rozpoczętego życia.

To znaczy, że nie możesz dopuścić do okresu, bo to też aborcja. Powinnaś umożliwić zapłodnienie swojemu jajeczku, bo jak nie, to skazałaś Nowe Życie na śmierć, które oddało życie wraz z Twoją krwią.


bomboladaa napisał(a):

Dziewczyny nie rozumiem jednego...? skoro dziewczyna
się konkretnie , co chce wiedzieć, PO CO rozpisujecie
(co niektóre)  na zupełnie inny temat, jednocześnie
autorce?? o ile życie było by milsze gdyby każdy się
i nie grał jeden przed drugim wielkiego mądrego??! taka
zasada: nie umiesz się wypowiedzieć na zadane pytanie?
poprostu nie pisz i nie obrażaj:)

Dziękuję za wsparcie



Pasek wagi

Zabiłam swoje "rozpoczęte pożycie"  ,bo wzięłam pigułkę. W moim przypadku zajście w ciąże było możliwe i nawet spore szanse na to były,dlatego uważam ,że pigułka to był dobry wybór. Chcę mieć dziecko,ale jeszcze nie teraz. Co do działania pigułki,trochę kręci mi się w głowie i pobolewa mnie brzuch,ale zobaczymy jak będzie jutro,może kogoś zainteresuje temat to napiszę

Dobranoc i dziękuję za wszystkie dobre słowa i porady

Pasek wagi
rozumiemy ze justyna co kazdy okres zachodzi w ciaze

biedne te twoje cialo musi byc
tabletka 72h po to nie wczesnoporonna pigulka.... jesli juz doszlo do zaplodnienia to ta tabletka nie spowoduje poronienia - wrecz przeciwnie podtrzyma ciaze. Zreszta jak chcecie sie troche podszkolic w temacie to poczytajcie artykuly na wpadka.pl , albo zapytajcie tam eksperta

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.